Przez koszmarny wypadek Maja straciła mowę, wzrok i władzę w nóżkach. Dzięki komórkom macierzystym odzyskuje skrawki dawnych umiejętności. Sama trzyma główkę, siada bez podpórki. - Z całych sił walczymy o jej sprawność - mówią rodzice Mai i ruszają z kolejną zbiórką na leczenie córki. Od podania drugiej porcji komórek dzielą ich 172 tysiące złotych.
Rodzice marzą, by ich dzieci były zdrowe, dobrze się uczyły, żeby w przyszłości były kimś. Prawnikiem, baletnicą, strażakiem...
Rodzice Mai też marzą.
Chcieliby, żeby ich córka odzyskała wzrok chociaż w prawym oku.
Chcieliby, znów usłyszeć od niej: mamo, tato.
Chcieliby, żeby mogła się sama poruszyć.
Zdaje się, że to tak niewiele. Dla nich to wszystko.
"Z całych sił walczymy o jej sprawność"
- Gdyby Maja zaczęła chodzić albo samodzielnie jeździć na wózku inwalidzkim to byłby dla nas cud. Może kiedyś się uda. Na razie mamy mniejsze cele - mówi Lilianna Golimowska, mama dziewczynki.
Maja ma cztery lata. Niedawno nauczyła się sama trzymać główkę i siedzieć bez podpórki. A ostatnio pierwszy raz zasnęła z zamkniętą buzią. Trzy lata temu Maja potrafiła znacznie więcej. Mówiła, widziała, chodziła.
Wszystko to straciła w chwili, gdy rozpędzone bmw uderzyło w samochód, którym jechała z rodzicami. Od tej chwili trwa walka. O Maję, o każdą nawet najmniejszą zmianę. Dzięki hojności internautów Golimowskim udało się zebrać pieniądze na terapię komórkami macierzystymi w Lublinie. W kwietniu Majka dostała ostatnią porcję komórek.
- To nie jest to samo dziecko, które trafiło do mnie na wizytę kwalifikacyjną. Maja robi postępy. Jest z nią lepszy kontakt poznawczy, jest bardziej stabilna. Wielu rodziców decyduje się na powtórzenie terapii. W przypadku Mai naprawdę jest sens i szansa na poprawę. Zwłaszcza, że jest jeszcze mała i ma bardzo plastyczny mózg. Wszystko może się wydarzyć - mówi Magdalena Chrościcka, neurolog z kliniki Żagiel Med w Lublinie.
Dlatego Golimowscy chcą, by Maja jeszcze raz przeszła terapię komórkami macierzystymi. Po pół roku przerwy otrzymali zgodę na leczenie od komisji bioetycznej. Komórki dla Mai już są produkowane. Za około cztery miesiące zostanie wyznaczony termin leczenia. Tylko pieniędzy na opłacenie terapii brak.
- Pięć podań komórek i roczna rehabilitacja Mai to koszt 172 tysięcy złotych. Poprzednim razem bardzo pomogli nam darczyńcy. Są efekty, ale żeby postępy Mai były jeszcze większe, musimy przejść przez następne podania komórek i kontynuować intensywną rehabilitację. Nie chcemy zaprzepaścić tego, co córeczka już osiągnęła - mówi pani Lilianna.
Zbiórka na leczenie jest prowadzona na portalu siepomaga.pl
Jechał za szybko, bez hamulców i prawa jazdy
Dramat rodziny rozegrał się w styczniu 2016 roku na zakręcie na ul. Świętokrzyskiej w Gdańsku. Niespełna kilometr od Kowal, gdzie mieszkają Golimowscy. Samochodem podróżowała pani Lilianna, która była wtedy w 31. tygodniu ciąży, jej 1,5-roczna córka Maja i bratanek. Za kierownicą siedział jej mąż.
Tamtego dnia do domu nie wrócili. Zielone bmw pędziło z prędkością nawet 90 km/h. Na zakręcie wpadło w poślizg i czołowo zderzyło się z samochodem Golimowskich.
Za kierownicą siedział 21-letni wtedy Dominik E. Nic mu się nie stało. O Golimowskich nie można było powiedzieć tego samego. Pani Lilianna miała tak wiele obrażeń, że konieczne było cesarskie cięcie. Lekarze walczyli o nią i o dziecko. Krytyczny był też stan Mai.
Dominik E. był trzeźwy i pozostał na miejscu wypadku. Ale szybko okazało się, że nigdy nie miał prawa jazdy. Potrafił jeździć samochodem, bo podobno sam się nauczył. Bmw, które pożyczył od swojej mamy, miało niesprawne hamulce.
W kwietniu 2018 roku Dominik E. trafił do więzienia.
- Myślałam, że po jego zatrzymaniu będę skakać z radości. Z radości, że odpowie za to, co nam zrobił. Ale tak nie jest. Nie czujemy się szczęśliwi. Czujemy ulgę. Kamień spadł nam z serc, ale to nie koniec. Przed nami lata walki o samodzielność Majki - mówiła wówczas pani Lilianna.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: Aleksandra Arendt-Czekała/gp / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: FB - Pomóżmy Mai odzyskać dawne życie