Był pijany i miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. To nic. Wsiadł za kierownicę i ruszył w drogę. Najpierw wjechał pod prąd na S3, potem zderzył się czołowo z ciężarówką. Koniec przejażdżki. Z auta niewiele zostało. Dla kierowcy zderzenie skończyło się ogólnymi potłuczeniami.
Wypadek na 160 kilometrze trasy szybkiego ruchu S3 na odcinku Sulechów - Świebodzin (woj. lubuskie).
Około godz. 3.30 audi zderzyło się tam czołowo z ciężarówką.
Ze wstępnych informacji wynikało, że to kierowca audi, który jechał pod prąd.
Jak do tego doszło?
- Najprawdopodobniej kierujący zignorował oznakowanie, w wyniku czego doprowadził do czołowego zderzenia z zestawem pojazdów ciężarowych. Kierujący tirem nie doznał żadnych obrażeń, natomiast pasażer z pojazdu osobowego trafił do szpitala z obrażeniami ręki. Sam kierowca pojazdu, który poruszał się pod prąd doznał ogólnych potłuczeń - tłumaczy sierż. szt. Marcin Ruciński z świebodzińskiej policji.
Był pijany
Jazda pod prąd, ignorowania znaków to niejedyne co miał na sumieniu kierowca audi. Po sprawdzeniu mężczyzny w policyjnych systemach okazało się, iż posiada on aktywny zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi.
Badanie alkomatem nie pozostawiło żadnych wątpliwości. Mężczyzna był pijany. Miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie.
- Mężczyzna został zatrzymany przez policjantów. Odpowie przed Sądem Rejonowym w Świebodzinie za spowodowanie wypadku komunikacyjnego będąc pod wpływem alkoholu, a także za niestosowanie się do wyroku sądu zakazującego prowadzenia pojazdów mechanicznych - dodaje Ruciński.
Policjanci wystąpili do Prokuratury Rejonowej ze Świebodzina o skierowanie do sądu wniosku o tymczasowe aresztowanie mężczyzny.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/gp / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Lubuska Policja