Trzech pracowników w trzech sklepach zranionych w nocy toporkiem. Policja zatrzymała 29-latka

Jeden ze sklepów, na które napadł mężczyzna
Mosina: Napady na sklepy. Mężczyzna ranił sprzedawców toporkiem
Źródło: TVN 24 Poznań

Zamaskowany mężczyzna z toporkiem wszedł do trzech sklepów w Mosinie (woj. wielkopolskie). Tam miał zmusić pracowników do wydania mu pieniędzy. Trzy osoby zostały ranne. Podejrzewany 29-latek został zatrzymany. Czeka na prokuratorskie zarzuty. 

W nocy ze środy na czwartek policjanci zatrzymali w Mosinie (woj. wielkopolskie) zamaskowanego 29-latka. - Wtargnął kolejno do trzech sklepów spożywczo-monopolowych. Żeby zmusić sprzedawców do wydania mu pieniędzy, ranił ich toporkiem – poinformowała Iwona Liszczyńska z zespołu prasowego wielkopolskiej policji.

Trzy osoby odniosły obrażenia, ale jak podaje policja, były to rany powierzchowne, niezagrażające życiu ani zdrowiu poszkodowanych. Żadna z pokrzywdzonych osób nie wymagała hospitalizacji.

- Jak ustalili policjanci, sprawca z ukradzioną gotówką uciekł do mieszkania swojej konkubiny, a stamtąd kontynuował ucieczkę, najpierw skradzionym rowerem, a później samochodem, który również ukradł. Ale szybko rozbił auto – relacjonuje Liszczyńska.

Wtedy 29-latek wtargnął do pobliskiego domu i tam zabarykadował się na poddaszu.

- Policjanci w pierwszej kolejności, ze względów bezpieczeństwa, ewakuowali mieszkańców tego domu. Po chwili napastnik został obezwładniony i zatrzymany – mówi Liszczyńska.

"Był silnie pobudzony"

Podczas zatrzymania 29-latek był bardzo pobudzony. Zachowywał się agresywnie w stosunku do policjantów. - Był trzeźwy, ale została pobrana od niego krew do badań – poinformowała Liszczyńska.

Szybko okazało się też, że 29-latek jest mieszkańcem Mosiny. W przeszłości był wielokrotnie notowany za różnego rodzaju przestępstwa. Obecnie zatrzymany przebywa w policyjnym areszcie. Do tej pory nie przedstawiono mu jeszcze zarzutów. – O treści zarzutów zdecyduje prokurator. Za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia kodeks karny przewiduje karę pozbawienia wolności nie krótszą niż trzy lata – dodaje Liszczyńska.

Do zdarzenia doszło w Mosinie
Źródło: Google Maps
Czytaj także: