O 5.40 nad ranem, po długiej chorobie nowotworowej, zmarł w Warszawie Władysław Kopaliński. Wybitny polski leksykograf, tłumacz i wydawca 14 listopada skończyłby 100 lat.
Zdanie "zajrzyj do Kopalińskiego" można usłyszeć od czasu do czasu w wielu domach, szkołach czy zakładach pracy. Ilekroć mamy wątpliwości co do pochodzenia obcego wyrazu, sięgamy po dorobek Władysława Kopalińskiego.
Wybitny leksykograf, tłumacz i publicysta ma na koncie dzieła takie, jak "Słownik mitów i tradycji kultury", "Słownik symboli" czy najsłynniejszy "Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych". Ten ostatni doczekał się nawet pełnego wydania w wersji internetowej.
Jan Stefczyk - pisząc pod pseudonimem Władysław Kopaliński - napisał też "Księgę cytatów z polskiej literatury pięknej", "Leksykon wątków miłosnych" oraz słowniki: przypomnień czy wydarzeń, pojęć i legend XX wieku.
Jednak Kopaliński, jak na wszechstronnego myśliciela przystało, nie ograniczał się jedynie do słowników. Udowodnił to wydając "125 baśni do opowiadania dzieciom".
Był autorem audycji radiowych, felietonistą "Życia Warszawy" i tłumaczem literatury anglosaskiej. Uhonorowany nagrodą Ikara (rok 1996), należał do Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.
Władysław Kopaliński nie doczekał niestety publikacji kolejnej swojej książki.
- Miała się właśnie ukazać książka "Od słowa do słowa", będąca wyrazem fascynacji męża etymologią. Wydawnictwo, przygotowując tę pracę do druku, chciało uszanować to, że mąż pracował nad tą książką będąc w podeszłym wieku i już bardzo chory - mówi żona Władysława Kopalińskiego Anna Stefczyk. - Mąż zmarł w domu, takie było jego życzenie.
Kopaliński należał do Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Był uhonorowany nagrodą Ikar (1996), przyznawaną za najważniejsze w danym sezonie wydawniczym dokonania pisarzy, wydawców, księgarzy i hurtowników. W 1991 r. otrzymał nagrodę Polskiego PEN Clubu w dziedzinie edytorstwa.
W 2003 r. ukazała się książka Kopalińskiego pt. "Mój przyjaciel Idzi", uważana za bardzo osobistą. Jest to zbiór felietonów pisanych od lat 50. do lat 70., które Kopaliński publikował w niedzielnym wydaniu "Życia Warszawy" i w "Polityce". Autor przedstawił w nich to, co go bawiło, zastanawiało, interesowało - pisał o samochodach, modzie, książkach, kolejkach, sposobach stosowania klaksonów przez kierowców.
Władysław Kopaliński nie przepadał za wywiadami, stronił od radia i telewizji. "Mój przyjaciel Idzi" stworzył więc szczególną okazję zagłębienia się w prywatny świat najwybitniejszego polskiego leksykografa.
Źródło: PAP, Dziennik, Rzeczpospolita