270 mln złotych - tyle ma kosztować estakada na Trasie Katowickiej w Poznaniu. To rozwiązanie popierają mieszkańcy Poznania, którzy spotkali się na debacie w jednej ze szkoł na Ratajach. Zainteresowanie było nią tak duże, że zabrakło miejsca na sali. Dyskusja debatą była jednak tylko z nazwy - nie dowiedzieliśmy się, ile kosztowałyby inne rozwiązania, za to wiadomo, że w projekcie ciężko będzie wprowadzić jakiekolwiek zmiany. A zapomniano m.in. o przystankach autobusowych na wiaduktach.
40-letnią zniszczoną estakadę zastąpi nowy wiadukt o podobnych parametrach - po 3 pasy, z których jeden będzie buspasem, w każdą stronę. Dodatkowo powstaną chodniki i drogi rowerowe na obu nitkach. Zmniejszy się ilość ekranów akustycznych - te będą zamontowane jedynie od strony osiedla Oświecenia, w dodatku będą o połowę niższe niż dotychczasowe.
- Zmieniły się normy hałasu, a dzięki temu budowa obiektu będzie tańsza - wyjaśniał Kazimierz Skałecki, wicedyrektor Zarządu Dróg Miejskich.
Inna będzie także konstrukcja estakady - belki i podpory zamiast z betonu zostaną wykonane ze stali. Podpór będzie także znacznie więcej niż dotychczas.
Poznań buduje, zapłaci Bruksela?
W sumie budowa Estakady Katowickiej pochłonie 270 mln złotych. A powstać ma do sierpnia 2017 r. Do końca 2015 r. gotowa ma być jej pierwsza, północna nitka.
- Mamy zapisane na ten cel środki. Musimy się jednak starać, by kosztowała ona miasto jak najmniej. Chcemy, by minimum 80 proc. kosztów pokryła dotacja unijna - tłumaczył Marek Sternalski, szef klubu radnych PO, jeden z organizatorów debaty.
Ile kosztowałyby inne rozwiązania? Tego na debacie się nie dowiedzieliśmy. - Kosztorysów innych rozwiązań nie mamy - przyznał otwarcie po spotkaniu Skałecki.
Tak obecnie wygląda ruch na estakadzie:
Jedyny słuszny wariant
Na przedstawienie innych wariantów przebudowy Trasy Katowickiej liczyły stowarzyszenia Inwestycje dla Poznania, My-Poznaniacy i Prawo do Miasta.
- Nie jesteśmy przeciwnikami estakady. Żeby kupić samochód, musimy znać jego cenę i parametry. Dlatego chcemy poznać inne warianty i dać mieszkańcom wybrać - wyjaśnia Maciej Wudarski z Prawa do Miasta.
- Droga poprowadzona gruntem byłaby bez szans na środki z Brukseli. Poza tym zmiana decyzji opóźniłaby budowę nawet o 4-6 lat - przekonywał Sternalski.
Burza o konsultacje
Dlaczego projektu, zgodnie z zarządzeniami prezydenta Poznania, nie konsultowano z mieszkańcami tak jak innych inwestycji? Wicedyrektor ZDM argumentował to zapisami Planu Zagospodarowania Przestrzennego sprzed 7 lat, w którym zapisane było utrzymanie estakady. Wówczas jednak mowa była jedynie o modernizacji wiaduktu a nie o budowie od podstaw. Dodatkowo wskazywał, że konsultacje nie są potrzebne przy remontach obiektów a jedynie w przypadkach zupełnie nowych inwestycji.
- Brak konsultacji to ogromne naruszenie prawa. To wyjątkowa arogancja i buta władz miasta! - denerwował się Lechosław Lerczak z My-Poznaniacy.
Zdaniem Tadeusza Stachowskiego, prezesa spółdzielni Osiedle Młodych, konsultacje powinny się odbywać przy każdej większej inwestycji. - Tu nie ma już czasu na konsultacje. Za parę miesięcy tysiące aut z zamkniętej estakady wjadą na osiedla. W innych rejonach miasta nie wali się droga krajowa! - grzmiał.
Oburzenia nie kryli także gorący zwolennicy odbudowy estakady. - Jestem zaniepokojony, że dopiero teraz o tym mówimy - mówił Bogdan Banasia, mieszkaniec os. Oświecenia, który kilkakrotnie bronił drogi w dotychczasowej formie.
Stowarzyszenie Prawo do Miasta zapowiedziało złożenie skargi w sprawie braku konsultacji społecznych do prezydenta Poznania.
Drogowcy nie pomyśleli o przystankach
Jak pokazała dalsza dyskusja, projekt przygotowany przez drogowców nie jest do końca dopracowany. - Węzeł z ulicami Żegrze i Chartowo jest skandaliczny. Mamy tam 300 metrów do przystanków, co zniechęca do przesiadek. Dlaczego nie pomyślano o węźle tramwajowo-autobusowym? - pytał Zbigniew Rusak, były dyrektor ZTM a obecnie doradca starosty poznańskiego ds. transportu.
- Przystanki mogą być tylko za albo przed estakadą - odpowiadał Skałecki. Po chwili jednak zmienił zdanie, gdy przypomniano mu, że na Trasie Katowickiej mają powstać buspasy. Bez nich szanse na dotację unijną byłyby minimalne. - Dodatkowe przystanki warto rozważyć, poprawi to funkcjonowanie Rataj - podkreślał Mariusz Wiśniewski, radny PO, współorganizator debaty.
Pół kilometra do zebry?
Na debacie ZDM przedstawił także szczegóły budowy tymczasowej drogi technicznej wzdłuż estakady. Po niej mają poruszać się kierowcy po ograniczeniu ruchu na południowej nitce estakady. Jej budowa zajmie 3 miesiące i pochłonie pół miliona złotych.
- Droga będzie opłotowana dla bezpieczeństwa pieszych. Nikt nas nie zmusi do tego, by tą decyzję zmienić, nawet jeśli by dostać się z jednej strony na drugą trzeba byłoby przejść pół kilometra - mówił Skałecki.
Estakada Katowicka znajduje się na Ratajach:
Autor: Filip Czekała/i / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań