Nie jest tajemnicą, że w Jachrance omawialiśmy plany na kolejny sezon polityczny - tak w "Faktach po Faktach" w TVN24 wiceminister infrastruktury Marcin Horała mówił o tematach wyjazdowego posiedzenia klubu Prawa i Sprawiedliwości. Przyznał, że wśród nich pojawiły się repolonizacja mediów i zmiany w sądownictwie. Posłanka Koalicji Obywatelskiej Izabela Leszczyna oceniła, iż "Kaczyński wie, że jego rząd jest niezwykle słaby, że tak naprawdę to jest zorganizowana grupa amatorów i nieudaczników". - Więc co musi zrobić? Musi postawić na propagandę - dodała.
W czwartek na jednodniowym, wyjazdowym posiedzeniu w Jachrance zebrał się klub parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości. Podczas spotkania przemówienie wygłosił prezes PiS Jarosław Kaczyński. Podsumował kampanię wyborczą i przedstawił plany ugrupowania na najbliższą przyszłość. O tych zamierzeniach obozu rządzącego dyskutowali w piątek w "Faktach po Faktach" w TVN24 wiceminister infrastruktury Marcin Horała (PiS) oraz posłanka Koalicji Obywatelskiej Izabela Leszczyna.
"Gdyby wtedy nie było tych wet, to ta reforma przebiegałaby szybciej i sprawniej"
- Nie jest tajemnicą, że w Jachrance omawialiśmy plany na kolejny sezon polityczny, na to, co po wakacjach - przyznał Marcin Horała. Pytany, czy wśród tematów pojawiła się kwestia dalszych zmian w wymiarze sprawiedliwości oraz repolonizacji mediów, odpowiedział, że "te dwie kwestie to są jedne z takich kwestii, które są dość powszechnie podnoszone jako coś, co jeszcze nie zostało zrobione, co czeka na realizację".
- Nigdy nie ukrywaliśmy, że kwestia reformy wymiaru sądownictwa to nie jest sprawa, która jest zamknięta, nie wszystkie cele tej reformy zostały osiągnięte. Chociażby nadal postępowania przed sądami są zbyt przewlekłe, są zbyt długie w stosunku do tego, czego oczekiwaliby obywatele - tłumaczył polityk PiS.
Na uwagę, że obóz rządowy już od kilku lat zmieniał wymiar sprawiedliwości, Horała odparł: - Zmieniał, ale nie do końca i nie zawsze.
Przypomniał między innymi dwa weta Andrzeja Dudy z lipca 2017 roku, kiedy prezydent nie podpisał ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. - Gdyby wtedy nie było tych wet, to ta reforma przebiegałaby szybciej i sprawniej. Straciliśmy rok - stwierdził wiceminister infrastruktury.
Horała: są takie segmenty polskiego rynku medialnego, które są zdominowane przez jeden kapitał i jeden światopogląd
Marcin Horała odniósł się również do kwestii repolonizacji mediów. - Zaznaczam, że rozmawiamy na dużym poziomie ogólności, bo rozmawiać będziemy, kiedy będą konkretne projekty ustaw - zastrzegł. - Niektóre segmenty rynku są dosyć pluralistyczne, na przykład telewizji. Mamy w Polsce trzy duże telewizje, one przedstawiają różne opinie, różny światopogląd, czasem zwracają uwagę na różne fakty. Odbiorca może sobie przełączyć jeden punkt widzenia, inny punkt widzenia, i wtedy samemu zdecydować - wyjaśniał.
- Ale są takie segmenty polskiego rynku medialnego, na przykład rynek gazet lokalnych, internetowe portale horyzontalne, które są zdominowane przez jeden kapitał, i to zazwyczaj zagraniczny, albo chociażby są zdominowane przez jeden światopogląd. I na przykład w tych segmentach nie ma ani jednego dużego medium, które przedstawiałoby inne opinie, inne fakty. Temu należy się przyjrzeć - dodał. Podkreślił, że należy przy tym szanować prawo własności.
Leszczyna: Kaczyński musi dać ludziom igrzyska
O planowanych przez obóz rządowy zmianach mówiła także Izabela Leszczyna. - Jarosław Kaczyński zauważył, że minął prawie rok od wyborów (parlamentarnych - red.), tymczasem jego rząd nie zajmował się niczym innym, tylko najpierw przygotowaniem kampanii Andrzeja Dudy, a później prowadzeniem kampanii Andrzeja Dudy - powiedziała.
- Kaczyński wie, że jego rząd jest niezwykle słaby, że tak naprawdę to jest zorganizowana grupa amatorów i nieudaczników i że nie będzie żadnych inwestycji, żadnych dobrych jakościowo usług publicznych, bo nie było już ich przez pięć lat. Więc co musi zrobić? Musi postawić na propagandę. Ludzie muszą słyszeć w mediach partyjnych, że jest bardzo dobrze - kontynuowała. - Kaczyński musi dać ludziom igrzyska, czyli upolityczniona prokuratura i upartyjniony wymiar sprawiedliwości będzie stawiał zarzuty członkom opozycji, aktywistom - przewidywała.
Horała: organizacje pozarządowe nie podlegają takim regulacjom jak partie polityczne, a często prowadzą kampanie polityczne
Goście "Faktów po Faktach" rozmawiali także o przedstawionym przez ministra środowiska Michała Wosia i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę projekcie ustawy "o transparentności finansowania organizacji pozarządowych". Zakłada on, że jeśli co najmniej 10 procent finansowania NGO w skali roku pochodzi z zagranicy, to informacja o tym znajdzie się w wykazie prowadzonym przez ministra sprawiedliwości.
Potrzebę takiej regulacji uzasadniał Horała. - Mamy niezwykłe ścisłe i precyzyjne regulacje dotyczące finansowania partii politycznych. Partie polityczne musza rozliczyć się z każdej złotówki, muszą pokazać skąd ją wzięły, nie mogą przyjmować finansów z zagranicy, mają bardzo duże ograniczenia (tego), ile pieniędzy mogą wydać na przykład na kampanię wyborczą - powiedział. - Tymczasem organizacje pozarządowe nie podlegają tego rodzaju regulacjom, a często prowadzą kampanie polityczne. Mogą wydać 20, 30, 50, 100 milionów złotych na kampanie mające wpływać na polską opinię publiczną, mające namawiać ją do określonych postaw politycznych - dodał przedstawiciel Prawa i Sprawiedliwości.
Leszczyna: idziemy dokładnie w stronę putinowskiej Rosji
Jak oceniła - komentując projekt - Izabela Leszczyna, minister Zbigniew Ziobro "wydaje publiczne pieniądze bez żadnego trybu". - Daje je ludziom, którzy mają prowadzić jakąś działalność z zakresu pożytku publicznego, na przykład opiekować się ofiarami przemocy, i daje to organizacjom, które dopiero po wygraniu takiego grantu ogłaszają, że nie mają psychologów ani pedagogów - mówiła posłanka Koalicji Obywatelskiej.
- A tymczasem nie dostają (pieniędzy) organizacje, które przez lata wypracowały swoje metody i dorobiły się fantastycznych, profesjonalnych ludzi, pomagających dzieciakom z rodzin patologicznych czy dysfunkcyjnych - zauważyła. - I teraz minister Ziobro mówi, że oto on będzie sprawdzał, od kogo NGO-sy dostają pieniądze. Idziemy dokładnie w stronę putinowskiej Rosji - uznała przedstawicielka opozycji.
Źródło: TVN24