Urząd miasta w Poznaniu chce rozpocząć dyskusję nad cenami w taksówkach. Po zmianach opłata za tak zwane "trzaśnięcie drzwiami" może wzrosnąć z 7 na 9 zł. Zmienić się mają też opłaty za przejazd i postój.
- Podwyższenie progu pomoże taksówkarzom z małą ilością kursów. Przy aktualnych cenach mają problemy z utrzymaniem się na rynku. To od kierowców będzie zależało, czy podniosą ceny za swoje kursy, czy nie - tłumaczy Kazimierz Śliwiński, wicedyrektor wydziału działalności gospodarczej urzędu miasta.
- Bardziej zainteresowani podwyżkami są taksówkarze niezrzeszeni w żadnej korporacji. Miasto, na podstawie rekomendacji Instytutu Logistyki i Magazynowania, przedstawi nowe propozycje cen maksymalnych radzie miasta - mówi Śliwiński.
Jaka podwyżka?
Ostatnia podwyżka miała miejsce w 2007 roku: zmieniono wówczas stawkę początkową z 5 na 7 zł. Jeśli radni przyjma propozycję zmian, cena początkowa wzrośnie niedługo do 9 zł, jeden kilometr w I strefie podrożeje z 2,50 zł do 3 zł , w drugiej strefie z 3,75 zł do 4,50 zł a opłata za postój, która do tej pory wynosi 35 zł, wzrośnie do 40 zł.
Nie wszyscy są "za"
Radny Poznania, Szymon Szynkowski (z opozycyjnego PiS) twierdzi, że zmiany są niepotrzebne i dadzą furtkę taksówkarzom, którzy masowo podniosą ceny za swoje usługi.
- Jestem przeciwny tym zmianom. Rozumiem, że to jest skierowane przeciwko nieuczciwym taksówkarzom, którzy pobierają zawyżone opłaty, ale to jest raczej kwestia prawa i jego egzekucji. Trzeba się skupić na ściganiu tych, którzy chcą oszukać, a nie podnosić ceny dla wszystkich - komentuje propozycje zmian Szynkowski.
"Jedni podniosą, inni nie"
Prezes Poznańskiego Stowarzyszenia Taksówkarzy twierdzi, że propozycje zmian i tak odbiegają od realiów i gdyby brać pod uwagę wszystkie koszta utrzymania taksówki, ceny musiałby by być znacznie wyższe, ale prawa rynku do tego nie dopuszczą.
- Nie będzie wielkiej rewolucji. Większość korporacji i tak jeździ poniżej cen maksymalnych i tak pewnie zostanie. Myślę, że taksówkarze, którzy jeżdżą spod dworca czy przy Starym Rynku, np. na ul. Szkolnej, od razu zaczną jeździć wg nowych cen maksymalnych, inni nie - komentuje prezes Jacek Kalka.
Autor: AB/mz/k / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl | Maciej Wężyk