Zwolnienie gwałciciela to błąd sędzi

 
Błąd sędzi ws. Jana Sz.
Źródło: PAP
Sędzia z Kościana popełniła błąd, zwalniając z aresztu skazanego za gwałt Jana Sz. - uznał poznański sąd okręgowy. Mężczyzna po wyjściu na wolność zabił swoją szwagierkę, która zeznawała przeciw niemu, i jej konkubenta. Sam popełnił samobójstwo.

Kontrola przeprowadzona przez wydział wizytacyjny Sądu Okręgowego w Poznaniu wykazała, że sędzia z Kościana, która w grudniu ubiegłego roku zdecydowała o zwolnieniu z aresztu Jana Sz., popełniła błąd. Nie będzie on jednak skutkował dyscyplinarką.

- Stwierdzono, że sędzia popełniła błąd przy ocenie stanu faktycznego, który spowodował to, że uchyliła środek zapobiegawczy. Nie stwierdzono natomiast, by dopuściła się obrazy przepisów prawa. Jedynie rażąca i oczywista obraza przepisów prawa, a nie błędne ustalenie stanu faktycznego, prowadzą do odpowiedzialności dyscyplinarnej – wyjaśnił rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Poznaniu Jarema Sawiński.

Gwałcicel zabił szwagierkę i jej konkubenta

32-letni Jan Sz. został skazany na początku grudnia ub.r. na trzy lata więzienia za zgwałcenie byłej żony. W czasie ogłoszenia wyroku mężczyzna przebywał w areszcie. Sąd w Kościanie podjął jednak decyzję o zwolnieniu go do czasu uprawomocnienia wyroku. Zażalenie wniosła poszkodowana i Sąd Okręgowy w Poznaniu przywrócił areszt. Wydano nakaz zatrzymania skazanego, jednak Jan Sz. zniknął.

Sz. był następnie podejrzany o podwójne zabójstwo dokonane w miejscowości Machcin. Miał tam zastrzelić 28-letnią kobietę - swoją byłą szwagierkę, która we wcześniejszym procesie zeznawała na jego niekorzyść i jej 31-letniego konkubenta. Gdy 8 lutego policja otoczyła posesję, w której się ukrywał, strzelił sobie w głowę. Po kilku dniach zmarł w szpitalu.

Kontrola w policji i prokuraturze

Kontrole dotyczące postępowania w tej sprawie zostały podjęte także w prokuraturze i w policji. Prokuratura Okręgowa w Poznaniu ustalała, dlaczego prokurator prowadzący sprawę Jana Sz. nie odwołał się od decyzji sądu o wypuszczeniu go na wolność. Efekty tej kontroli powinny być znane w środę.

Wielkopolski komendant policji polecił z kolei zbadać, czy prawidłowo odbywały się poszukiwania Jana Sz. Postępowanie dotyczy funkcjonariuszy z kilku wielkopolskich jednostek zaangażowanych w poszukiwanie Sz. Policjanci przeprowadzający kontrolę sprawdzą m.in. czy funkcjonariusze prawidłowo prowadzili poszukiwania mężczyzny i czy odpowiednio reagowali na ewentualne informacje mogące pomóc w jego ściganiu.

kaw/tr

Źródło: PAP

Czytaj także: