Strażacy ochotnicy z Lotynia (woj. wielkopolskie) od kilkudziesięciu lat kultywują religijną tradycję, która stała się swego rodzaju lokalną atrakcją. Trzymając straż przy grobie Chrystusa, na słowa księdza "Wesoły nam dziś dzień nastał", druhowie padają na ziemię jak rażeni prądem. Ich hełmy i halabardy tłuką o ziemię robiąc hałas w kościele. To odtworzenie historii zapisanej w Biblii, kiedy to strażnicy pilnujący grobu Pana zemdleli na widok jego zmartwychwstania.
Najważniejszy czas dla katolików w liturgicznym kalendarzu ma jeszcze większe znaczenie dla ochotników z Lotynia. Już od lat 60 przez trzy dni Triduum Paschalnego na zmianę adorują Grób Pański.
Kulminacja następuje w Wielką Niedzielę, kiedy czterech wytypowanych wcześniej druhów staje w hełmach, z halabardami przed ołtarzem i oczekuje słów księdza. "Wesoły nam dziś dzień nastał" - na ten komunikat cała czwórka pada jednocześnie na ziemię.
- 30 sekund przed padnięciem jest adrenalina, wcześniej nie ma czegoś takiego. Może koledzy, którzy robią to pierwszy raz się stresują, w moim przypadku brak czegoś takiego jak adrenalina. To jest powtarzane co roku - opowiada strażak uczestniczący w uroczystości. Jak zapewnia, próby są niepotrzebne - wystarczy skinienie głowy jednego z druhów.
Autor: ib/b / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: iszczecinek.pl