Raz zjeżdżał na pobocze, raz jechał środkiem drogi. - Mężczyzna miał ewidentne problemy z utrzymaniem prawidłowego toru jazdy - potwierdza Anna Jaworska-Wojnicz z kaliskiej policji. Niebezpieczne zachowanie kierowcy lexusa zgłosili policji inni kierujący, którzy przewidywali, że może dojść do tragedii.
Sytuacja miała miejsce w czwartek, późnym wieczorem, na drodze wojewódzkiej nr 470 (Wielkopolska). Mężczyzna, który prowadził lexusa, zaczął zwracać na siebie uwagę innych kierowców. Kilka razy zjechał na pobocze drogi, kilka razy najechał na krawężnik, potem nagle wyjeżdżał na środek jezdni.
- Mężczyzna siedzący za kierownicą auta miał ewidentne problemy z utrzymaniem prawidłowego toru jazdy - mówi Anna Jaworska-Wojnicz, rzecznik kaliskiej policji. On sam nie zamierzał się jednak zatrzymywać, kontynuował jazdę.
Grożą mu nawet dwa lata więzienia
Interweniować postanowili świadkowie. Kierowcy zadzwonili pod numer alarmowy z informacją, że jeden z kierowców dziwnie prowadzi, stwarza realne zagrożenie na drodze. - Dzięki informacjom świadków kierowca został zatrzymany przez policjantów ruchu drogowego do kontroli. Przypuszczenia zgłaszających potwierdziły się. Okazało się, że 55-latek miał w organizmie ponad dwa promile alkoholu - informuje Jaworska-Wojnicz.
Pod jego siedzeniem odnaleziono butelki po wysokoprocentowych trunkach.
Kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości jest przestępstwem zagrożonym karą dwóch lat więzienia. Dodatkowo sąd może orzec wobec takiej osoby zakaz prowadzenia pojazdów.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wielkopolska policja