W wieku 72 lat zmarł Adam Skwira - jeden z przywódców strajku w katowickiej kopalni „Wujek" na początku stanu wojennego. Po strajku krwawo stłumionym przez milicję, spędził w więzieniu półtora roku.
O śmierci Skwiry, który w ostatnim czasie był ciężko chory, poinformowało w środę biuro prasowe śląsko-dąbrowskiej „Solidarności”. Pogrzeb odbędzie się 5 stycznia w Katowicach.
- To bardzo smutna wiadomość. To był wspaniały człowiek, wielki patriota. Bardzo skromny, oddany sprawie, oddany "Solidarności" - wspomina zmarłego inny z przywódców strajku w 1981 roku, Stanisław Płatek.
Skwira należał do założycieli "Solidarności" w kopalni "Wujek". Do chwili wybuchu strajku w pierwszych dniach stanu wojennego przepracował pod ziemią 28 lat. Internowany zaraz po pacyfikacji kopalni, został skazany na trzy lata więzienia. Wyszedł po 1,5 roku, ale z powodu nałożonych restrykcji nie mógł wrócić do pracy w kopalni. Uniewinniono go dopiero w 1992 roku.
Oprócz Skwiry, 9 lutego 1982 roku katowicki sąd wojewódzki skazał też innych oskarżonych o zorganizowanie i kierowanie strajkiem: Stanisława Płatka na 4 lata więzienia, a Jerzego Wartaka i Mariana Głucha, podobnie jak Skwirę, na 3 lata. Czterej inni oskarżeni zostali uniewinnieni.
Skwira należał do inicjatorów budowy pomnika poświęconego pamięci dziewięciu zamordowanych górników z „Wujka”. Aktywnie działał też w Społecznym Komitecie Pamięci Górników Poległych 16 grudnia 1981 roku i należał do założycieli Związku Więźniów Politycznych Okresu Stanu Wojennego.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Grzegorz Celejewski/Agencja Gazeta