- Siły jednego kraju nie wystarczą do walki z międzynarodowym terroryzmem. Potrzebna jest ścisła współpraca - mówił w TVN24 "Drago", były komandos SEALs. Jak dodał Jacek Kowalik, były żołnierz GROM, bardzo ważne są informacje wywiadu, dzięki którym jednostki specjalne mogą działać "sprawniej i szybciej".
W niedzielę w kopenhaskiej dzielnicy Norrebro policjanci zastrzelili mężczyznę, który otworzył do nich ogień. Duńska policja twierdzi, że był on sprawcą dwóch strzelanin w mieście, w których zginęły dwie osoby, a pięć zostało rannych. Doszło do nich przed kawiarnią, gdzie odbywało się spotkanie zorganizowane przez szwedzkiego autora karykatur proroka Mahometa oraz w pobliżu synagogi. O tym, co takiego pozmieniało się w świecie, że niezależnie od tego, czy to Kopenhaga, Paryż czy Donieck, nie ma bezpiecznego miejsca, rozmawiali z Jarosławem Kuźniarem Jacek Kowalik, były żołnierz GROM i "Drago", były komandos "SEALs".
"Trzeba walczyć razem"
Zdaniem "Drago" w obecnej sytuacji potrzebna jest ścisła współpraca. - Siły jednego kraju nie wystarczą do walki z międzynarodowym terroryzmem - mówił w TVN24 były komandos SEALs. Jak tłumaczył, w tej wojnie walczą przede wszystkim siły specjalne i wywiady. - My nie działamy na terenie swojego kraju. My neutralizujemy zagrożenie z zewnątrz kraju - tłumaczył. Podobnego zdania jest Jacek Kowalik, były żołnierz "Grom". - Ważny jest element współpracy, a szczególnie kooperacji między jednostkami antyterrorystycznymi, najlepszymi na świecie, jak SEALs, GROM i innymi. Ale to informacje wywiadu, które są zbierane i przekazywane, umożliwiają tym jednostkom działanie szybciej i sprawniej. Przede wszystkim przeciwdziałać ludziom, którzy przygotowują ataki terrorystyczne - mówił Jacek Kowalik. Jak dodał, chodzi o to, by nie czekać do ostatniej chwili. - Tych ludzi trzeba eliminować dużo, dużo wcześniej. Żeby nie dochodziło do takich sytuacji, jakie mamy w Europie - mówił Kowalik.
"Wymienialiśmy się żołnierzami"
Goście Jarosława Kuźniara byli pytani także o to, czy w związku z sytuacją w Europie, współpraca SEALs i GROM wygląda teraz inaczej niż w przeszłości i czy ćwiczenia są częstsze. - Nie wiem, czy wygląda inaczej, bo z GROM zawsze mieliśmy dobrą współpracę. Poza tym, ze względu na ich wyszkolenie, które jest bardzo podobne do naszego, i rezultaty są również takie same jak w naszej jednostce, ta współpraca jest bardzo łatwa dla nas. Przypuszczam, że dla żołnierzy GROM również - mówił "Drago", były komandos SEALs. Jak dodał, SEALs i GROM mają też duże doświadczenie we wspólnej współpracy z Iraku. - Do tego stopnia, że nawet wymienialiśmy się żołnierzami. Trudno było w nocy poznać kto jest kto, czy to jest SEALs, czy ktoś z GROM. Ta współpraca jest naprawdę bardzo dobra i dobrze by było, gdyby inne kraje też się włączyły, bardziej aktywnie - powiedział "Drago".
Co z Ukrainą?
Pytany, czy jego zdaniem jednostki SEALs czy GROM są i walczą na wschodniej Ukrainie, czy jest to kwestia czasu stwierdził, że "to jest wewnętrzna sprawa Ukrainy". - To jest moje prywatne zdanie, ja nie mówię w imieniu swojego rządu i swojej jednostki. To jest sprawa wewnętrzna Ukrainy i nikt z zewnątrz nie byłby w stanie rozwiązać tej sprawy. Tylko Ukraina sama i obywatele Ukrainy mogą to rozwiązać - stwierdził "Drago".
- Jednostki takie jak SEALs czy GROM są gotowe do działania w takich miejscach, ale tak jak powiedział "Drago", to wewnętrzna sprawa Ukrainy - zgodził się Jacek Kowalik, były żołnierz GROM.
Autor: kde/r / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24