Blisko 900 osób pracujących w fabryce MAN-a w Sadach pod Poznaniem może stracić pracę. Firma do końca 2016 r. zamierza przenieść linię montażu autobusów do Starachowic (woj. świętokrzyskie). Wszyscy pracownicy mają otrzymać gwarancję pracy w Starachowicach, część będzie mogła przenieść się do wielkopolskich fabryk Volkswagena.
Po przeniesieniu montażu autobusów miejskich MAN-a z Sadów, w Starachowicach pojazdy te będą produkowane w całości. Ma powstać tam ponad 700 nowych miejsc pracy (w sumie zakład zatrudniać będzie około 2000 osób).
- Koncentracja całej produkcji autobusów w Starachowicach stanowi reakcję firmy MAN na słaby popyt i niewykorzystane moce produkcyjne - wyjaśnia Anders Nielsen, prezes MAN Truck & Bus, podkreślając, że firma musi w bardziej efektywny sposób zarządzać swoją siecią zakładów produkcji, aby zachować konkurencyjność.
W zakładzie w Sadach pracuje obecnie około 900 osób. W maju firma podjęła decyzję o przeniesieniu produkcji autobusów turystycznych z niemieckiego Plauen i ze Starachowic do Turcji. Autokary produkowane będą w Świętokrzyskiem tylko do końca stycznia.
MAN nadal pozostanie w Poznaniu
Po przeprowadzce do Starachowic, MAN nadal pozostanie obecny w aglomeracji poznańskiej. Od 2006 r. w Poznaniu funkcjonuje centrum księgowe tej firmy, które zatrudnia około 300 ludzi.
Pracownicy, którzy zdecydują się przenieść z Sadów do Starachowic mają otrzymać premie relokacyjne. Część udziałów firmy MAN należy do koncernu VW, który w Wielkopolsce ma trzy zakłady i jest w trakcie budowy kolejnego. W Poznaniu działa fabryka produkująca rocznie ok. 170 tys. samochodów oraz odlewnia. W pobliskim Swarzędzu ulokowany jest zakład zabudów specjalnych, a pod Wrześnią za 3,3 mld zł powstaje nowa fabryka. Obiekt ma być gotowy w połowie 2016 r., pracę znajdzie blisko 3 tys. osób. Tam także pracę będą mogły dostać osoby obecnie zatrudnione w Sadach.
- Od jakiegoś czasu mówiło się o przenosinach. To ile osób zdecyduje się na Starachowice, zależy od tego, czym MAN zachęci pracowników. W Volkswagenie musimy przejść normalną rekrutację i nie wiadomo jak skończy się ten proces – mówi Grzegorz Nowicki, przewodzący zakładowej "Solidarności".
Wójt zaskoczony
Decyzją MAN zaskoczony jest wójt gminy Tarnowo Podgórne Tadeusz Czajka, na której terenie od 1998 r. działa firma. Fabryka MAN znajduje się kilkaset metrów od otwartego w ubiegłym tygodniu centrum logistycznego amerykańskiej firmy Amazon.
- Nie jest to dobra wiadomość dla budżetu gminy i pracowników. Jestem zaskoczony, bo w ostatnim czasie MAN inwestował w zakład. Mamy przed sobą dwa lata, żeby znaleźć inwestora na ten teren - to zarówno interes gminy, jak i MAN – powiedział Czajka.
Sady leżą na terenie powiatu poznańskiego, w którym stopa bezrobocia wynosi 3,8 proc. oraz w sąsiedztwie Poznania – miasta z najniższym w kraju bezrobociem utrzymującym się na poziomie 3,4 proc. W powiecie wrzesińskim, gdzie ma powstać nowa fabryka VW bezrobocie przekracza 13 proc. Zdaniem dr Beaty Woźniak z poznańskiego Uniwersytetu Ekonomicznego, przesunięcie takiej liczby pracowników z jednego zakładu do drugiego nie rozwiąże problemów lokalnego rynku pracy.
Pod Poznaniem dzięki poprzednikowi Grobelnego
MAN Truck & Bus Polska działa w kraju od 20 lat. Firma produkuje m.in. niskopodłogowe autobusy miejskie. Podwozia i szkielety powstają w fabryce w Starachowicach, natomiast montaż końcowy oraz odbiór pojazdów ma miejsce w Sadach. Tu powstają również autobusy miejskie MAN Lion's City. W Starachowicach powstają również szkielety autobusów turystycznych marki Neoplan. Z kolei w podkrakowskich Niepołomicach prowadzona jest produkcja pojazdów ciężarowych.
Niemiecki producent pojawił się w Sadach w 1995 r. Wówczas prezydent Poznania Wojciech Szczęsny Kaczmarek ogłosił duży przetarg na dostawę 122 autobusów niskopodłogowych - pierwszych w historii miasta. Jednym z warunków była produkcja autobusów w pobliżu stolicy Wielkopolski. Równocześnie z zakładami MAN-a, w Bolechowie pod Poznaniem powstała fabryka Neoplana. Dziś w dawnej fabryce Neoplana znajduje się firma Solaris Bus & Coach. Jej właścicielem jest Krzysztof Olszewski, wcześniej prezes Neoplan Polska.
Według prezydenta Poznania Ryszarda Grobelnego, likwidacja zakładu "dobrze znanej na międzynarodowym rynku firmy nie jest dobrą informacją". W jego ocenie pracownicy nie powinni mieć jednak dużego problemu ze znalezieniem zajęcia w fabrykach VW lub u kooperantów koncernu. Odejście MAN do Starachowic nie ma jednak zagrozić pozyskiwaniu przez Poznań nowych inwestycji. - Branża samochodowa jest mocno nasycona w regionie. Pozyskujemy teraz inwestorów głównie z nowocześniejszych gałęzi, głównie związanych z obsługą biznesu i ośrodkami badawczo-rozwojowymi – poinformował Grobelny.
Autor: FC / Źródło: PAP / TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN 24