W rządzie powstaje projekt, który ma sprawić, że osoby, które chcą zmienić płeć, będą mogły tego dokonać szybciej i łatwiej niż dzisiaj. Nawet w PO mało kto jeszcze o tym słyszał, ale opozycja ma już swoje zdanie. - Jest to chore. Bardzo czekam. Przejadę się i po tym - zapowiada Krystyna Pawłowicz z Prawa i Sprawiedliwości.
Obecna ustawa mówi o tym, że obywatel, który chce zmienić płeć musi "zaskarżyć" swoich rodziców i wystąpić do sądu z wnioskiem o zmianę zapisu w rubryce "płeć", w przypadku której rodzice się "pomylili".
Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, pełnomocnik rządu ds. równego zwraca uwagę na to, że to "uwłacza godności człowieka" i przyszedł czas, by się pochylić nad tymi przepisami. - Korekta płci metrykalnej odbędzie się w trybie nieprocesowym - zapowiada zmiany.
Pomysł z gabinetu Gowina?
Szczegółów projektu jeszcze brak, ale opozycja ma już nim swoje zdanie.
Ruch Palikota twierdzi, że sprawa, która wyszła z resortu sprawiedliwości, będzie kolejnym przykładem "jątrzenia" kwestii światopoglądowych przez Jarosława Gowina z PO. W rzeczywistości to jednak nie Gowin, a jego zastępca, wiceminister Michał Królikowski będzie "twarzą projektu" i wspólnie z Kozłowską-Rajewicz i Bartoszem Arłukowiczem, szefem resortu zdrowia, wszyscy dopracują szczegóły.
Krytyczna wobec pomysłu jest posłanka PiS Krystyna Pawłowicz. - Jest to chore. Bardzo czekam. Przejadę się i po tym - zapowiada.
Na przygotowania ma czas przynajmniej do maja, bo wtedy najwcześniej projekt zmian w przepisach będzie gotowy.
Autor: adso//bgr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24