Marcin Wyrostek, zwycięzca drugiej edycji programu "Mam Talent" przygotowywał się do występu kilkadziesiąt ostatnich godzin. Nie spał. Kiedy wychodził na scenę jego rodzice umierali ze zdenerwowania. Sami finaliści stres leczyli różnie - jedni bawili w kulisach publiczność, inni nie wychodzili z garderoby. Zobacz, co podczas finału konkursu działo się poza sceną.
- On opowiadał muzykę całym swoim jestestwem. To jest chłopak, który po prostu daje z siebie wszystko. Staje na scenie, my patrzymy i zachwycamy się tym, co on gra - tak o występach Marcina Wyrostka mówił w kulisach, tuż po ogłoszeniu wyników głosowania, reżyser programu "Mam Talent" Wojciech Iwiński.
Nerwy i bezsenność
Jak wiele energii kosztuje wykonawcę danie "zachwytu" publiczności można się było przekonać, obserwując laureata przed występem. - Zarwałem ostatnio kilka nocy, dopracowując koncepcję, jak to, co chcę zaprezentować mogłoby wyglądać - mówił. W tym samym czasie jego rodzice coraz mocniej zaciskali kciuki. - Każda minuta przed jego występem była bardzo ciężka - mówiła już po szczęśliwym finale mama Michała.
Ale ostatnie chwile przed występem i pierwsze tuż po nim także dla wielu finalistów były niezwykle ciężkie. Jak bardzo? Obejrzyj materiał reporterki programu "Polska i Świat" w TVN24.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24