W piątek ciężki sprzęt wjechał na działki, na których jeszcze przed 26 stycznia stały piętrowe domy jednorodzinne. Wybuch gazu wywołał wielki pożar, który doszczętnie strawił górne części budynków. Ze względów bezpieczeństwa, należy teraz rozebrać to, co z nich zostało.
- Chcemy to zrobić jak najszybciej, żeby mieszkańcy mieszkający wokół zgliszczy mogli zapomnieć o traumie, którą przeżyli - mówi Dariusz Urbański, burmistrz Murowanej Gośliny.
Na miejscu rozbiórki pojawił się między innymi strażak, mieszkaniec Murowanej Gośliny, który feralnej nocy jako pierwszy był przy gazociągu.- Jednocześnie musiałem ewakuować rodzinę, a potem wrócić na akcję i ratować życie i mienie innych ludzi. W tej chwili patrzę na to (rozbiórkę - red.), cóż więcej mówić, jedna wielka klęska, ciężko mi to opisać. To moi sąsiedzi - komentuje Bronisław Ciamciara nie kryjąc wzruszenia.
"Nie zostawimy mieszkańców"
Jak mówi burmistrz, żadna z rodzin nie chce wracać na swój teren i nie planuje tam budowy nowego domu.
- Jest deklaracja ze strony Gaz-Systemu (spółki odpowiedzialnej za gazociąg - red.), że są zainteresowani odkupieniem tych działek od właścicieli. Rodziny będą szukać nowych działek na terenie Murowanej Gośliny, a nasi miejscowi rzemieślnicy zadeklarowali pomoc przy odbudowie, chcą podarować materiały budowlane. Mieszkańców nie zostawimy za parę dni, będziemy z nimi do końca, aż się wybudują - mówi.
Ze względów bezpieczeństwa w okolicy, w której doszło do wybuchu gazociągu, trwa także wycinka nadpalonych drzew.
Nowe listy potrzeb poszkodowanych
Ja informuje Monika Paluszkiewicz z Urzędu Miasta i Gminy w Murowanej Goślinie, trzem najbardziej poszkodowanym rodzinom zostały już przydzielone nowe lokale; są to dwa mieszkania i dom. Jedna z rodzin odebrała już klucze do nowego lokalu.
W Murowanej Goślinie we wtorek i w środę przeprowadzane były testy gazociągu, oraz tak zwane kontrolowane upusty gazu. Paluszkiewicz poinformowała, że "testy zakończyły się około godziny 3 w nocy ze środy na czwartek i obecnie gaz jest już prowadzony gazociągiem".
Ośrodek Pomocy Społecznej udostępnił także nowe, uaktualnione listy potrzeb poszkodowanych rodzin. Znajdują się na nich między innymi środki czystości, garnki i obrusy.
Dla poszkodowanych zostały wysłane też paczki z Irlandii, łącznie 105 kilogramów pomocy. Tam zbiórkę zorganizowali bliscy jednej z poszkodowanych rodzin. Zbiórka prowadzona jest także między innymi w szkole w pobliskim Bolechowie, ale w pomoc włączyły się także prywatne firmy i przedsiębiorstwa. - Mamy też sygnały o zbiórkach pieniędzy na imprezach karnawałowych, w planach są także koncerty charytatywne - mówiła Paluszkiewicz.
Sprawa w prokuraturze
Do wybuchu gazu i pożaru doszło 26 stycznia w Murowanej Goślinie (woj. wielkopolskie) tuż po północy. Mieszkańców zbudził przeraźliwy huk, ze swoich okien zobaczyli wielkie jęzory ognia. Łuna ognia widoczna była w promieniu kilkudziesięciu kilometrów, a płomienie sięgały kilkunastu metrów. W miejscu rozszczelnienia rurociągu powstał kilkudziesięciometrowy rów.
Ewakuowano około 20 osób. Na szczęście nikt nie ucierpiał. Przez całą noc z pożarem walczyło 160 strażaków wspieranych przez 80 policjantów. Na miejscu byli też pracownicy pogotowia gazowego i medycy.
Sprawą awarii gazociągu i pożaru w Murowanej Goślinie zajmuje się prokuratura. Śledztwo wszczęte przez Prokuraturę Rejonową Poznań-Stare Miasto prowadzone jest w kierunku "sprowadzenia zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać eksplozji materiałów łatwopalnych". Za ten czyn przewidziana jest kara nawet 10 lat pozbawienia wolności.
Autor: ww/gp / Źródło: TVN 24/PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24