Gdzie jest skradzione 8 mln złotych? Policja szuka łupu konwojenta

Andrzej Borowiak w Dzień Dobry TVN o zatrzymaniu konwojenta
Andrzej Borowiak w Dzień Dobry TVN o zatrzymaniu konwojenta
Dzień Dobry TVN
Policja szuka pieniędzy skradzionych przez konwojentaDzień Dobry TVN

Policja zatrzymała konwojenta, ale nie odzyskała skradzionych pieniędzy. Zabezpieczono zaledwie 100 tys. zł z 8 mln zł łupu. Funkcjonariusze nie tracą jednak nadziei na odzyskanie gotówki. - Mieliśmy już podobne historie - mówi Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.

Do zatrzymania mężczyzny poszukiwanego za jeden z najbardziej spektakularnych "skoków" ostatnich lat doszło w sobotę w Łodzi. Konwojentem okazał się 46-letni Krzysztof W., na co dzień pracujący jako krawiec. Został aresztowany w niedzielę na trzy miesiące. Przy mężczyźnie nie odnaleziono jednak skradzionych pieniędzy. Teraz funkcjonariusze próbują ustalić co stało się z 8 mln złotych. Na razie odzyskano zaledwie ułamek tej sumy.

Pieniądze? "Wyciągaliśmy już ze studni"

Jedyną część skradzionych pieniędzy zabezpieczono jeszcze we wrześniu zeszłego roku. Wówczas zatrzymano cztery osoby zamieszane w pomocnictwo w sprawie - policjanta Andrzeja W. , byłego policjanta Adama K. z żoną Agnieszką K. oraz Wojciecha M. (jego profesja jest nieznana). Odzyskano wtedy 100 tys. złotych.

Co z resztą pieniędzy? To próbują właśnie ustalić kryminalni. - Czynimy kompleksowe działania, które mają określić, co się stało z tą gotówką. Wykorzystamy prawne możliwości zabezpieczenia majątku u osób podejrzanych, by było to chociaż równowartością tych skradzionych 8 mln złotych - mówi Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.

Jak przypomina, kryminalni z Poznaniu już odzyskiwali podobne sumy pieniędzy. - Mieliśmy już taką historię - zresztą też w Swarzędzu - 23 lata temu skradziono pół miliona złotych. Pieniądze schowane były w studni i znaleźliśmy jej znaczącą część - opowiada Borowiak.

Trzy miasta odcięli od prądu

Skok z 10 sierpnia 1993 r. nazywany był nawet "napadem stulecia". By ukraść pieniądze, trzej napastnicy odcięli telefony w trzech miastach. Zrabowano 5,2 mld złotych (po denominacji 520 tys. zł). Skradzione pieniądze przeznaczone były na wypłaty dla pracowników Swarzędzkiej Fabryki Mebli.

To była najgłośniejsza kradzież na początku lat 90. Sprawcy, przygotowując się do niej, przeprowadzili nawet próbny napad, w którym nie skradli ani złotówki.

Za akcję odpowiada grupa Waldemara M., wówczas 38-letniego właściciela warsztatu samochodowego. Przygotowując się do skoku, kupili oni samochód identyczny z tym, jakiego używała wynajęta firma ochroniarska, oraz broń i stroje podobne do uniformów konwojentów. Dzień przed napadem skontaktowali się z agencją ochrony i podając się za pracowników fabryki, przełożyli odbiór pieniędzy na następny dzień. Jeszcze tego samego dnia uszkodzili kable telefoniczne, by uniemożliwić fabryce kontakt z właściwą firmą ochroniarską. Odcięli oni od telefonów w sumie trzy miasta: Swarzędz, Pobiedziska i Kostrzyn Wlkp. W dniu przestępstwa przewieźli pracowników fabryki do banku. Po odbiorze pieniędzy napastnicy obezwładnili ich, zrabowali pieniądze i porzucili w lesie. Samochód podpalili.

Zatrzymano ich 2 września 1993 r., odzyskując część pieniędzy. Sprawcy zostali skazani na osiem lat i siedem lat więzienia. W sumie musieli zapłacić także 300 mln zł grzywny, a także pokryć koszty naprawy uszkodzonych kabli telefonicznych.

Zniknął bez śladu

Do kradzieży 8 mln złotych w Swarzędzu doszło 10 lipca 2015 roku. Konwojent, pracownik firmy ochroniarskiej, wykorzystując moment nieuwagi kolegów, odjechał furgonetką pełną pieniędzy. W środku było 8 milionów złotych. Mężczyzna porzucił auto i ślad po nim zaginął.

Jak podał podczas poniedziałkowej konferencji prasowej Borowiak, Krzysztof W. od dawna przygotowywał się do kradzieży. - Zgolił włosy, zapuścił długą brodę. Brał też suplementy diety, które pomogły mu przybrać na wadze - powiedział. Dodał, że już po zmianie wyglądu zatrudnił się jako ochroniarz.

Posługiwał się cudzą tożsamością, nosił okulary. W pracy ciągle chodził w rękawiczkach. - Gdy policjanci rozmawiali z pracownikami tej firmy i pytali jak on to tłumaczył, okazało się, że wyjaśniał im, że ma problem dermatologiczny, smaruje ręce jakimiś preparatami i nosi rękawiczki, by wyleczyć się z tej przypadłości - mówi Borowiak.

Mężczyzna zatarł za sobą praktycznie wszystkie ślady - m.in. włączył zagłuszarkę sygnałów GPS, a w samochodzie rozlał chlor.

W firmie ochroniarskiej pracował przez około rok. Mężczyzna najpierw został zatrudniony w Łodzi, potem przeniósł się do Poznania. To właśnie z tego miasta pochodzą wszystkie zatrzymane osoby. Konwojent miał tam też wynajmować mieszkanie. Pozostało po nim tylko nagranie wideo z monitoringu. Po nagraniu - jak poinformowała w poniedziałek policja - mężczyzna wrócił do dawnego wyglądu i zaczął prowadzić "normalne życie". Z zawodu jest krawcem. Nie miał wcześniej związków z policją.

Zaangażowane było wiele osób

Zatrzymany konwojent nie działał sam. Do grupy przestępczej należał też wspominany Grzegorz Łuczak oraz Mariusz K. Według policji jego zatrzymanie jest kwestią czasu.

W przestępstwie (ale nie w grupie przestępczej) miały uczestniczyć cztery osoby, które zostały zatrzymane w Łodzi we wrześniu ubiegłego roku. Cała czwórka to mieszkańcy Łodzi. - Zarzucane jest im pomocnictwo w kradzieży, współudział w kradzieży i paserstwo polegające na pomocnictwie w ukrywaniu pieniędzy - podawał w poniedziałek Andrzej Borowiak.

Funkcjonariusze policji starają się też dotrzeć do osoby o "nieustalonej tożsamości". - Nie znamy jego personaliów, ale wiemy, jaką rolę pełnił w całym przedsięwzięciu - tłumaczyła Magdalena Mazur-Prus z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

ZOBACZ WIĘCEJ MATERIAŁÓW DZIEŃ DOBRY TVN

Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań

Źródło zdjęcia głównego: TVN 24

Pozostałe wiadomości

Publicznie wszyscy mówią, że to jest świetna decyzja, ale już nieoficjalnie jest na razie wyczekiwanie - mówiła dziennikarka "Faktów" TVN Arleta Zalewska o reakcji polityków PiS na kandydaturę Karola Nawrockiego na prezydenta. - "Bez szału, ale do ukształtowania" - to jedna wiadomość od znanego polityka. "Mogło być lepiej, ale i mogło być gorzej" - to drugi SMS - cytowała Zalewska w programie "W kuluarach".

"Bez szału, ale do ukształtowania". Co w kuluarach mówi się o Nawrockim

"Bez szału, ale do ukształtowania". Co w kuluarach mówi się o Nawrockim

Źródło:
TVN24

Rosyjski samolot pasażerski zapalił się po wylądowaniu na lotnisku w Antalyi w Turcji. Wszystkich 89 pasażerów i 6 członków załogi zostało bezpiecznie ewakuowanych.

Rosyjski samolot pasażerski zapalił się na lotnisku w Antalyi

Rosyjski samolot pasażerski zapalił się na lotnisku w Antalyi

Źródło:
Reuters

"Każdy z rywali jest poważnym wyzwaniem, kto zlekceważy konkurentów - przegra wybory. W takich wyścigach nie ma pewniaków. Coś o tym wiemy" - napisał Donald Tusk. Wpis premiera został zamieszczony po ogłoszeniu, że kandydatem PiS na prezydenta będzie Karol Nawrocki.

PiS odsłoniło karty. Donald Tusk komentuje i przestrzega

PiS odsłoniło karty. Donald Tusk komentuje i przestrzega

Źródło:
TVN24, PAP

Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej, został kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. W swoim przemówieniu w trakcie konwencji w Krakowie odniósł się między innymi do kwestii bezpieczeństwa, gospodarki czy rządów prawa. Oto najważniejsze punkty jego wystąpienia.

"Pierwsza obietnica", podatki i "wielkie projekty". Kluczowe momenty przemówienia Nawrockiego

"Pierwsza obietnica", podatki i "wielkie projekty". Kluczowe momenty przemówienia Nawrockiego

Źródło:
TVN24, PAP

Karol Nawrocki - prezes Instytutu Pamięci Narodowej, były bokser i piłkarz, a z wykształcenia historyk - będzie kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Oto, co wiemy o 41-letnim kandydacie.

Karol Nawrocki z poparciem PiS. Kim jest 41-letni prezes IPN?

Karol Nawrocki z poparciem PiS. Kim jest 41-letni prezes IPN?

Źródło:
tvn24.pl

Na stacji benzynowej przy ulicy Radzymińskiej w Warszawie jeden z samochodów uderzył w dystrybutor gazu, który zaczął się intensywnie wydobywać. Łącznie w wypadku uczestniczyło pięć samochodów. Jak przekazał młodszy brygadier Artur Kamiński z warszawskiej PSP, dwie osoby zostały poszkodowane. Strażacy ewakuowali ludzi przebywających na stacji oraz w pobliskiej restauracji, a także odcięli gaz i prąd.

Wypadek na stacji benzynowej. "Było bardzo duże zagrożenie wybuchu"

Wypadek na stacji benzynowej. "Było bardzo duże zagrożenie wybuchu"

Źródło:
TVN24

IMGW przestrzega przed zagrożeniami pogodowymi. Nadchodzące dni przyniosą nam powrót silnego wiatru, a miejscami będą snuły się gęste mgły. Sprawdź, gdzie będzie niebezpiecznie.

Prognoza zagrożeń IMGW. Na horyzoncie mgła i silny wiatr

Prognoza zagrożeń IMGW. Na horyzoncie mgła i silny wiatr

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Policjanci zatrzymali dwuosobową załogę prywatnego pogotowia, która próbowała wwieźć na mecz materiały pirotechniczne. Jechali na stadion karetką na sygnale. Grozi im do pięciu lat więzienia. Jak poinformował Robert Szumiata z Komendy Stołecznej Policji, kierowcą był student medycyny bez uprawnień do prowadzenia pojazdów uprzywilejowanych.

Karetką na sygnale próbowali wwieźć na mecz materiały pirotechniczne

Karetką na sygnale próbowali wwieźć na mecz materiały pirotechniczne

Źródło:
Policja Warszawa

Początek tygodnia przyniesie nam sporą zmianę w pogodzie. Na termometrach pojawią się znacznie wyższe wartości niż te obserwowane od kilku dni. Co będzie źródłem tej anomalii? Synoptyk tvnmeteo.pl Tomasz Wakszyński przeanalizował prognozy sytuacji barycznej, która może przynieść nam nawet 10 stopni więcej niż zazwyczaj o tej porze roku.

Ogromna anomalia temperatury w Polsce. Co wydarzy się w poniedziałek

Ogromna anomalia temperatury w Polsce. Co wydarzy się w poniedziałek

Źródło:
tvnmeteo.pl

Ulewny deszcz i grad nawiedził w piątek stolicę Madagaskaru. Warunki pogodowe zaskoczyły mieszkańców Antananarywy - do opadów doszło w suchym okresie, na długo przed początkiem pory deszczowej. Zjawisko miało dość nietypowe wyjaśnienie.

Sztucznie wywołali deszcz, zalało stolicę

Sztucznie wywołali deszcz, zalało stolicę

Źródło:
PAP, Madagascar-Tribune.com

Samochód z trzema osobami w środku przebił barierkę na moście i wpadł do wody. Patrol policji, który przejeżdżał obok, wyciągnął auto na brzeg. W aucie znajdował się kierowca, pasażer i dwuletnia dziewczynka. Dziecko zostało przewiezione do szpitala.

Przejeżdżali przez most, zauważyli auto w rzece. W samochodzie kierowca, pasażer i mała dziewczynka

Przejeżdżali przez most, zauważyli auto w rzece. W samochodzie kierowca, pasażer i mała dziewczynka

Źródło:
tvn24.pl

We wpisie Instytutu Pamięci Narodowej - zdaniem europosła Krzysztofa Brejzy - zamieszczono wpis o charakterze "czysto partyjnej i politycznej agitacji na rzecz jednego z kandydatów na prezydenta". Post pojawił się niespełna dwie godziny po ogłoszeniu Karola Nawrockiego na prezydenta PiS. W związku z tym Brejza zwrócił się do IPN z "pilną interwencją".

Wpis o Karolu Nawrockim na profilu IPN. "Pilna interwencja" Krzysztofa Brejzy

Wpis o Karolu Nawrockim na profilu IPN. "Pilna interwencja" Krzysztofa Brejzy

Źródło:
tvn24.pl

Karol Nawrocki ma swój dorobek, ale nie jest związany z partyjną nawalanką - tak o kandydacie PiS-u na prezydenta mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 poseł tej partii Janusz Cieszyński. Europoseł Koalicji Obywatelskiej Andrzej Halicki, odnosząc się do przemówienia kandydata, spuentował to słowami - "Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes Kaczyński. Dziękuję za to, że mnie wybrał".

"Przemówienie określiłbym puentą: Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes"

"Przemówienie określiłbym puentą: Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes"

Źródło:
TVN24
"Tu jest taka rurka, a tu dziurka". Marek Raczkowski chciał sprzedać nerkę, by ratować pęcherz

"Tu jest taka rurka, a tu dziurka". Marek Raczkowski chciał sprzedać nerkę, by ratować pęcherz

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Ogromne stado żubrów przebiegło przez drogę w okolicach Szudziałowa w województwie podlaskim. Materiał otrzymaliśmy na Kontakt24. Na nagraniu widać grupę zwierząt w różnym wieku, od młodych osobników po majestatyczne, dojrzałe zwierzaki.

Stado żubrów zatrzymało ruch

Stado żubrów zatrzymało ruch

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl, bia24.pl

Sztab generalny armii ukraińskiej poinformował o ataku na stację radarową przeciwlotniczego systemu rakietowego S-400 w obwodzie kurskim w Rosji. Według ekspertów wojskowych w Kijowie, zaatakowany sprzęt "terroryzował" przygraniczne tereny Ukrainy, ponieważ był wykorzystywany do ostrzałów celów na ziemi.

System, który "terroryzował" przygraniczne regiony. Atak na S-400 w obwodzie kurskim

System, który "terroryzował" przygraniczne regiony. Atak na S-400 w obwodzie kurskim

Źródło:
NV, tvn24.pl

Najpierw zapowiedzieli zwolnienie 5,5 tysiąca osób, a teraz tną pensje dla 10 tysięcy pracowników. Tak Bosch próbuje znaleźć pieniądze w obliczu dużej konkurencji z Chin.

Zwolnienia to za mało. Obetną także pensje

Zwolnienia to za mało. Obetną także pensje

Źródło:
Reuters

Komenda Stołeczna Policji poinformowała, że policjant, który postrzelił swojego kolegę podczas interwencji na ulicy Inżynierskiej w Warszawie, pełnił służbę od ponad roku. W związku ze śmiercią funkcjonariusza prokuratura wszczęła śledztwo. Według ustaleń dziennikarza tvn24.pl, policjant, który strzelał, był bardzo dobrze oceniany przez przełożonych.

Policjant, który oddał śmiertelny strzał, pełnił służbę od ponad roku. "Powstrzymajmy się od wyroków"

Policjant, który oddał śmiertelny strzał, pełnił służbę od ponad roku. "Powstrzymajmy się od wyroków"

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP
Ziemia podnosi się tu o 2 centymetry miesięcznie. Przygotowują się na najgorsze

Ziemia podnosi się tu o 2 centymetry miesięcznie. Przygotowują się na najgorsze

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Do tragicznego wypadku trzech aut doszło w Przyłubiu (woj. kujawsko-pomorskie). Dwie osoby zginęły na miejscu, trzy trafiły do szpitala.

Łódź spadła z przyczepy i uderzyła w jadący samochód. Dwie osoby zginęły

Łódź spadła z przyczepy i uderzyła w jadący samochód. Dwie osoby zginęły

Źródło:
tvn24.pl

Mija 30 lat od tragicznego pożaru w hali Stoczni Gdańskiej. Zginęło wtedy siedem osób. To było podpalenie, jednak do dziś nie wiadomo, kto za nie odpowiada. Gdy po koncercie w hali pojawił się ogień, widzowie na początku myśleli, że to efekty świetlne.

Mija 30 lat od tragedii w Stoczni Gdańskiej. "Myśmy byli przekonani, że nas spali żywcem"

Źródło:
Fakty TVN

Stała, cotygodniowa rehabilitacja i perspektywa jeszcze co najmniej siedmiu operacji. Do tego specjalne ubranie, dzięki któremu życie z potężnymi bliznami jest życiem bez bólu. Po koszmarnym wypadku 9-letni Olek ma tylko jedno marzenie: chce wyzdrowieć. Można mu w tym pomóc.

Ma zniszczone dłonie, ramiona, plecy i klatkę piersiową. 9-letni Olek potrzebuje pomocy

Ma zniszczone dłonie, ramiona, plecy i klatkę piersiową. 9-letni Olek potrzebuje pomocy

Źródło:
Fakty TVN

Centymetr kwadratowy - tyle zostało wymierającego w Polsce gatunku mchu na torfowisku na Lubelszczyźnie. Samorządowcy wciąż wydają zgody na eksploatację torfu, nieraz mimo sprzeciwów regionalnych dyrekcji ochrony środowiska, bo wartość torfowisk w kontekście zmian klimatycznych i zapobieganiu powodziom jest nie do przecenienia. W Starym Stręczynie sprawą zajmuje się już prokuratura.

Wymierający gatunek zniszczony, cenne torfowisko wyeksploatowane. Sprawę bada prokuratura

Wymierający gatunek zniszczony, cenne torfowisko wyeksploatowane. Sprawę bada prokuratura

Źródło:
tvn24.pl

890 błędów, z czego ponad 200 o charakterze krytycznym zawierała dokumentacja projektowa rozbudowy szpitala we Włocławku. W efekcie dwa nowe budynki, które miały być gotowe w 2023 roku do teraz znajdują się w stanie surowym i nie zostaną oddane do użytku wcześniej niż za trzy lata. A cała inwestycja zamiast planowanych 155 milionów będzie kosztować ponad 400 milionów złotych.

Czekają na nowy szpital, NIK zawiadamia CBA. "208 błędów krytycznych"

Czekają na nowy szpital, NIK zawiadamia CBA. "208 błędów krytycznych"

Źródło:
tvn24.pl