Ze złamanym obojczykiem, licznymi siniakami i zadrapaniami trafiła do szpitala w Śremie (woj. wielkopolskie) dwuletnia dziewczynka. O objawach pobicia powiadomiona została policja i prokuratura. Jak wstępnie ustalili śledczy, to konkubent matki mógł skrzywdzić małą Lenkę. Usłyszał już zarzut umyślnego spowodowania uszczerbku na zdrowiu.
2-latka trafiła na szpitalny oddział ratunkowy 20 września. Do lecznicy przywiozła ją matka w asyście jednej z sąsiadek. Obrażenia ciała dziewczynki już od początku nasuwały przypuszczenia, że mogła paść ofiarą przemocy, dlatego bezzwłocznie wezwano policję. W śremskim szpitalu przeprowadzono szereg badań i jeszcze tego samego dnia zadecydowano, aby Lenkę przewieźć do szpitala dziecięcego w Poznaniu.
Konkubent matki katem?
- Dziecko trafiło do nas w średnim stanie. Miało objawy pobicia, zadrapania i złamany obojczyk. Niezbędna była hospitalizacja - mówi Sylwia Świdzińska, z-ca dyrektora Szpitala Dziecięcego im. Krysiewicza w Poznaniu. W lecznicy dziecko spędziło cztery dni, po czym zostało zwolnione do domu.
W tym samym czasie policja prowadziła swoje postępowanie. - W związku z podejrzeniami o pobicie dziecka, zatrzymany został 26-letni mieszkaniec Śremu, Jakub K., który jest konkubentem matki dziecka - informuje Ewa Kasińska, oficer prasowy śremskiej policji.
Prokuratura: wcześniejsze obrażenia na ciele 2-latki
Sprawą zajęła się prokuratura. Śledczy wyjaśniają okoliczności w jakich doszło do okaleczenia dziecka. Na tę chwilę Jakubowi K. postawiono zarzut umyślnego spowodowania uszkodzenia ciała. To jednak nie wszystko.
- Powołany przez prokuraturę biegły medycyny sądowej stwierdził, że na ciele 2-latki, oprócz świeżych obrażeń, są też takie, które powstały wcześniej. Prokuratura ustala w jaki sposób powstały obrażenia - bierny (dziecko zrobiło je sobie samo), czy też spowodowane zostały przez inną osobę - podaje Jarosław Żak, prokurator rejonowy w Śremie.
Mężczyzna był tymczasowo zatrzymany, ale został już zwolniony. W ramach środków zapobiegawczych zastosowano wobec niego dozór policji, a także zakaz kontaktowania się z dzieckiem oraz jego matką.
Autor: ib/kv / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock