Pacjent podpalił materac i pościel, spłonęła jedna z sal. "To się zdarzyło po raz pierwszy"

Takiej sytuacji w szpitalu jeszcze nie było (wideo bez dźwięku)
Pożar w szpitalu w Lesznie
Źródło: Filip Wybieralski | elka.pl

Pijany pacjent spalił jedną z sal w szpitalu w Lesznie - twierdzą pracownicy placówki. Dzięki szybkiej ewakuacji i akcji strażaków udało się uniknąć rozprzestrzenienia ognia. 52-latek na razie trzeźwieje, wkrótce zostanie przesłuchany.

W czwartek wieczorem do szpitala w Lesznie trafił pijany 52-latek. Mężczyznę z urazem głowy przywiozła karetka. W chwili przyjęcia miał prawie 3 promile alkoholu w organizmie. Został przebadany i przyjęty na oddział chirurgiczny.

Około godz. 22 mężczyzna stał się agresywny.

O sprawie pierwszy poinformował portal elka.pl.

- Z relacji personelu wiem, że pacjent w pewnym momencie podpalił materac i pościel na swoim łóżku. Ogień szybko rozprzestrzenił się po sali. Strawił wyposażenie i sprzęt. Całe szczęście, że płomienie nie dotarły do instalacji gazów medycznych, która znajduje się pod stropem. Wtedy mielibyśmy tu katastrofę - mówi Tomasz Karmiński, dyrektor szpitala w Lesznie.

Jak twierdzi dyrektor, 52-latek próbował się zamknąć w jednym z pomieszczeń gospodarczych.

- Chciał podpalić znajdujące się tam środki czystości. Udało się temu zapobiec - dodaje Karmiński.

Szybka ewakuacja

Personel oddziału sprawnie ewakuował pacjentów do drugiego skrzydła placówki. W szpitalu szybko pojawili się strażacy. W akcji wzięło udział osiem zastępów.

- Kiedy przyjechaliśmy pacjenci byli już bezpieczni, więc mogliśmy przystąpić do działań gaśniczych. Jednocześnie prowadziliśmy oddymianie sal i korytarza. Sytuację udało się opanować. Akcja trwała dwie godziny. Na koniec przeprowadziliśmy jeszcze pomiary tlenku węgla - relacjonuje Rafał Wypych, rzecznik straży pożarnej w Lesznie.

To strażacy, którzy byli pierwsi na miejscu zatrzymali 52-latka i przekazali go policji. W chwili zatrzymania podejrzewany miał jeszcze dwa promile alkoholu w organizmie.

- Mężczyzna przebywa policyjnym areszcie. Nie został jeszcze przesłuchany. Gromadzimy materiał dowodowy. Czynności zaczną się w piątek lub w sobotę rano - mówi asp. sztab. Monika Żymełka, rzecznik leszczyńskiej policji.

Policja nie chce na razie spekulować na temat zarzutów.

Akcja trwała prawie dwie godziny
Akcja trwała prawie dwie godziny
Źródło: Filip Wybieralski | elka.pl

"Pijani pacjenci to problem"

Dyrektor szpitala nie kryje, że pijani pacjenci na oddziale notorycznie sprawiają kłopoty. Obelgi i wyzwiska to jedno, ale nierzadko dochodzi do rękoczynów.

- Potrzebne są rozwiązania systemowe, które pozwolą dotkliwie ukarać takiego pacjenta - mówi Karmiński i dodaje: straty po pożarze oszacowaliśmy na kilkadziesiąt tysięcy złotych, ale to jeszcze ocenią rzeczoznawca i ubezpieczyciel. Za to trudne do wycenienia jest niebezpieczeństwo, na które ten człowiek naraził pacjentów i cały personel. Coś takiego jeszcze nigdy się nie wydarzyło w tym szpitalu - mówi Karmiński.

Autor: aa/gp / Źródło: TVN24 Poznań/elka.pl

Czytaj także: