Trzy młode osoby: dwie dziewczyny w wieku 16 i 17 lat oraz 19-letni chłopak, zginęły w nocy w wypadku samochodowym na lokalnej drodze pod Olsztynem. Kierowca przeżył, a badanie wykazało, że miał 2 promile alkoholu. Jego stan jest bardzo poważny.
Wszystko wskazuje na to, że młodzi ludzie - jak powiedziała Mariola Ostaszewska z zespołu prasowego warmińsko-mazurskiej policji - wracali z festynu. Tylko kierowca miał zapięte pasy bezpieczeństwa.
- Samochód osobowy, volkswagen polo, pomiędzy miejscowościami Gratki i Frączki najpierw uderzył w jedno drzewo, potem drugie i dachował. Jechało nim sześć osób - powiedziała policjantka.
I dodała, że 21-letni kierowca był pijany. Miał 2 promile alkoholu we krwi. Jego stan jest bardzo poważny, ma obrażenia wewnętrzne jamy brzusznej.
Trudna akcja
Z obrażeniami głowy do szpitala trafił także siedzący na fotelu pasażera 20-letni chłopak, prawdopodobnie brat kierowcy oraz jadąca z tyłu 16-letnia dziewczyna. Ona ma "tylko" złamaną rękę.
Akcja ratunkowa ma miejscu zdarzenia była bardzo dramatyczna, trwała kilka godzin. - Trudno było powyciągać z kompletnie rozbitego auta tych młodych ludzi, potem próbowano ich reanimować - powiedziała Ostaszewska.
Niestety trzech młodych osób nie udało się uratować.
mac//bgr
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Zbigniew Woźniak/Gazeta Olsztyńska