Śmierć pilota szybowca nie była wynikiem niesprawnego spadochronu - wynika ze wstępnych ustaleń Prokuratury Rejonowej w Pile. Taką odpowiedź dał eksperyment procesowy. W niedzielnym wypadku zginął pilot jednego z szybowców, ucierpiał także przechodzień, na którego spadł fragment maszyny.
Eksperyment polegał na symulacji skoku z użyciem tego samego spadochronu, który podczas lądowania nie otworzył się.
- Wstępna ekspertyza wykazała, że śmierć skoczka nie była wynikiem niesprawnego spadochronu. Biegły podkreślił jednak, że jest to wstępna opinia - tłumaczy Maria Wierzejewska-Raczyńska, prokurator rejonowa w Pile.
To nie koniec badań.
- Spadochron zostanie poddany również badaniom mechanoskopijnym, dlatego na sporządzenie ostatecznego sprawozdania będzie trzeba poczekać jeszcze kilka miesięcy - wyjaśnia Wierzejewska-Raczyńska.
Zginął pilot, ranny pieszy
Do zderzenia dwóch szybowców doszło w niedzielę przed godziną 13. Jedna z maszyn spadła w Pile przy ulicy Wojska Polskiego. To właśnie jej pilot zginął.
Fragmenty drugiego szybowca spadły na przechodnia na ulicy Sikorskiego. Pieszy w ciężkim stanie został przewieziony do szpitala specjalistycznego w Pile.
Autor: FC/mz / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: PSP Piła