Z balkonu na 6. piętrze jednego z gorzowskich bloków wypadła 5-letnia dziewczynka. Prawdopodobnie próbowała przejść na inny balkon. Doznała wielonarządowego urazu, jest w śpiączce. Oddycha za pomocą respiratora, a jej stan lekarze określają jako bardzo ciężki. Jej matka usłyszała zarzut nieumyślnego narażenia dziecka na utratę życia lub zdrowia.
W poniedziałkowy wieczór mieszkańcy bloku przy ul. Piłsudskiego w Gorzowie Wielkopolskim najpierw usłyszeli huk, a potem przeraźliwy krzyk kobiety.
- 5 minut wcześniej byłam na balkonie na papierosie. Widziałam, jak na innym balkonie bawiły się dzieci. Kilka minut później usłyszałam krzyk matki. Wtedy wyjrzałam przez balkon i zauważyłam białą czapeczkę - mówi jedna z sąsiadek.
Inna sąsiadka opowiada: - Przez okno zobaczyłam dziewczynkę leżącą na trawie. Z nosa leciała jej krew. Nie ruszała się.
Na miejsce wezwano karetkę. Szybko zabrano dziewczynkę do szpitala. Przeżyła.
Matka pod wpływem
Sprawę bada policja. Dotychczas udało się ustalić, że 5-latka spadła, bo prawdopodobnie próbowała przejść z balkonu na balkon. Bawiła się tam ze swoim 3-letnim bratem. Matki w pobliżu nie było.
- 23-letnia matka dziewczynki miała 0,8 promila alkoholu w swoim organizmie. Została zatrzymana - informował we wtorek rano Marcin Maludy, rzecznik lubuskiej policji. Kobieta była w szoku, dlatego przeciągało się w czasie jej przesłuchanie. Udało się to po południu.
- Kobieta podczas przesłuchania przyznała się, że na chwilę wyszła z domu, aby poszukać psa, który uciekł. Dzieci zostawiła same w domu, były zamknięte w pokoju. Mówiła również, że drzwi balkonowe były zamknięte - mówi Agnieszka Hornicka-Mielcarek, prokurator rejonowy w Gorzowie Wielkopolskim.
Kobieta usłyszała zarzut nieumyślnego narażenia dziecka na utratę życia lub zdrowia. Sprawą zajmie się sąd rodzinny. Po przesłuchaniu 23-latka wróciła do domu. Dalej będzie się opiekować swoimi dziećmi.
Stan bardzo ciężki
Tymczasem dziewczynka w szpitalu walczy o życie. Doznała wielonarządowego urazu, została zaintubowana. Jej stan jest bardzo ciężki.
- Jest podłączona do respiratora i wprowadzona w stan śpiączki farmakologicznej. Póki co, nie można mówić o jakichkolwiek rokowaniach - ostrożnie wypowiada się rzecznik prasowy gorzowskiego szpitala Agnieszka Wiśniewska.
Autor: ib//ec / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Poznań