Sąd Okręgowy w Kaliszu skazał na 25 lat więzienia dwóch mężczyzn i kobietę, którzy zostali oskarżeni o zabójstwo 43-latka ze szczególnym okrucieństwem. Jak stwierdził sąd podczas uzasadniania wyroku, dokonali go w akcie zemsty. Do zabójstwa doszło w sierpniu 2021 roku. Wyrok jest nieprawomocny.
We wtorek (5 listopada) podczas uzasadnienia wyroku sędzia Marta Przybylska powiedziała, że "skutek w postaci śmierci był objęty wolą wszystkich trojga oskarżonych”. Oświadczyła, że oskarżeni swoim zachowaniem "chcieli dodatkowo upodlić i zadać cierpienia pokrzywdzonemu, ponieważ podejmowali działania zbędne do pozbawienia życia Pawła A.".
Troje oskarżonych zostało skazanych na 25 lat pozbawienia wolności. Sąd od każdego z nich zasądził na rzecz najbliższych ofiary nawiązki w wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Zdaniem sądu emocje, które przeżywał Krystian R. po pobiciu jego matki, nie usprawiedliwiają jego postępowania. Sędzia nie dała wiary obronie, że mężczyzna działał bez kontroli tego, co robił. Z kolei Matylda B. - jak stwierdziła sędzia - nie wykazała żadnej skruchy. - Oskarżonej zależało, aby dobrze wyglądać na rozprawie - powiedziała sędzia Przybylska.
Wyrok jest nieprawomocny.
Atak był zemstą za pobicie matki jednego z podejrzanych
Do morderstwa doszło w sierpniu 2021 r. Ciało 43-letniego mężczyzny znaleziono na terenie ogrodów działkowych w Pleszewie. Kilka godzin później policjanci zatrzymali troje mieszkańców miasta - dwóch mężczyzn w wieku 20 i 17 lat oraz 27-letnią kobietę. Okazało się, że zamordowany był partnerem matki najmłodszego z tej trójki.
Prokuratura postawiła wszystkim zarzuty dokonania wspólnie i w porozumieniu zabójstwa 43-latka ze szczególnym okrucieństwem. Zdaniem prokuratury podejrzani postanowili wymierzyć sprawiedliwość na własną rękę, dopuszczając się samosądu.
W trakcie procesu oskarżeni złożyli wyjaśnienia opisujące wydarzenie. Zrzucali winę na siebie w zakresie osobistego uczestnictwa w zdarzeniu. Przyznali jednak, że atak na 43-latka był zemstą.
Z ich wyjaśnień wynikało, że zamordowany mężczyzna wcześniej pobił swoją partnerkę. Wpadł w złość, kiedy kobieta nie chciała zawieźć go na wesele krewnego, na które nie był zaproszony.
"Zaatakowali zmarłego, gdy spał"
Pobita kobieta poprosiła syna, żeby zawiózł ją do szpitala. Badanie wykazało, że ma połamane żebra, wstrząśnienie mózgu i złamaną nogę. Pomimo tego opuściła szpital na własne żądanie. Powiadomiona przez lekarzy policja przyjechała do domu pleszewianki, ale ta odmówiła złożenia zeznań i nie chciała wskazać sprawcy pobicia.
Syn kobiety postanowił sam "wymierzyć sprawiedliwość", a o pomoc poprosił znajomego. Zmarłego zaatakowali, gdy spał.
- Pobito go nie tylko przy użyciu pięści i nóg, ale przy użyciu kamienia, elementów grilla i noża - powiedział rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Maciej Meler. Badania wykazały, że mężczyzna otrzymał 35 ran kłutych w okolicy serca i liczne rany tłuczone głowy, które doprowadziły do jego śmierci.
Sprawcy wyrzucili narzędzia zbrodni do zalanego wodą wyrobiska po dawnej cegielni. Płetwonurkowie znaleźli nóż, metalową pałkę i elementy grilla.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24