Zwierzę uciekło z ogrodu zoologicznego. Zebra przeskoczyła trzy ogrodzenia i przemaszerowała prawie dziesięć kilometrów. Jej tropem ruszyli policjanci, jednak schwytał ją jeden z mieszkańców Wąwolnicy, wsi w województwie lubelskim.
"Puławy: Halo, policja? Po ulicy chodzi zebra ..." - tak rozpoczęli swoją informację policjanci. Okazało się, że w poniedziałek przed siódmą rano do dyżurnego policji w Puławach zaczęły spływać zgłoszenia od kierowców, którzy przejeżdżali przez Wąwolnicę. Informowali, że widzą zebrę, biegającą po drogach w tej wsi.
Na miejsce pojechali policjanci z Kurowa, którzy ruszyli tropem zebry. Jednak wyprzedził ich jeden z mieszkańców Wąwolnicy, który wcześniej zauważył zwierzę spacerujące ulicą Lubelską w stronę Nałęczowa. Schwytał zebrę i przytrzymał ją na swoim podwórku, w obawie, by nie wpadła pod jadące samochody.
- Policjanci, którzy przyjechali na miejsce, ustalili, że zebra uciekła z zoo w Wojciechowie, a następnie przemaszerowała prawie dziesięć kilometrów do Wąwolnicy. Jak wyjaśnił właściciel zebry, najprawdopodobniej spłoszyły ją dzikie zwierzęta, co spowodowało, że pokonała trzy ogrodzenia i uciekła - poinformowała podkomisarz Ewa Rejn–Kozak z Komendy Powiatowej Policji w Puławach.
Źródło: TVN24 Białystok
Źródło zdjęcia głównego: KPP Puławy