Sąd na trzy miesiące aresztował 44-letniego mężczyznę z Żywiecczyzny, który stosował wobec swojej rodziny przemoc fizyczną i psychiczną. Został zatrzymany w piątek i dostał zarzuty. Otrzymał także prokuratorski zakaz zbliżania się do bliskich. Mimo to, po opuszczeniu prokuratury, udał się do domu i znowu wszczął awanturę. Interweniowali funkcjonariusze. Do sądu skierowano też wniosek o areszt tymczasowy.
W piątek policjanci z Węgierskiej Górki zatrzymali 44-latka z Żywiecczyzny, który od pewnego czasu stosował przemoc fizyczną i psychiczną wobec członków swojej rodziny. Jak poinformowała w komunikacie Komenda Powiatowa Policji w Żywcu, "wyzywał ich, groził, popychał i szarpał". Tego samego dnia otrzymał zarzut, a "prokurator objął go policyjnym dozorem, nakazał mu opuścić zajmowane mieszkanie oraz wydał zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych".
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia, zadzwoń na numer 997 lub 112.
Areszt dla 44-latka
"Jednak mężczyzna, gdy tylko opuścił mury żywieckiej prokuratury i dotarł do domu, ponownie wszczął awanturę. Po kolejnej interwencji policjanci i prokurator złożyli do sądu wniosek o jego tymczasowe aresztowanie" - czytamy w komunikacie.
Przekazano, że na poniedziałkowym posiedzeniu "sąd przychylił się do wniosku i 44-latek najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie". Grozi mu kara nawet do pięciu lat pozbawienia wolności.
Przemoc fizyczna i psychiczna - wsparcie
"Aby skutecznie przeciwstawić się przemocy fizycznej i psychicznej, należy przełamać strach i pozwolić sobie pomóc. Każda osoba, która padła ofiarą takich zachowań, może liczyć na wsparcie policjantów oraz innych placówek świadczących pomoc. Ważne również jest, aby na przemoc domową reagowali także sąsiedzi oraz bliscy ofiar. To pomoże odpowiednim podmiotom skutecznie działać. Bierne przyglądanie się sytuacji na pewno nic nie zmieni, a jeden sygnał może pomóc uniknąć tragedii" - zaznaczono w policyjnym komunikacie.
Dodano, że "mundurowi zawsze reagują na wszelkie informacje mogące świadczyć o tym, że w danym domu czy mieszkaniu dochodzi do przemocy". "Dzięki procedurze 'Niebieskiej Karty' w działania te zaangażowanych jest wiele instytucji, po to aby jak najlepiej pomóc pokrzywdzonym. W przypadku, gdy policjanci potwierdzą, że przemoc jest zjawiskiem powtarzającym się, prowadzone jest wówczas postępowanie dotyczące przestępstwa znęcania się. Jego sprawcy nie pozostają bezkarni i mogą trafić za kratki nawet na 5 lat. Prokurator, oprócz przedstawienia zarzutów, może orzec wobec nich odpowiednie środki karne" - zaznaczono.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock