Nazwa miejscowości, ulicy, numer posesji oraz informacje o stanie zdrowia i nałożeniu kwarantanny - takie dane mieszkańców miasta i gminy Gniezno zawierała lista, którą ktoś umieścił w internecie. Prokuratura postawiła zarzuty jednej osobie.
W połowie kwietnia lokalne media informowały o tym, że w internecie krąży lista z adresami osób, które w Gnieźnie zostały objęte kwarantanną. Jedna z osób, która znalazła się w tym spisie, poinformowała o sprawie sanepid. Po analizie danych okazało się, że lista jest zgodna ze stanem faktycznym.
Sprawą zajęła się policja i prokuratura. Wszczęto postępowanie w "sprawie ochrony danych osobowych". I już wiadomo, kto miał upublicznić adresy.
- To 43-letni pracownik firmy komunalnej. Przyznał się do skopiowania i upublicznienia danych. Natomiast odmówił składania wyjaśnień. Mężczyzna usłyszał zarzuty z artykułu 107 ustęp 1 ustawy o ochronie danych osobowych. 43-latek chce się dobrowolnie poddać karze - mówi Łukasz Wawrzyniak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Kto przetwarza dane osobowe, choć ich przetwarzanie nie jest dopuszczalne albo do ich przetwarzania nie jest uprawniony, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch.
Postępowanie w tej sprawie trwa. - Czekamy jeszcze na wyniki jednorazowego badania psychiatrycznego 43-latka. Pojawiły się wątpliwości co do tego, czy w chwili popełnienia przestępstwa był poczytalny. Od opinii biegłych będą zależały dalsze kroki w tej sprawie - dodaje Wawrzyniak.
"Wykaz został skopiowany"
Głos w sprawie zabrała również firma Urbis, z której niekontrolowanie wypłynęły dane. Na stronie internetowej firmy pojawił się komunikat w tej sprawie.
(…) w okresie od dnia 25.03.2020 do dnia 20.04.2020 spółka otrzymywała wykaz miejsc kwarantanny na terenie miasta i gminy Gniezno. Wykazy te obejmowały jedynie adresy administracyjne, pod którymi znajdują się osoby objęte kwarantanną. W dniu 17.03.2020 wykaz w formie wydruku, w wyniku braku należytego nadzoru osoby odpowiedzialnej za jego zabezpieczenie został skopiowany przez jednego z pracowników spółki. Tak wykonane zdjęcie udostępnił co najmniej jednej osobie.
Spółka zapewnia, że sprawdziła obowiązujące dotąd procedury dotyczące ochrony informacji. Zapowiedziała również, że zostaną ode "zaktualizowana i doprecyzowane”. Ponadto pracowników spółki objęto dodatkowym szkoleniem pod kątem zabezpieczenia danych.
"Spółka w pełnym zakresie współpracuje również z Prezesem Urzędu Ochrony Danych Osobowych, Prokuraturą oraz Policją w związku z upublicznieniem wykazów miejsc kwarantanny" – napisano w komunikacie.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock