Zbigniew Ziobro, Jacek Kurski i Tadeusz Cymański zostali wykluczeni z Prawa i Sprawiedliwości - poinformował rzecznik partii Adam Hofman. Jak dodał, decyzję pojął Komitet Polityczny "bardzo znaczną różnicą głosów". Wcześniej rzecznik dyscypliny PiS Karol Karski trzy i pół godziny przesłuchiwał "ziobrystów". Ci zapowiedzieli odwołanie.
- Polska potrzebuje opozycji, która zajmuje się sprawami najważniejszymi, która zajmuje się gospodarką, kryzysem, zajmuje się rozliczaniem rządzących, a nie zajmuje się sama sobą - powiedział po zakończeniu około półtoragodzinnego posiedzenia Komitetu Politycznego PiS Hofman. Jak podkreślał, partia ma dość "niekończącego się serialu pt. rozłam w PiS-ie".
"Odrzucili kompromis Kaczyńskiego"
- Dlatego po odrzuceniu raz jeszcze ponowionego kompromisu przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego Komitet Polityczny podjął decyzje dyscyplinarne i wykluczył z grona członków Prawa i Sprawiedliwości pana Zbigniewa Ziobrę, pana Jacka Kurskiego i pana Tadeusza Cymańskiego - zakomunikował.
Mowa o kompromisie, jaki Jarosław Kaczyński postawił "ziobrystom" po środowym posiedzeniu komitetu. Prezes proponował m.in. czasową rezygnację z funkcji partyjnych, "zaprzestanie działań w mediach szkodzących PiS i "oddanie się do dyspozycji" prezesa w zamian za pozostanie w partii. Wówczas europosłowie nazwali tę propozycję ultimatum, a nie kompromisem. - To postawienie nas w stan obwinienia, wytoczenia postępowania dyscyplinarnego i żądanie podania się do dymisji oraz przyznania się do błędów, których nie popełniliśmy - mówił dwa dni temu Ziobro.
Zdecydowana większość
Hofman dodał, że podczas dzisiejszego posiedzenia władz partii w głosowaniu tajnym zdecydowana większość Komitetu Politycznego opowiedziała się za wyrzuceniem "ziobrystów". Według jego relacji, za Ziobrą i Kurskim głosowały trzy osoby, a za Cymańskim cztery. Wszyscy trzej mogą się odwołać do sądu partyjnego w ciągu siedmiu dni. Komitet liczy ponad 20 osób.
Rzecznik partii zaznaczył, że decyzja komitetu była zgodna z rekomendacją rzecznika dyscypliny Karola Karskiego. Wcześniej przez trzy i pół godziny przesłuchiwał on zbuntowanych europosłów. Stawili się w siedzibie partii przed godz. 14. Pierwotnie spotkanie zaplanowano na godz. 12 (Karski wraz z prezesem Jarosławem Kaczyńskim byli na miejscu już o godz. 11), ale Ziobro akurat wtedy odbierał ze szpitala nowonarodzonego syna. Z takim usprawiedliwieniem spóźnienie zostało przyjęte w partii z wyrozumiałością.
"Ważne pytania i odpowiedzi"
Ziobro jeszcze przed wejściem na spotkanie z rzecznikiem dyscypliny po raz kolejny podkreślał, że zależy mu na jedności PiS. Z Karskim rozmawiał półtorej godziny, a w charakterze pełnomocnika asystował mu Arkadiusz Mularczyk. Nieoficjalnie jeden z polityków PiS mówił wówczas, że spotkanie minęło w "bardzo dobrej atmosferze" i padły na nim "ważne pytania i ważna odpowiedzi".
Po Ziobrze na spotkanie z rzecznikiem dyscypliny wszedł Cymański ze swoją pełnomocniczką Marzeną Wróbel. Ich rozmowa była krótsza - trwała niespełna godzinę. Ostatni wszedł Kurski wspierany przez Andrzeja Derę. To spotkanie zakończyło się ok. 17.30.
Następnie politycy udali się na posiedzenie Komitetu Politycznego PiS, któremu swoje rekomendacje ma przedstawić Karski.
Wówczas Ziobro mówił, że po tym spotkaniu spodziewa się "zgody i dobrej rozmowy". A Arkadiusz Mularczyk dodał: "Czekamy z pokorą na decyzję".
Powyborcze rozliczenia
Konflikt pomiędzy Prawem i Sprawiedliwością a "ziobrystami" zaczął się po przegranych wyborach parlamentarnych. Wtedy to najpierw Cymański, a potem pozostali europosłowie zaczęli mówić o konieczności zmian w partii - Ziobro postulował np. demokratyzację PiS i otwarcie się partii na inne środowiska.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, Fot. PAP/Grzegorz Jakubowski