Rewolwer, wiatrówkę, amunicję i pojemniki z substancjami chemicznymi znaleźli na jednej z posesji w gminie Czermin (woj. wielkopolskie) policjanci. Wszystko to należało do Austriaka - Andreasa K. W czasie policyjnej akcji okoliczni mieszkańcy słyszeli wybuchy.
- Policjanci z KPP Pleszew ustalili, że 44-letni obywatel Austrii, na terenie wynajmowanej posesji w gminie Czermin, może posiadać nielegalną broń palną. Pojechali do jego domu, by to sprawdzić. Przeszukali mieszkanie i pomieszczenia gospodarcze - informuje Monika Kołaska z policji w Pleszewie.
Mieszkańcy słyszeli wybuchy
Znaleźli na posesji przerobioną wiatrówkę i rewolwer, 300 sztuk amunicji różnego kalibru, a także pojemniki z podejrzanymi substancjami chemicznymi. Na miejscu pracowali również policyjni pirotechnicy. Ze względu na to, że nie było wiadomo, jakiego rodzaju chemikalia znajdowały się pojemnikach, zdecydowali oni, że najbezpieczniej będzie ich nie zabierać. Pirotechnicy pobrali próbki, a resztę zdetonowali.
- Właśnie dlatego okoliczni mieszkańcy słyszeli odgłosy wybuchów. Znalezione pistolety oraz pobrane próbki substancji chemicznych zostaną zbadane przez biegłego - tłumaczy Kołaska.
"Żyli na osobności"
W miejscowości, w której żył 44-letni Austriak, miał opinię zamkniętego w sobie. Wraz z żoną stronili od kontaktów z sąsiadami. Nie było tajemnicą, że mężczyzna był skonfliktowany z lokalnym samorządem.
- Oni nie byli związani z innymi, żyli na osobności. Krążyły plotki, że chce wysadzić szkołę i sklep. Miał jakieś pretensje do wójta - mówi jeden z mieszkańców.
Rodzina była objęta opieką Ośrodka Pomocy Społecznej.
Areszt dla Austriaka
Austriak, od dwóch lat mieszkający w Polsce, usłyszał zarzut wyrabiania i posiadania broni oraz amunicji bez wymaganego zezwolenia. Za to przestępstwo Andreasowi K. grozi kara nawet do 10 lat więzienia. Sąd zdecydował już o trzymiesięcznym areszcie dla mężczyzny.
Autor: hr / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Wielkopolska policja