Sprawa tragicznego wypadku karetki na przejeździe kolejowym w Puszczykowie nie trafi jeszcze do sądu. Choć nagrania z kamer monitoringu i raport kolejowej komisji wypadkowej wskazują, że wina leży po stronie kierowcy, to prokuratura zdecydowała się jeszcze poprosić biegłych o opinię. - Chcemy mieć kompletny materiał dowodowy - informuje Michał Smętkowski z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. W zderzeniu zginęły dwie osoby.
Do wypadku na przejeździe kolejowym w podpoznańskim Puszczykowie doszło 4 kwietnia. W karetkę pogotowia, która stała na torach między opuszczonymi rogatkami, uderzył pociąg. Zginęli 30-letni lekarz i 42-letni ratownik medyczny.
Kierowca karetki z poważnymi obrażeniami trafił do szpitala. Tam przeszedł operację, przez kilka dni był w stanie śpiączki farmakologicznej. Wybudzono go z niej 9 kwietnia. Szpital opuścił po ponad trzech tygodniach.
Kierowca się nie przyznał
Śledztwo w sprawie wypadku wszczęła Prokuratura Rejonowa Poznań-Wilda. 26 kwietnia postawiła zarzuty kierowcy karetki: spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, w którym śmierć poniosły dwie osoby oraz sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym.
Kierowca odmówił składania wyjaśnień i nie przyznał się do winy. Nie zastosowano wobec niego żadnych środków zapobiegawczych. Kierowcy zabrano jedynie prawo jazdy.
Monitoring i raport wskazują winnego
Jednym z dowodów w sprawie jest nagranie z kamery monitoringu. Widać na nim, jak karetka wjeżdża na torowisko w czasie zamykania szlabanów. Kierowca karetki próbował ustawić karetkę równolegle, mimo to część pojazdu znalazła się na torach. Kierowca nie zdążył już zrobić nic więcej. Pociąg zmiótł karetkę z torów.
Prokuratura dysponuje też raportem kolejowej komisji badającej wypadki kolejowe, który potwierdza to, co widać na filmie.
- Przyczyną wypadku był wjazd karetki przy opuszczonych rogatkach na przejazd kolejowy i następnie najechanie pociągu na karetkę. Przyczyną pierwotną jest niedostosowanie się kierowcy karetki do przepisów ruchu drogowego podczas pokonywania przejazdu kolejowego - mówiła 18 czerwca o wnioskach z raportu Dobrosława Wodzisławska, prokurator rejonowa Poznań-Wilda.
Opinia "na wszelki wypadek"
Mimo to śledczy zdecydowali się powołać jeszcze biegłego, który sporządzi opinię dotyczącą rekonstrukcji wypadku.
- Mamy jeszcze pewne kwestie do wyjaśnienia. Chcemy żeby w tej sprawie nie było żadnych wątpliwości, dlatego zamierzamy przekazać do sądu kompletny materiał dowodowy - wyjaśnia Michał Smętkowski z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Jak tłumaczy, biegły zostanie powołany w najbliższych dniach. Na razie nie wiadomo po jakim czasie przedstawi on swoją opinie. Po jej otrzymaniu, prokuratura zamierza skierować do sądu akt oskarżenia.
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt24/Fakty TVN/osp.pl