- Chcemy to zrobić jak najszybciej, żeby mieszkańcy mieszkający wokół zgliszczy mogli zapomnieć o traumie, którą przeżyli - mówi Dariusz Urbański, burmistrz Murowanej Gośliny.
Na miejscu rozbiórki pojawił się między innymi strażak, mieszkaniec Murowanej Gośliny, który feralnej nocy jako pierwszy był przy gazociągu.- Jednocześnie musiałem ewakuować rodzinę, a potem wrócić na akcję i ratować życie i mienie innych ludzi. W tej chwili patrzę na to (rozbiórkę - red.), cóż więcej mówić, jedna wielka klęska, ciężko mi to opisać. To moi sąsiedzi - komentuje Bronisław Ciamciara nie kryjąc wzruszenia.
"Nie zostawimy mieszkańców"
Jak mówi burmistrz, żadna z rodzin nie chce wracać na swój teren i nie planuje tam budowy nowego domu.
- Jest deklaracja ze strony Gaz-Systemu (spółki odpowiedzialnej za gazociąg - red.), że są zainteresowani odkupieniem tych działek od właścicieli. Rodziny będą szukać nowych działek na terenie Murowanej Gośliny, a nasi miejscowi rzemieślnicy zadeklarowali pomoc przy odbudowie, chcą podarować materiały budowlane. Mieszkańców nie zostawimy za parę dni, będziemy z nimi do końca, aż się wybudują - mówi.
Burmistrz: będziemy z mieszkańcami, aż się wybudują
Ze względów bezpieczeństwa w okolicy, w której doszło do wybuchu gazociągu, trwa także wycinka nadpalonych drzew.
Nowe listy potrzeb poszkodowanych
Ja informuje Monika Paluszkiewicz z Urzędu Miasta i Gminy w Murowanej Goślinie, trzem najbardziej poszkodowanym rodzinom zostały już przydzielone nowe lokale; są to dwa mieszkania i dom. Jedna z rodzin odebrała już klucze do nowego lokalu.
W Murowanej Goślinie we wtorek i w środę przeprowadzane były testy gazociągu, oraz tak zwane kontrolowane upusty gazu. Paluszkiewicz poinformowała, że "testy zakończyły się około godziny 3 w nocy ze środy na czwartek i obecnie gaz jest już prowadzony gazociągiem".
Ośrodek Pomocy Społecznej udostępnił także nowe, uaktualnione listy potrzeb poszkodowanych rodzin. Znajdują się na nich między innymi środki czystości, garnki i obrusy.
Dla poszkodowanych zostały wysłane też paczki z Irlandii, łącznie 105 kilogramów pomocy. Tam zbiórkę zorganizowali bliscy jednej z poszkodowanych rodzin. Zbiórka prowadzona jest także między innymi w szkole w pobliskim Bolechowie, ale w pomoc włączyły się także prywatne firmy i przedsiębiorstwa. - Mamy też sygnały o zbiórkach pieniędzy na imprezach karnawałowych, w planach są także koncerty charytatywne - mówiła Paluszkiewicz.
Sprawa w prokuraturze
Do wybuchu gazu i pożaru doszło 26 stycznia w Murowanej Goślinie (woj. wielkopolskie) tuż po północy. Mieszkańców zbudził przeraźliwy huk, ze swoich okien zobaczyli wielkie jęzory ognia. Łuna ognia widoczna była w promieniu kilkudziesięciu kilometrów, a płomienie sięgały kilkunastu metrów. W miejscu rozszczelnienia rurociągu powstał kilkudziesięciometrowy rów.
Ewakuowano około 20 osób. Na szczęście nikt nie ucierpiał. Przez całą noc z pożarem walczyło 160 strażaków wspieranych przez 80 policjantów. Na miejscu byli też pracownicy pogotowia gazowego i medycy.
CZYTAJ WIĘCEJ O WYBUCHU W MUROWANEJ GOŚLINIE
Sprawą awarii gazociągu i pożaru w Murowanej Goślinie zajmuje się prokuratura. Śledztwo wszczęte przez Prokuraturę Rejonową Poznań-Stare Miasto prowadzone jest w kierunku "sprowadzenia zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać eksplozji materiałów łatwopalnych". Za ten czyn przewidziana jest kara nawet 10 lat pozbawienia wolności.
Autor: ww/gp / Źródło: TVN 24/PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24