Wracała do domu, czekała na autobus. Na przystanku zauważyła dwóch mężczyzn w kapturach. Jak wynika z jej relacji, jeden miał podbiec do niej i uderzyć ją w twarz. - Chwilę później dołączył do niego kolega i razem zaczęli bić kobietę - relacjonuje rzecznik gorzowskiej policji. Funkcjonariusze zatrzymali 24- i 25-latka podejrzanych o brutalny napad.
Do zdarzenia doszło w piątek wieczorem. Jak podaje Grzegorz Jaroszewicz z gorzowskiej policji, 56-latka dotarła przed godziną 19. do przystanku przy ulicy Żwirowej w Gorzowie Wielkopolskim. Chciała wrócić do domu, czekała na autobus. Zauważyła dwóch młodych mężczyzn w kapturach, siedzieli na ławce.
Próbowała walczyć, przegrała
W pewnym momencie wstali, odeszli kawałek dalej, poza teren przystanku. - Obserwowali czekającą na autobus kobietę. Nagle jeden z nich podbiegł do 56-latki i uderzył ją w twarz. Chwilę później dołączył do niego kolega i razem bili ją rękoma i kopali - relacjonuje Jaroszewicz.
Kobieta próbowała jeszcze walczyć, w końcu się poddała. - Kiedy upadła i nie mogła się już bronić, wyrwali torebkę i uciekli - mówi rzecznik. Oszołomiona 56-latka pobiegła do swoich bliskich i już będąc w mieszkaniu, zaalarmowała służby. Dokładnie opisała policjantom, jak wyglądali napastnicy.
Wciąż trzeźwieją
- Nieumundurowany patrol zebrał niezbędne informacje i rozpoczął poszukiwania. Na jednym z przystanków policjanci zauważyli dwóch mężczyzn, którzy odpowiadali ustalonym rysopisom. Podejrzewali, że mogą być to osoby odpowiedzialne za napad na kobietę, bo ci byli wulgarni i agresywni - tłumaczy Jaroszewicz. Do tego mieli przy sobie skradzioną wcześniej torebkę i dokumenty.
Policjanci zatrzymali 24- i 25-latka. Obaj byli nietrzeźwi, starszy miał ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie, młodszy - prawie promil. Noc spędzili w gorzowskiej komendzie. Mają zostać doprowadzeni do prokuratury, gdy wytrzeźwieją. W razie zarzutu rozboju, może im grozić nawet 12 lat więzienia.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: KWP Lubuskie