500 kilometrów bez przerwy zamierza pokonać pływacka sztafeta składająca się z 15 osób. Zawodowcy wespół z amatorami popłyną Wartą dla dzieci dotkniętych chorobą nowotworową, przy okazji próbując pobić rekord świata.
W skład sztafety wchodzą osoby w różnym wieku. Najmłodszy uczestnik ma 13 lat, a najstarszy i zarazem najbardziej doświadczony - 67. To Roman Bartkowiak, pływacki maratończyk, doświadczony instruktor i ratownik WOPR. Większość zespołu stanowią jednak nie zawodowi pływacy, lecz amatorzy, którzy pod czujnym okiem Bartkowiaka intensywnie przygotowywali się do startu.
- Treningi zaczęły się już na początku maja. Trenowaliśmy codziennie na Warcie, a niektórzy nawet dwa razy dziennie - mówi Agata Winkler, uczestniczka sztafety.
Sztafeta na rekord
Pierwsza osoba ruszy we wtorek 12 lipca, dokładnie o godzinie 21. Sztafeta wystartuje z Mechlina k. Śremu, gdzie na krótkim odcinku będzie robić kilkadziesiąt pętli. Miejscowość nie była planowanym miejscem startu. Organizatorzy musieli podjąć szybką decyzję o zmianie lokalizacji ze względu na bardzo niski stan wody, co, jak przyznają, może również sprawiać kłopoty na dalszych odcinkach rzeki. To nie jedyna trudność, z jaką mogą borykać się pływacy.
- Woda w rzece jest bardzo zimna. Nocą temperatura spada do 10-12 stopni - przyznaje koordynator sztafety Roman Bartkowiak. Uczestnicy popłyną jedynie w strojach kąpielowych. Regulamin księgi rekordów Guinnessa zakazuje w tym przypadku grubszego odzienia.
- Według regulaminu musimy pokonać minimum 250 km bez pianek, żeby ustanowić rekord świata. Jeżeli woda będzie za zimna, nie będziemy jednak narażać swojego zdrowia - komentuje Agata Winkler.
Uczestnicy będą pod stałą opieką zespołu medycznego dziewięciu lekarzy. Ponadto w skład zabezpieczenia sztafety wchodzą jednostki pływające, zespół ratowników wodnych, płetwonurków oraz sześciu sędziów Polskiego Związku Pływackiego. Przez sześć dni na rzece łącznie przebywać będzie ok. 70 osób. Mimo tak profesjonalnego zaplecza technicznego nadal istnieją okoliczności niezależne od człowieka. - Najgorszy scenariusz dla nas to burza, która najbardziej utrudni nam sztafetę - uważa Bartkowiak.
Szczytny cel pływaków
Oprócz robiącego wrażenie wyczynu pływackiego sztafeta to przede wszystkim akcja charytatywna. Ma na celu zwrócenie uwagi na problem dzieci cierpiących na choroby nowotworowe. Dzięki rozgłosowi organizatorzy liczą na pozyskanie darczyńców chcących wesprzeć inicjatywę rozbudowy Kliniki Onkologii, Hematologii i Transplantologii Pediatrycznej Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu.
Autor: mk/ib / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Google Earth/Wartą dla Chojraków