- Marszałek Kuchciński, kiedy dostał informację o tym, że złamano prawo, uciekał przed nami - mówił w programie "Kawa na ławę" w TVN24 przewodniczący klubu PO Sławomir Neumann. Nawiązał tym do czwartkowego głosowania Sejmu nad wyborem Zbigniewa Jędrzejewskiego na sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Joachim Brudziński (PiS) podkreślał z kolei, że jego partia wypełniła tylko zobowiązanie wynikające z faktu, że kończy się kadencja sędziego TK.
Sejm po burzliwych obradach wybrał w czwartek kandydata PiS Zbigniewa Jędrzejewskiego na sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Towarzyszyło temu wielkie zamieszanie. Z wyników głosowania początkowo ucieszyła się opozycja, myśląc, że do wyboru sędziego nie doszło. Później z kolei okazało się, że posłanka Kukiz'15 Małgorzata Zwiercan zagłosowała za Kornela Morawieckiego. - Kończy się kadencja sędziego. Oczywiście możemy dyskutować nad wytycznymi Komisji Weneckiej, możemy dyskutować jak ten pat, który zgotowała Polsce Platforma Obywatelska, rozwiązać, ale nie oczekujcie od nas, że my nie będziemy się wywiązywać z obowiązków - mówił Joachim Brudziński o czwartkowym głosowaniu. Dodał, że apel Jarosława Kaczyńskiego o poszukiwanie porozumienia "pozostaje aktualny", jednak sam wicemarszałek nie szczędził słów krytyki opozycji.
- Wola kompromisu ze strony opozycji wygląda tak, że jak nie potrafią do trzech zliczyć, niemoty, i są przekonani, że wygrali te wybory (sędziego TK - przyp. red.), to krzyczą "demokracja, demokracja!". Jak się biedni zorientowali, że po raz kolejny przegrali, no to co? "Dyktatura!" - mówił Brudziński.
"Ze wstydem uciekaliście"
- Zrobiliście rzecz złą i nawet nie potraficie się do tego przyznać. Marszałek Kuchciński, kiedy dostał informację o tym, że złamano prawo, uciekał przed nami. Szybko zakończył głosowanie, mimo że wiedział o tym, że złamano prawo. Zakończył głosowanie, podał wyniki i uciekł z Sejmu. Marszałek Terlecki nie udzielił nam głosu, szybko zamknął oświadczenia i uciekł z Sejmu. Ze wstydem uciekaliście po tym głosowaniu, całe Prawo i Sprawiedliwość - mówił Neumann. - Jeżeli jesteście z tego dumni, to ja wam gratuluję - dodał Neumann odnosząc się do brak reakcji marszałka Kuchcińskiego na uwagi o nieprawidłowościach w trakcie głosowania nad wyborem nowego sędziego TK. - Ja mam cały czas nadzieję, że Prawo i Sprawiedliwość się cofnie, natomiast tym głosowaniem faktycznie pokazało, że jedzie walec po państwie prawa - stwierdził z kolei Adam Szłapka (Nowoczesna). Nawiązał również do planu zablokowania głosowania nad wyborem poprzez uniemożliwienie zdobycia kworum (liczby posłów uczestniczących niezbędny do ważności głosowania). - (Plan - przyp. red.) nie udał się, dlatego że premier Morawiecki, pewnie wysłany przez Prawo i Sprawiedliwość, podszedł do Kornela Morawieckiego i pewnie powiedział: "Tato, zrób coś, bo mnie wyrzucą z tego rządu" - stwierdził Szłapka.
Dodał, że części połów Kukiz’15 "głupio było odmówić legendzie Solidarności Walczącej".
Pytania do marszałka Kuchcińskiego
Goście programu dyskutowali także o wątpliwościach i zamieszaniu wokół czwartkowego głosowania. Prezydent Andrzej Duda napisał do marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego list, w którym pyta m.in.: "czy oddanie głosu przez panią poseł Małgorzatę Zwiercan za pana posła Kornela Morawieckiego pod jego nieobecność było jedynym takim przypadkiem podczas przedmiotowego głosowania?”. - Pan prezydent zdaje sobie sprawę, że jeżeli ten sędzia został wybrany z jakąkolwiek, minimalną nawet wadą prawną, to stwarza to oczywiście poważne problemy - tłumaczył Marek Magierowski z kancelarii prezydenta zapewniając, że prezydent zapozna się z odpowiedzią marszałka Kuchcińskiego i "najprawdopodobniej odniesie się do niej we wtorek, być może już jutro". - Opozycja nie może doprosić się rzetelnego monitoringu z głosowania, to po pierwsze. Po drugie, okazuje się, kuluary huczą, że wirtuozów "na dwie ręce" mogło być więcej - powiedział Piotr Zgorzelski (PSL). Dopytywany o których polityków chodzi, nie podał szczegółów. - Czy nie jest ciekawostką to, że akurat jest zaciemniony obraz z monitoringu wtedy, kiedy jest najistotniejszy moment z punktu widzenia zbadania sprawy głosowania? - dodał mówiąc, że "są ku temu przesłanki", jednak "nie ma na to dowodów". - Kiedy mówiłem do pana marszałka (Kuchcińskiego - przyp. red.), jeszcze na sali sejmowej, że chcemy i żądamy monitoringu z tego posiedzenia, wysłałem na piśmie wniosek, otrzymaliśmy pierwszą płytę uszkodzoną, a kolejna płyta, która przyszła wieczorem, nie dotyczy monitoringu, tylko streamingu z sieci - dodał Sławomir Neumann. - Nawet tutaj kręcicie i kombinujecie - dodał.
"Kluczowa sprawa"
Wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka podkreślił, że opublikowanie monitoringu to "kluczowa sprawa". - Jestem bardzo wdzięczny prezydentowi Andrzejowi Dudzie, że zapytał o to, czy nie było więcej takich przypadków, bo jeżeli były, to po stronie Prawa i Sprawiedliwości - powiedział. - Trzeba jak najszybciej wyjaśnić, czy nie było więcej przypadków głosowania na dwie ręce - dodał. - Napisaliśmy do marszałka Kuchcińskiego prośbę o udostępnienie monitoringu, napiszemy też prośbę do marszałka Kuchcińskiego, by w trybie dostępu do informacji publicznej upublicznił to, jaką dał odpowiedź panu prezydentowi na pismo - powiedział z kolei Adam Szłapka. - Mamy wrażenie, że Prawo i Sprawiedliwość chce ukryć materiały dowodowe z tej sytuacji, bo to wygląda absurdalnie - dodał. Joachim Brudziński, który pełni funkcję wicemarszałka Sejmu, pytany o to, czy monitoring powinien zostać upubliczniony, odpowiedział, że „oczywiście”, a wszelkie zarzuty manipulowania materiałami z Sejmu nazwał "bzdurami”. - Konstytucjonaliści, dalecy od tego, żeby ich posądzać o jakąkolwiek sympatię dla Prawa i Sprawiedliwości, mówią wyraźnie: wybór sędziego Trybunału Konstytucyjnego dokonany w czwartek jest ważny, ponieważ było kworum - stwierdził. Pytany o to, co jeśli było więcej przypadków głosowania za nieobecnych posłów, odpowiedział, że "od tego jest prokuratura”.
Autor: dln/ja / Źródło: tvn24