Autorzy projektu zmian w ordynacji wyborczej odpowiadają na zastrzeżenia Państwowej Komisji Wyborczej. - Oczywiście możemy rzucać teraz takie oskarżenia i w taki sposób się obrażać. Zwrócę tylko uwagę, że parlament jest miejscem, w którym te prace się toczą - powiedział w Sejmie w czwartek Sylwester Tułajew z PiS. Zadowolona ze stanowiska PKW jest opozycja.
Państwowa Komisja Wyborcza przeanalizowała projekt zmian w ordynacji wyborczej, zaproponowanej przez polityków PiS. W czwartek na konferencji prasowej przewodniczący PKW Wojciech Hermeliński powiedział, że "zaproponowane zmiany w Kodeksie wyborczym mogą spowodować zaburzenia czy nawet destabilizację procesu wyborczego".
"Pracowali nad nim posłowie, wszyscy po wydziałach prawa i administracji"
- Przepisy dotyczące zmian w Kodeksie wyborczym przygotowane zostały przez osoby, które w ogóle nie mają pojęcia, jak w praktyce wyglądają wybory, jak w praktyce wygląda praca w PKW - podkreślił Hermeliński. - Mam wrażenie, że te przepisy układał mały Kazio - skomentował projekt PiS.
Z oceną Państwowej Komisji Wyborczej nie zgadza się jeden z autorów projektu, Sylwester Tułajew. - Oczywiście możemy rzucać teraz takie oskarżenia i w taki sposób się obrażać, tylko zwrócę uwagę, że parlament jest miejscem, w którym te prace się toczą - powiedział.
- Od zawsze był tryb poselski, pracowali nad nim (nad projektem - red.) posłowie i wszyscy po wydziałach prawa i administracji. Nie bardzo rozumiem - powiedział Tułajew, odnosząc się do zarzutu ze strony szefa PKW, że projekt "tworzyły osoby, które nie mają pojęcia, jak w praktyce wyglądają wybory".
Opozycja krytykowała projekt zmian
Zaraz po przedstawieniu przez PiS propozycji zmian w ordynacji wyborczej w ubiegłym tygodniu, krytykowali je politycy opozycji. - My mówimy o tej ordynacji, że to jest zbójecka ordynacja. Po tej konferencji wiemy już na pewno, że jest zbójecka i spartolona. Została napisana przez osoby, które kompletnie nie mają o tym pojęcia, są nieprzygotowane. To jednoznacznie można wywnioskować z wypowiedzi szefa Państwowej Komisji Wyborczej - powiedział w czwartek w Sejmie szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Według lidera PSL, wprowadzenie projektowanych zmian dwukrotnie zwiększy koszty przeprowadzenia wyborów. Polityk wyraził też wątpliwość, czy uda się przed ich wejściem w życie przygotować odpowiednie systemy informatyczne. Kosiniak-Kamysz podkreślił, że "dużą wątpliwością są też polityczni komisarze wyborczy, powoływani przez PKW na wniosek ministra sprawiedliwości".
- PKW bardzo ładnie, merytorycznie zmasakrowała projekt ordynacji samorządowej PiS - ocenił z kolei wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka z Kukiz '15. Jego zdaniem, niepokojąca jest zwłaszcza likwidacja jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do rad gmin oraz wprowadzenie "systemu dwupartyjnego na poziomie powiatów i sejmików".
- Bardzo istotne są też zastrzeżenia Państwowej Komisji Wyborczej co do czasu, który wyznaczają sobie politycy Prawa i Sprawiedliwości. Według Państwowej Komisji Wyborczej to jest niewykonalne do przeprowadzenia w sposób rzetelny w tak krótkim czasie. My uważamy, że w państwie cywilizowanym zmiany w ordynacji wyborczej powinny być uchwalane od kolejnej kadencji - powiedział Tyszka.
Autor: mnd/sk / Źródło: TVN24/PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24