Słupki pomiarowe wód w wielkopolskiej części Warty wskazują już wartości ostrzegawcze, ale największe ryzyko podtopień jest obecnie w województwie lubuskim. Poziom wody w Gorzowie Wielkopolskim przekroczył stan alarmowy o 15 centymetrów, więc wojewoda zwołał sztab kryzysowy. - Nawet najmniejsze opady deszczu mogą być teraz przyczyną wylewania rzek - ostrzega.
Wokół Gorzowa zalewa już pola, ulice, woda powoli podchodzi pod domy. Stan alarmowy Warty przepływającej przez miasto jest przekroczony o 15 centymetrów, słupek wskazuje już 455 cm.
Inne rzeki wezbrały podobnie mocno: na Obrze w Bledzewie poziom przekroczył granicę stanu alarmowego o 56 centymetrów, w Międzyrzeczu o 60 cm.
Sytuacja zaniepokoiła lokalny samorząd na tyle, że w piątek odbyło się zebranie Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. - Nawet najmniejsze opady deszczu mogą być teraz przyczyną wylewania rzek - mówił po spotkaniu wojewoda lubuski Władysław Dajczak.
Służby gotowe do akcji
Wszystko wskazuje jednak na to, że w najbliższych dniach pogoda dopisze i tym samym oddali ryzyko podtopień.
- Informacje są dosyć dobre, ponieważ te perspektywy pogodowe, o których mówił szef IMGW (stacji w Gorzowie) nie są niepokojące. W najbliższych dniach deszcz nie powinien padać. To jest najistotniejsze, bo jak mówił przedstawiciel Zarządu Zlewni Gorzów, zbiorniki i same koryta rzek są wypełnione i nawet najmniejsze opady deszczu mogą być przyczyną ich wylewania - powiedział.
Wojewoda przyjął meldunki o stanie przygotowania służb i samorządów do ewentualnych działań w sytuacjach kryzysowych.
- Jestem spokojny, że gdyby nawet wydarzyło się coś tragicznego - a wierzymy, że tak nie będzie - jesteśmy gotowi do podejmowania natychmiastowych działań, w szczególności tych mających na celu ratowanie życia i zdrowia ludzi - zapewnił Dajczak.
Wysoki poziom rzek utrzymuje się od wielu tygodni, ale nie stwarza obecnie zagrożenia dla ludzi.
- To są na razie tylko tak zwane przesiąki, które dotknęły kilkanaście domów, piwnice napełniły się wodą. Nie są to sytuacje groźne dla ludzi, aczkolwiek są pod stałym monitoringiem - zaznaczył wojewoda.
Największe opady w historii pomiarów
Jak wyjaśnił kierownik stacji IMGW w Gorzowie Ryszard Popiel, utrzymujący się wysoki stan rzek to między innymi efekt wyjątkowo deszczowego 2017 roku, rekordowego, jeśli chodzi o ilość opadów. Ta była najwyższa w historii pomiarów prowadzonych w Gorzowie.
- Oczywiście wody jest dużo w rzekach, ale sytuacja jest bardziej optymistyczna chociażby z tego względu, że przewidywane są temperatury ujemne w nadchodzącym tygodniu, w perspektywie 8-10 dni, i w związku z tym dopływ wód się spowolni - utrzymuje Popiel.
W Wielkopolsce poziom też wysoki
Warta w województwie wielkopolskim przekracza kreski poziomu "ostrzegawczego", zbliżając się tym samym do "alarmowego". W Obornikach woda wskazuje 440 kresek, (ostrzegawczy to 420 centymetrów, alarmowy 560). W Śremie stan rzeki to 416 centymetrów (ostrzegawczy - 400, alarmowy - 460).
Stan alarmowy pojawił się w Pile, na rzece Gwda.
W samym Poznaniu poważnego zagrożenia jeszcze nie ma, choć woda zalała już Wartostradę (szlak pieszo-rowerowy wzdłuż rzeki). Uniemożliwiła też kontynuowanie prac przy budowie schodów i pochylni dla łódek.
Poziom przy moście Rocha wynosi 389 centymetrów, poziom alarmowy to 5 metrów.
Autor: ww/b / Źródło: TVN 24 / PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24