82. rocznica zbrodni katyńskiej. Zapiski z obozów

Źródło:
PAP
 30 lat temu władze Związku Radzieckiego przyznały się do mordu w Katyniu
30 lat temu władze Związku Radzieckiego przyznały się do mordu w KatyniuMuzeum Katyńskie
wideo 2/3
30 lat temu władze Związku Radzieckiego przyznały się do mordu w KatyniuMuzeum Katyńskie

W niedzielę mijają 82 lata od zbrodni katyńskiej. 3 kwietnia 1940 roku władze sowieckie przystąpiły do systematycznej eksterminacji polskich jeńców z obozów w Kozielsku, Ostaszkowie i Starobielsku. Oficerowie dokumentowali te chwile w notatnikach i listach do rodzin. Są one jednym z najważniejszych świadectw obrazujących mechanizm ludobójstwa.

Mimo że do dziś nie mamy pełnej dokumentacji dotyczącej okoliczności sowieckiej zbrodni na polskich jeńcach, to zachowane strzępki informacji pozwalają na stosunkowo dokładne odtworzenie ich losów między jesienią 1939 a wiosną 1940 roku. Kluczowe dla rekonstruowania nastrojów w obozach jenieckich są osobiste zapiski odnalezione później w dołach śmierci, listy do rodzin, ale także raporty władz sowieckich oraz relacje nielicznych ocalałych.

W pierwszych tygodniach po sowieckiej agresji z 17 września 1939 roku losy polskich jeńców były zupełnie nieznane. W niewoli sowieckiej znalazło się blisko ćwierć miliona żołnierzy Wojska Polskiego, Korpusu Ochrony Pogranicza, strażników więziennych, funkcjonariuszy policji i innych służb. Około 14 tys. oficerów znalazło się w trzech obozach jenieckich zarządzanych przez NKWD – Kozielsku, Ostaszkowie i Starobielsku.

W tym ostatnim już 15 października oficerowie wystosowali petycję z żądaniem nawiązania kontaktu z Czerwonym Krzyżem, którego misją była m.in. opieka nad jeńcami wojennymi. Żądano również podania powodu przetrzymywania w sytuacji, w której pomiędzy ZSRS a Polską oficjalnie nie zaistniał stan wojny oraz umożliwienia korespondencji z rodzinami. Ten ostatni postulat został spełniony dopiero 20 listopada.

Zapiski z obozów

W przeciwieństwie do rodzin żołnierzy i oficerów, którzy znaleźli się w niewoli niemieckiej, krewni ujętych przez Armię Czerwoną przez ponad dwa miesiące nie mieli jakichkolwiek informacji o ich losach. Możliwości korespondencji pozostały bardzo ograniczone.

Listy polskich oficerów podlegały nie tylko ścisłej cenzurze, ale również odgórnemu ograniczaniu ich treści. Więźniowie trzech obozów, nazywanych w oficjalnej nomenklaturze "jenieckimi". nie mogli pisać, że są jeńcami. Tego rodzaju listy mogły być konfiskowane. Jeńcy często posługiwali się słownictwem niezrozumiałym dla słabo znających język polski niskich rangą oficerów NKWD. Anglię nazywano np. "Antkiem", a gen. Sikorskiego "doktorem Sikorą".

Oficerowie zdawali sobie sprawę, że także ich rodziny muszą zachowywać "wymogi" sowieckiej cenzury. Ten wątek pojawia się w listach z końca listopada. Nakłaniano do przekazywania jedynie informacji dotyczących życia rodziny. "Piszcie do mnie […] opisujcie krótko i zwięźle o swojem życiu" – pisał jeden z jeńców z Kozielska.

W listach często odwoływano się do opieki Opatrzności. "Matce Najświętszej dziękuję za opiekę nad nami i Jej opiece Was zawsze polecam” – pisał jeden z oficerów wysłanych do obozu na początku marca 1940 r. Szczególnie traumatycznym momentem niewoli były pierwsze święta w obozie jenieckim. "Nie życzę Wam Wesołych świąt, bo będą one dla nas wszystkich smutne, ale tylko te jedne – tym milsze i weselsze będą następne. Życzę Wam i codziennie Boga o to proszę, by Was zachował w zdrowiu i szczęśliwie pozwolił nam wkrótce być razem. Mam głęboką wiarę, że tak będzie, a przyszłość będzie lepszą, szczęśliwszą od przeszłości" – stwierdził jeden z kapitanów WP. Na początku marca 1940 roku wydawało się, że wyrażone przez niego nadzieje są bliskie spełnienia.

30 lat temu ZSRR przyznał się do zbrodni katyńskiejMuzeum Katyńskie

Do końca lutego 1940 roku 600 jeńców z Ostaszkowa decyzją administracyjną Kolegium Specjalnego NKWD zostało skazanych na kary w kamczackich łagrach. 8 marca 1940 roku z Kozielska wyruszył transport trzynastu jeńców – jak się później okazało, wywiezionych na rozstrzelanie (zginęli w egzekucji 15 marca) – błyskawicznie pojawiły się pogłoski o zwolnieniu z niewoli. Wśród jeńców rozchodziły się optymistyczne wieści, m.in. o przekazaniu jeńców stronie niemieckiej czy o zezwoleniu na wyjazd do państw neutralnych. Na drugim biegunie znajdowały się informacje w rodzaju: "Wysyłają na Syberię, na Sołówki [Wyspy Sołowieckie – przyp. red.], bezludną wyspę, do obozów niemieckich, do Karelii do budowy dróg" – o takich plotkach krążących wśród polskich oficerów wspominają sowieckie meldunki.

"Hurra! Pierwsze jaskółki! Dzisiaj pierwszy raz półoficjalnie zakomunikował nam kombrig [generał brygady w Armii Czerwonej – przyp. red.], że kto ma rodziny za granicą (w państwach neutralnych), może składać w najbliższych dniach podanie do Narodnego Komissariatu Wnutriennych Dieł [NKWD] o wyjazd! Może rzeczywiście wyjaśni się nasza beznadziejna sytuacja! Wrzało dzisiaj w baraku jak w ulu" – zanotował 16 marca 1940 roku ppor. Henryk Sztekler. Jego pamiętnik odnaleziono później w katyńskim dole śmierci.

"Gdybym tu umarł, to pamiętajcie, że nie wolno Wam tu mnie zostawić"

Wydawało się, że nadchodząca Wielkanoc będzie poprzedzać odzyskanie wolności. Oficerowie postanowili spędzić ją na tyle, na ile pozwalały im surowe warunki panujące w obozach. Nadzieja mieszała się wciąż z trudami życia w obozie i tragediami. W pamiętniku ppor. Włodzimierza Woydy czytamy, że w Wielką Sobotę odbył się w Kozielsku pogrzeb jednego z oficerów, podporucznika rezerwy.

W Niedzielę Wielkanocną (24 marca) – o poranku kpt. Gąsowski zorganizował z kolegami obfity jak na warunki obozowe posiłek: "Śniadanie zrobiliśmy sobie uroczyste, udało się nam wydostać 1 jajko, sałatkę z kartofli, kanapki ze śledziem, herbata, kompot, to było śniadanie, życzenia, łamanie jajkiem, przemówienie itd. O 12 akademia uroczysta" – pisał kpt. Marian Gąsowski, autor notatnika znalezionego w Katyniu.

Jemu i innym oficerom towarzyszyła tęsknota za najbliższymi. "Dziś minęło pół roku niewoli. Kiedy myślę, że Ty jesteś sama, szlag mnie trafia" – zanotował. Część z nich wydawała się pogodzona z losem. "Gdybym tu umarł, to pamiętajcie, że nie wolno Wam tu mnie zostawić – sprowadzić zwłoki i pochować w Żurowej, w ogrodzie – testament wypełnić! A Ty, Miłuś, żyj i pamiętaj, że bardzo Cię kochałem, kochałem ponad wszystko na świecie" – zapisał 31-letni ppor. Julian Budzyn.

30 lat temu ZSRR przyznał się do zbrodni katyńskiejMuzeum Katyńskie

Dwa tygodnie później korespondencja ze wszystkich obozów ustała na zawsze. O szczegółach ostatnich tygodni, dni, a nawet minut życia oficerów wiemy wyłącznie z zapisków odnalezionych w Katyniu i ze wspomnień bardzo nielicznych ocalałych. Likwidacja obozu w Kozielsku rozpoczęła się 3 kwietnia. Obóz opuszczały grupy liczące od 100 do 300 jeńców. Pierwsze z nich składały się głównie z oficerów pochodzących z terenów okupowanych przez Niemców. Fakt ten skłaniał do przekonania, że okupanci ustalili procedurę wymiany więźniów. To rozwiązanie sugerowały również załogi obozów snujące opowieści o podróży do Brześcia nad Bugiem, gdzie jeńcy mieli przekroczyć nową granicę. Jak wspominał ocalały prof. Stanisław Swianiewicz, rozmowy z robotnikami, z którymi oficerowie stykali się podczas prac w obozie, wskazywały, że transporty podążały na zachód.

"Był to wyjątkowy wypadek, kiedy wśród tych, co odjeżdżali pod Katyń, zauważyłem coś jakby przeczucie tego losu"

Oficerowie uznawali scenariusz dostania się w ręce Niemców za "pesymistyczny". Jako "optymistyczny” traktowali wyjazd do jednego z krajów neutralnych i w perspektywie przedostanie się do Francji. Powszechnie jednak uważano, że nawet niewola niemiecka stwarza lepsze perspektywy niż pozostawanie w ZSRS. Bywały jednak wyjątki. "Nie mogę zapomnieć wyrazu jego twarzy w momencie, gdy zakomunikowano mu wezwanie. Coś dziwnego odbiło się w oczach tego chłopca, który dotychczas z humorem i wiarą we własną gwiazdę znosił wszystkie przeciwności losu i wszystkie cierpienia fizyczne. Nie był to strach, lecz coś jakby jakaś przepaść bezdenna otworzyła się pod jego nogami. […] Był to wyjątkowy wypadek, kiedy wśród tych, co odjeżdżali pod Katyń, zauważyłem coś jakby przeczucie tego losu, który czekał ich następnego ranka" – wspominał Swianiewicz o ostatniej rozmowie z młodym oficerem opuszczającym obóz.

Inny z ocalałych opuszczał obóz w Kozielsku 26 kwietnia. "W czasie oczekiwania na rewizję podszedł do naszej grupy komisarz obozu Dymidowicz, przeglądnął grupę i odezwał się w te słowa: No znaczyt sia Wy charaszo popali. […] Dzisiaj widzę, że te słowa, które bym przetłumaczył tak: No to was się udało". W pociągu wraz z kolegami odkrył tajemniczy napis wyryty na ścianie wagonu: "Dwie stacje za Smoleńskiem wysiadamy – ładujemy" i trudną do odczytania datę – 12 lub 17 kwietnia. Owa stacja to Gniazdowo. Jedynym ocalałym, który dotarł do tego miejsca, był Stanisław Swianiewicz.

30 lat temu ZSRR przyznał się do zbrodni katyńskiejMuzeum Katyńskie

"Piąta rano. Od świtu dzień rozpoczął się szczególnie. Wyjazd karetką-więzienną w celkach (straszne!). Przywieziono [nas] gdzieś do lasu; coś w rodzaju letniska. Tu szczegółowa rewizja. Zabrano [mi] zegarek, na którym była godzina 6.30 [8.30 czasu polskiego – przyp. red.]. Pytano mnie o obrączkę […]. Zabrano ruble, pas główny, scyzoryk […]" – zapisał pod datą 9 kwietnia 1940 roku ppłk Adam Solski. Jego zapiski sporządzane niemal nad dołem śmierci są ostatnią dokumentacją losu polskich oficerów. Pozostałe świadectwa (w Katyniu odnaleziono 22 notatniki) urywają się co najmniej kilka godzin przed śmiercią autorów.

Ofiary zbrodni katyńskiej

Odkrycie miejsca zbrodni w Katyniu w 1943 roku pozwoliło na poznanie wielu szczegółów masakry. Znacznie mniej wiemy o okolicznościach śmierci 3896 jeńców ze Starobielska, zabitych w piwnicach NKWD w Charkowie. Ich ciała pogrzebano na przedmieściach miasta w Piatichatkach. 6287 osób z Ostaszkowa rozstrzelano w gmachu NKWD w Kalininie (obecnie Twer). Ciała ukryto w miejscowości Miednoje. Wymordowano także 7305 jeńców polskich przebywających w różnych więzieniach na terenach tzw. Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainy. Miejscem pochówku około 2 tys. jest Bykownia pod Kijowem. Nieznane są miejsca pochówku pozostałych. W Bykowni świadectwami śmierci Polaków są odnalezione w dołach śmierci przedmioty wyprodukowane przed wojną. Wśród nich był jeden wojskowy nieśmiertelnik należący do starszego sierżanta, Józefa Naglika. Na odnalezionym grzebieniu wydrapano kilka nazwisk innych żołnierzy z ukraińskiej listy katyńskiej. Odnaleziono też podpisaną szczoteczkę do zębów. Nazwiska pozostałych ofiar nie są znane.

Ofiary zbrodni z nieznanej do dziś "listy białoruskiej" pochowano prawdopodobnie w Kuropatach pod Mińskiem. Podczas prowadzonych tam u schyłku istnienia ZSRS sondażowych badań archeologicznych odnaleziono m.in. fragmenty odzieży polskiej produkcji, medaliki z wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej i Matki Boskiej Ostrobramskiej oraz grzebień z napisem w języku polskim – z jednej strony: "Ciężkie chwile więźnia. Mińsk 25 04.1940. Myśl o was doprowadza mnie do szaleństwa", a z drugiej: "26 IV Rozpłakałem się – ciężki dzień". Prawdopodobnie na Białorusi są jeszcze dwa lub trzy nieznane miejsca ukrycia zwłok polskich oficerów.

Autorka/Autor:momo/dap

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Wojciech Pacewicz/PAP

Pozostałe wiadomości
Justyna, według sądu, "wtargnęła na jezdnię", ale to kierowca, który ją zabił, ma iść do więzienia

Justyna, według sądu, "wtargnęła na jezdnię", ale to kierowca, który ją zabił, ma iść do więzienia

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Baza Sił Powietrznych USA Eielson na Alasce poinformowała o katastrofie samolotu myśliwskiego F-35 Lightning II w czasie ćwiczeń. Pilotowi udało się katapultować.

F-35 rozbił się podczas ćwiczeń

F-35 rozbił się podczas ćwiczeń

Źródło:
tvn24.pl, Reuters

W związku z brakiem wymaganej liczby posłów w parlamencie nie doszło do debaty nad wnioskiem o odwołanie rządu premiera Słowacji Roberta Ficy. Mimo to opozycja domaga się przedterminowych wyborów parlamentarnych.

Opozycja domaga się przedterminowych wyborów

Opozycja domaga się przedterminowych wyborów

Źródło:
PAP

Do końca stycznia popularne platformy, takie jak Vinted, OLX czy Allegro mają obowiązek przesłać do fiskusa raporty o internetowej sprzedaży użytkowników. Ważne co i ile sprzedajemy, od tego zależy, czy urząd skarbowy zainteresuje się naszymi transakcjami. Nie powinni się martwić ci, którzy pozbywają się prywatnych rzeczy - pisze w środowym wydaniu "Rzeczpospolita".

Fiskus dowie się o transakcjach w internecie. Popularne platformy składają raporty

Fiskus dowie się o transakcjach w internecie. Popularne platformy składają raporty

Źródło:
PAP

Prokuratura Okręgowa w Łomży poinformowała o zatrzymaniu Polaka, który miał spowodować śmiertelny wypadek w Stanach Zjednoczonych. 44-letni mężczyzna trafił do aresztu, będzie tam oczekiwał na nadesłanie wniosku o ekstradycję do USA.

Poszukiwany czerwoną notą za spowodowanie wypadku w USA. Polak wpadł na Podlasiu

Poszukiwany czerwoną notą za spowodowanie wypadku w USA. Polak wpadł na Podlasiu

Źródło:
PAP

Rzeczniczka Białego Domu pytana o deportacje wskazała, że podlegają im wszyscy, którzy przebywają w USA nielegalnie, również osoby, które pozostały w kraju po wygaśnięciu wizy. Według danych Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego, w tej kategorii jest 70 tysięcy Polaków.

Biały Dom: deportacji podlegają wszyscy, którzy przebywają w USA nielegalnie

Biały Dom: deportacji podlegają wszyscy, którzy przebywają w USA nielegalnie

Źródło:
PAP

Po interwencji polskiej ambasady w Madrycie hiszpańska państwowa agencja prasowa EFE poprawiła poniedziałkową depeszę, w której użyła określenia "polski obóz Auschwitz". Polska placówka interweniowała też w sprawie publikacji portalu Vozpopuli i popularnego portalu 20minutos.es.

Hiszpańska agencja pisała o "polskim obozie Auschwitz". Interwencja ambasady

Hiszpańska agencja pisała o "polskim obozie Auschwitz". Interwencja ambasady

Źródło:
PAP

Premier Serbii Milosz Vuczević podał się do dymisji. W mieście Goma na wschodzie Demokratycznej Republiki Konga trwają zacięte walki z rebeliantami z Ruchu M23. Z kolei na międzynarodowym lotnisku Gimhae w Busanie w Korei Południowej doszło do pożaru samolotu. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w środę 29 stycznia.

Premier Serbii zrezygnował, chaos w Kongo, pożar samolotu w Busanie

Premier Serbii zrezygnował, chaos w Kongo, pożar samolotu w Busanie

Źródło:
PAP, TVN24, Eurosport

We wtorkowym losowaniu Eurojackpot nie padła główna wygrana. Kumulacja rośnie do 220 milionów złotych. Oto liczby, które wylosowano 28 stycznia 2025 roku.

Rośnie kumulacja w Eurojackpot. Jedna wysoka wygrana w Polsce

Rośnie kumulacja w Eurojackpot. Jedna wysoka wygrana w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

Podczas spotkania mieszkańców Ciechanowa z Karolem Nawrockim głos zabrał proboszcz jednej z tamtejszych parafii, który poparł kandydata PiS. - Co do pana profesora Dudka, to radzę panu, żeby mu pan prawy prosty albo lewy wymierzył, jak go pan spotka - radził w swej wypowiedzi ksiądz Jan Jóźwiak i pobłogosławił Nawrockiego. Profesor Antoni Dudek niedawno ocenił, że Nawrocki to "jeden z bardziej niebezpiecznych ludzi" w przestrzeni publicznej. - Bóg zapłać, księże dziekanie. Dziękuję za te słowa i za wsparcie - odpowiedział kapłanowi kandydat PiS.

Ksiądz do Nawrockiego: radzę, żeby mu pan prawy prosty albo lewy wymierzył

Ksiądz do Nawrockiego: radzę, żeby mu pan prawy prosty albo lewy wymierzył

Źródło:
TVN24

Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy poinformowało o wszczęciu postępowania karnego przeciwko ministrowi obrony Rustemowi Umierowowi. Dochodzenie toczy się w związku ze sporem o zakup broni realizowanym przez Agencję Zamówień Obronnych.

Minister obrony na celowniku biura antykorupcyjnego. W tle spór o zakup uzbrojenia

Minister obrony na celowniku biura antykorupcyjnego. W tle spór o zakup uzbrojenia

Źródło:
Suspilne, Espreso, BBC, tvn24.pl

1070 dni temu rozpoczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) zatrzymała dwóch obywateli tego kraju, którzy na zlecenie rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa lokalizowali bazy stacjonowania samolotów F-16, przekazanych Ukrainie przez państwa zachodnie, i helikopterów bojowych - podała SBU. Oto co wydarzyło się w Ukrainie i wokół niej w ciągu ostatniej doby.

SBU zatrzymała rosyjskich agentów, którzy "polowali" na bazy samolotów F-16

SBU zatrzymała rosyjskich agentów, którzy "polowali" na bazy samolotów F-16

Źródło:
PAP

Niemcy popierają zaostrzenie polityki migracyjnej - tak wynika z najnowszego sondażu dla dziennika "Bild". To o tyle istotne, że właśnie taki plan przedstawił lider CDU, który jest faworytem do objęcia urzędu kanclerza. Plan Friedricha Merza zakłada zawracanie na granicach nielegalnych imigrantów i osób ubiegających się o azyl. Zmiany mogą też dotknąć zwykłych podróżnych, między innymi z Polski.

Lider CDU/CSU Friedrich Merz chce przywrócić stałe kontrole na granicach. Ma duże szanse zostać kanclerzem

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Policjanci interweniowali w związku z awanturą domową. Ustalili, że syn groził ojcu, żądał od niego pieniędzy i uderzył metalową rurką. By uniknąć zatrzymania zabarykadował się w samochodzie. 21-latek trafił do celi i usłyszał zarzuty.

Syn żądał pieniędzy od ojca i zaatakował go metalową rurką

Syn żądał pieniędzy od ojca i zaatakował go metalową rurką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W razie braku dojścia do porozumienia WOŚP z TV Republika sieć handlowa Lidl zaprzestanie dalszych emisji spotów reklamowych w stacji - poinformowała dyrektorka do spraw korporacyjnych i społecznej odpowiedzialności biznesu Lidl Polska Aleksandra Robaszkiewicz.

Lidl zabiera głos po oświadczeniu Owsiaka

Lidl zabiera głos po oświadczeniu Owsiaka

Źródło:
PAP

Kornelia w dniu zabójstwa miała 16 lat. - Proszę sąd, żeby kara była ostrzejsza, żeby potomni wiedzieli, z czym mają do czynienia. Sprawcy wiedzieli, co robią - mówił w Sądzie Apelacyjnym ojciec zamordowanej pięć lat temu nastolatki. Kornelia myślała, że jedzie świętować urodziny koleżanki. Do domu już jednak nigdy nie wróciła. Została zamordowana przez parę znajomych, a jej ciało zakopano w lesie pod Konstancinem.

"Jeszcze żywa poruszała się w dole śmierci". Wraca sprawa brutalnego zabójstwa 16-letniej Kornelii

"Jeszcze żywa poruszała się w dole śmierci". Wraca sprawa brutalnego zabójstwa 16-letniej Kornelii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Rosja chce doprowadzić do tego, aby werbować Polaków, którzy będą pracowali na rzecz rosyjskiego wywiadu. Jeżeli ktoś by chciał się skusić na taką ofertę, to jest to zdrada stanu - powiedział w "Kropce nad i" w TVN24 wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. Podkreślił, że "walka z dezinformacją i bezpieczne wybory to dzisiaj dla rządu cel numer jeden".

Gawkowski wskazuje "cel numer jeden" dla rządu

Gawkowski wskazuje "cel numer jeden" dla rządu

Źródło:
TVN24

Polska uplasowała się na dziewiątym miejscu w Unii Europejskiej pod względem ceny gruntów ornych w 2023 roku - wynika z danych Eurostatu. Jednocześnie ich wzrost był niemalże dwa razy większy niż średnia w całej Unii. Liderem zestawienia krajów z najniższymi stawkami za hektar okazała się Chorwacja.

Tu jest najtańsza ziemia

Tu jest najtańsza ziemia

Źródło:
PAP

Doomsday Clock, czyli Zegar Zagłady, wskazuje tylko 89 sekund do północy i jeszcze nigdy nie byliśmy tak blisko samozagłady. Co zdaniem autorów zegara sprawia, że zbliżamy się do apokalipsy?

Wskazówka Zegara Zagłady znów się przesunęła. Jesteśmy bliżej apokalipsy niż kiedykolwiek

Wskazówka Zegara Zagłady znów się przesunęła. Jesteśmy bliżej apokalipsy niż kiedykolwiek

Źródło:
Reuters, tvn24.pl

Numery ksiąg wieczystych są danymi osobowymi - podał w komunikacie Urząd Ochrony Danych Osobowych, powołując się na wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego. UODO dodał, że to oznacza, iż kara pieniężna w wysokości 100 tysięcy złotych nałożona przez prezesa Urzędu na Głównego Geodetę Kraju (GGK) jest w pełni zasadna. "Zastosujemy się do wyroku NSA" - przekazał Główny Urząd Geodezji i Kartografii.

Ważny wyrok dla właścicieli mieszkań

Ważny wyrok dla właścicieli mieszkań

Źródło:
tvn24.pl

Zima wróci do Polski. Arleta Unton-Pyziołek z tvnmeteo.pl przedstawiła najnowsze prognozy na początek lutego. Ekspertka spodziewa się znacznego ochłodzenia, a także opadów śniegu. Na jak długo zostanie z nami zima?

Zima wróci do Polski. "Temperatura spadnie na łeb na szyję"

Zima wróci do Polski. "Temperatura spadnie na łeb na szyję"

Źródło:
tvnmeteo.pl
Sprawa pobicia Jana Malickiego. Są wątpliwości

Sprawa pobicia Jana Malickiego. Są wątpliwości

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Jego dziadek jest ostatnim polskim obywatelem w niewoli Hamasu. "Chcę go znowu przytulić. Żywego"

Jego dziadek jest ostatnim polskim obywatelem w niewoli Hamasu. "Chcę go znowu przytulić. Żywego"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Dziś w Sądzie Rejonowym w Hajnówce (Podlaskie) ruszył proces pięciorga aktywistów, których prokuratura oskarżyła o ułatwianie pobytu w Polsce migrantom z Iraku i Egiptu, którzy nielegalnie przekroczyli granicę z Białorusią. Śledczy twierdzą, że migranci byli w rejonie granicy odbierani przez aktywistów, a później przewożeni w głąb kraju. Przed budynkiem sądu odbył się protest w obronie aktywistów. Na miejscu była m.in. Klaudia Jachira i Janina Ochojska. Sąd odroczył rozprawę, ale nie wyznaczył nowego terminu.

Ruszył proces aktywistów działających na granicy

Ruszył proces aktywistów działających na granicy

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl
Auschwitz jest w nas. Niemal co czwarty Polak dotknięty wojenną traumą?

Auschwitz jest w nas. Niemal co czwarty Polak dotknięty wojenną traumą?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Dwa samoloty kolumbijskich sił powietrznych z migrantami deportowanymi ze Stanów Zjednoczonych wylądowały we wtorek w Bogocie - poinformowało ministerstwo spraw zagranicznych Kolumbii. Do kraju wróciło 201 osób. W niedzielę kwestia deportacji kolumbijskich migrantów amerykańskimi samolotami wojskowymi stała się zarzewiem 12-godzinnego kryzysu w relacjach między Bogotą a Waszyngtonem.

12-godzinny kryzys zażegnany, wysłali samoloty po migrantów

12-godzinny kryzys zażegnany, wysłali samoloty po migrantów

Źródło:
PAP

- Etap prac nad założeniami zmian w 800 plus został zakończony, w ciągu najbliższych dni projekt wyjdzie z MSWiA - przekazał we wtorek minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak. Chodzi o zmiany w zasadach wypłacania świadczenia rodzinom ukraińskim.

Zmiany w 800 plus "w trybie pilnym"

Zmiany w 800 plus "w trybie pilnym"

Źródło:
PAP