Był pod wpływem alkoholu i - jak ustalili śledczy - pędził nawet 160 kilometrów na godzinę. Auto, którym podróżował ze znajomymi, wpadło do rowu i dachowało. Teraz 26-latek odpowie za spowodowanie wypadku, w którym zginęła 17-letnia pasażerka.
Do tragicznego zdarzenia doszło w lipcu w wielkopolskiej Ligocie w powiecie ostrzeszowskim. Samochodem audi podróżowało czworo mieszkańców powiatu oleśnickiego: 26- i 19-letni mężczyźni oraz dwie 17-latki. Jechali nad zalew do Kobylej Góry.
- Kierujący audi 26-latek nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze, w wyniku czego stracił panowanie nad pojazdem i zjechał do przydrożnego rowu – informował wówczas sierżant Martyn Kowalczyk, rzecznik prasowy ostrzeszowskiej policji. - Auto kilkukrotnie dachowało - dodał.
Jak wówczas podawały służby, wszyscy samodzielnie opuścili pojazd. Niestety po chwili ratownicy u jednej z osób stwierdzili zatrzymanie akcji serca. Natychmiast przystąpili do akcji reanimacyjnej. Przybyły na miejsce zespół ratownictwa medycznego ją kontynuował. Po pewnym czasie lekarz stwierdził jednak zgon 17-latki.
Akt oskarżenia
Śledztwo prowadzone przez prokuraturę właśnie się skończyło. Jak poinformował w piątek rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim, ustalono, że samochód jechał z prędkością nawet 160 kilometrów na godzinę, a kierowca był pod wpływem alkoholu. - W wydychanym powietrzu miał promil alkoholu – powiedział prokurator Maciej Meler. W wypadku śmierć poniosła 17-letnia pasażerka auta. Pozostałe osoby nie odniosły poważniejszych obrażeń. Prokuratura Rejonowa w Ostrzeszowie zakończyła śledztwo i oskarżyła 26-latka o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Oskarżony przyznał się do winy. Grozi mu do 12 lat więzienia.
Źródło: TVN24/PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24