Małżeństwu z województwa świętokrzyskiego, Licheń (woj. wielkopolskie) nie będzie się kojarzyć ze słynną bazyliką, a z... uprowadzeniem. W nocy złodzieje ukradli przyczepę, w której nocowali. Nie zauważyli, że para znajduje się w środku.
Do nietypowego zdarzenia doszło w nocy z soboty na niedzielę. Małżeństwo, które przyjechało do Lichenia z województwa świętokrzyskiego, spędzało noc w przyczepie. W środku nocy obudziły ich hałasy i wstrząsy. Szybko zorientowali się, że ktoś przepina ich przyczepę do innego samochodu.
- Gdy para zorientowała się, co się dzieje, natychmiast zadzwoniła na policję - mówi Marcin Jankowski z konińskiej policji.
Nic nie widzieli
Zgłoszenie o kradzieży przyczepy policjanci przyjęli około godz. 4. Problem w tym, że nie byli w stanie ustalić, gdzie mają jechać.
- Nie była to standardowa przyczepa kempingowa a prawdopodobnie samodzielnie wykonana przyczepa, przystosowana do spania. Nie miała ona okien, przez które widać byłoby drogę - wyjaśnia Jankowski.
Tym samym małżeństwo nie było w stanie powiedzieć dyżurnemu, w którą stronę jadą.
Przejechali kilka kilometrów
Szybko jednak ten problem się rozwiązał. - Po przejechaniu kilku kilometrów, złodzieje prawdopodobnie zorientowali się, że przyczepa nie jest pusta i porzucili ją w Piotrkowicach na drodze prowadzącej do Ślesina - tłumaczy Jankowski.
Pielgrzymom mimowolnie podróżującym w przyczepie nic się nie stało. Policjanci poszukują teraz złodziei. Gdy uda się ich zatrzymać, usłyszą zarzut kradzieży. Grozi im za to nawet 5 lat więzienia. Jak dodaje Jankowski, nie będą oni odpowiadać za nieświadome porwanie.
Autor: FC/i / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Google Maps, TVN 24, Ryszard Wojdowski (Wikipedia CC-BY-SA 3.0)