Znakomita skrzypaczka Regina Carter będzie gwiazdą jubileuszowej 20. Ery Jazzu. Jak wyliczył założyciel i szef festiwalu na przestrzeni dwóch dekad udało się zorganizować ponad 250 koncertów. - Jestem dumny z tego, że żaden nie był "piachem" - mówi tvn24.pl Dionizy Piątkowski.
Główną gwiazdą galowego sobotniego koncertu w auli Uniwersytetu Adama Mickiewicza będzie Regina Carter, skrzypaczka od lat honorowana najważniejszymi laurami jazzu: od prestiżowych ankiet magazynu "Down Beat" (Jazzowa Skrzypaczka Roku) po udział w najważniejszych festiwalach. "Regina Carter tworzy muzykę łatwą w odbiorze i jednocześnie zapierającą dech w piersiach. Swoją muzyką zabiera słuchacza w niezwykłą podróż, na którą składają się przeszłość i przyszłość jazzu" - pisał o artystce Time Magazine.
Carter jest skrzypaczką wszechstronną. Choć wyrosła z jazzowego pnia i grała z wielkimi tego gatunku (dość wspomnieć Wyntona Marsalisa czy Cassandrę Wilson), to nagrywała także klasykę - utwory Nicollo Paganiniego (na skrzypcach samego mistrza!). Ma na koncie współpracę z muzykami afrykańskimi i soulowymi. Na albumie "Ella: Accentuate the Positive" sprzed roku oddała hołd Elli Fitzgerald.
"Pierwsza skrzypaczka jazzu"
- Zastanawiałem się, jaki klucz przyjąć organizując koncert jubileuszowy. Pomyślałem, że Poznań jest miastem skrzypiec, przecież tu odbywa się Konkurs Wieniawskiego, stąd pochodzi Krzesimir Dębski. Pierwsza skrzypaczka jazzu wydała mi się dobrym pomysłem - opowiada nam Dionizy Piątkowski.
Szukając stycznych można wskazać także rok 1998. To wtedy narodziła się Era Jazzu, a Regina Carter nagrała przełomowe albumy "Rhythms of the Heart" oraz "Motor City Moments". Festiwal od początku stawiał na prestiż (gwiazdy) i ekskluzywność (jedyne koncerty w Polsce).
- Zakładaliśmy od zawsze, że będzie to połączenie dużych gwiazd jazzu i pomysłów, które nigdy w Polsce nie były pokazywane. Idea fixe, która zawsze mi przyświecała, to też tworzenie specjalnych projektów realizowanych tylko raz dla Ery Jazzu. Pierwszym takim pomysłem było połączenie orkiestry kameralnej Agnieszki Duczmal z Al Di Meolą, to było ogromne wydarzenie. Graliśmy też Krzysztofa Pendereckiego na jazzowo, kiedy nikt inny tego nie robił - wspomina Piątkowski.
Jazz w mieście Komedy
Dziś każde miasto z ambicjami chce mieć regularną imprezę jazzową, z roku na rok buduje jej pozycję ściągając duże nazwiska. W latach 90. sprawy miały się inaczej. - Kiedy zakładałem Erę Jazzu, chciałem pokazać, że może w Polsce istnieć impreza, która nie jest efemerydą ograniczającą się do trzech-czterech koncertów w roku. Stąd też pomysł na większą serię koncertową. Rozpoczynaliśmy koncertami klubowymi, potem były galowe, przez pewien czas także większe trasy koncertowe. Wówczas Era Jazzu pojawiła się w kilku miejscach Polski - w Krakowie, Trójmieście, Warszawie, ale także w mniejszych miastach, jak Gorzów Wielkopolski czy Ostrów Wielkopolski - wspomina Piątkowski.
I przyznaje, że często wybór lokalizacji był dostępnością sali, bo kiedyś nie było ich tyle, co obecnie. - Pierwszy zaprosiłem do Polski Kronos Quartet. Pierwotnie koncert miał być w Poznaniu, ale okazało się, że aula uniwersytecka jest zajęta. Ostatecznie występ odbył się w Filharmonii Wrocławskiej - mówi nasz rozmówca. Formuła i lokalizacje się zmieniały, ale marka była budowana z dużą konsekwencją. Dziś festiwal osiadł na dobre w Poznaniu - jak zauważa Dionizy Piątkowski w mieście, gdzie wciąż "żywy jest mit Krzysztofa Komedy", czyli jednego z ojców założycieli nowoczesnego jazzu w powojennej Polsce.
Promocja młodych muzyków
Od pewnego czasu ambicją Ery Jazzu jest też promocja młodych talentów. Jak tłumaczy Piątkowski sprzyja temu utworzenie wydziału jazzowego na poznańskiej Akademii Muzycznej czy aktywność klubu Blue Note. - Poznań Jazz Project to próba połączenia młodych, głównie poznańskich muzyków z wielkimi gwiazdami - wyjaśnia.
Z tych właśnie powodów koncert Reginy Carter nie będzie jedynym podczas sobotniej gali. Wystąpią na niej także Weezdob Collective oraz kwintet Dawida Kostki, laureatów nagrody Ery Jazzu, którą - jak żartuje Dionizy Piątkowski - "przyznaje ją jednoosobowy komitet".
Tego samego dnia premierę będzie miał trzypłytowy box "Era Jazzu - gramy już 20 lat!". Pierwszy album zawiera nagrania największych gwiazd, które na przestrzeni lat pojawiły się na festiwalu (to m.in. John Scofield, Wayne Shorter, Lizz Wright). Drugi krążek to prawdziwa gratka obejmuje nagrania dokonane w ramach wspomnianego Poznań Jazz Project: koncerty Jean-Luc’a Ponty z Poznań Jazz Philharmonic Orchestra, Tingvall Trio i Kacpra Smolińskiego, Chico Freemana z kwartetem Dawida Kostki oraz Ron Carter Trio plus Krzesimir Dębski. Trzecia płyta to prezentacja nagrań młodego, polskiego jazzu.
Autor: Piotr Bakalarski / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe