Wystąpienie Siergieja Ławrowa zszokowało słuchaczy, bo nawet nie próbował odnieść się do zarzutów wobec Rosji - komentował w rozmowie z Marcinem Wroną minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau. Stwierdził, że "trudno wyobrazić sobie sprawiedliwe zakończenie wojny bez pociągnięcia winnych do odpowiedzialności". Zaznaczył jednak, że wymagana jest do tego wola polityczna.
Minister Spraw Zagranicznych Zbigniew Rau, który przebywa w Stanach Zjednoczonych, rozmawiał z korespondentem "Faktów" TVN Marcinem Wroną. Komentował wystąpienie szefa rosyjskiej dyplomacji Sergieja Ławrowa na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ. Rosyjski minister w swojej wypowiedzi nie odniósł się do stawianych Moskwie zarzutów o zbrodnie wojenne. Oskarżał Ukrainę, że "stała się państwem totalitarnym w nazistowskim stylu, gdzie deptane są międzynarodowe prawa" i ukraińskie wojsko, że "korzysta z pomocy terrorystów, a cywilów wykorzystuje jako żywe tarcze".
- Ci, którzy mieli okazję wysłuchać wystąpienia ministra Ławrowa, byli już przyzwyczajeni od lat do tego, że mija się on wielokrotnie z prawdą. Ale trudno nie wskazać na daleko idące zaskoczenie, nawet jak na dobrze ustaloną "reputację" ministra Ławrowa tutaj - powiedział Rau.
Wyjaśniał, że "to, co zszokowało słuchaczy, sprowadzało się do tego, że po pierwsze w żaden sposób nie próbował ustosunkować się do zarzutów wobec Rosji, a te zarzuty były nie tylko obecne, ale dominowały przytłaczającą większość wystąpień".
- Sprowadził to do ataku na stronę ukraińską i w ewidentny sposób, nie dbając o zapewnienie sobie jakiejkolwiek formy wiarygodności, lekceważąc swoich słuchaczy, (...) wyraził brak zainteresowania stanowiskiem wszystkich członków Rady Bezpieczeństwa - mówił Rau.
Rau: trudno mi sobie wyobrazić rozmowę z Ławrowem
Pytany, czy z Rosją w ogóle należy rozmawiać i czy wyobraża sobie swoją rozmowę z Ławrowem, odparł: - Obecnie trudno to sobie wyobrazić, dlatego, że kiedy dyplomaci siadają do stołu to albo starają się coś ustalić, albo starają się potwierdzić samym spotkaniem stan dotychczasowych stosunków.
- Jeżeli weźmiemy te dwie przesłanki pod uwagę, to nie ma podstaw do takich spotkań - stwierdził.
Na uwagę, że z Ławrowem spotkał się węgierski minister spraw zagranicznych, Rau odpowiedział, że "tutaj chodzi o tę drugą przesłankę - o zaznaczenie ciągłości relacji między tymi dwoma państwami".
Rau: nasze stanowisko w sprawie rosyjskiej agresji zasadniczo różni się od węgierskiego
Pytany o stosunki na linii Polska-Węgry minister podkreślił, że "w sprawie agresji Rosji na Ukrainę nasze stanowiska różnią się zasadniczo". - To kładzie się czasem cieniem na innych wymiarach relacji. Niemniej jednak pozostała ich część zasadniczo nie ulega zmianie - zaznaczył.
- To jest klasyczna historia, w pewnych sprawach się zgadzamy, w innych nie. Jestem członkiem Rady Spraw Zagranicznych Unii Europejskiej i prawie każde państwo zgadza się ze swoimi partnerami w jednej sprawie, drugiej i trzeciej, ale w czwartej i w piątej nie. Takie przykłady można mnożyć - stwierdził.
"Trudno wyobrazić sobie sprawiedliwe zakończenie bez pociągnięcia o odpowiedzialności"
Pytany, jak w praktyce mógłby wyglądać proces pociągnięcia Rosji do odpowiedzialności za zbrodnie na Ukrainie, powiedział: - Pierwsza rzecz, by rozważać taką możliwość - a moim zdaniem bezwzględną potrzebę - należy wskazać na wolę polityczną.
- Czy jest ona wśród państw zaangażowanych w pomoc dla Ukrainy, czy ich wizja zakończenia konfliktu obejmuje także kwestię ukarania winnych za zbrodnie popełnione w Ukrainie i kwestię zadośćuczynienia - wyjaśniał.
Jego zdaniem "jeśli mówimy o zakończeniu wojny, to rzeczywiście trudno sobie wyobrazić sprawiedliwe zakończenie bez pociągnięcia winnych do odpowiedzialności".
Rau: nota dyplomatyczna ws. reparacji zostanie skierowana na początku października
Marcin Wrona zapytał ministra też o to, kiedy będzie gotowa nota dyplomatyczna w sprawie reparacji, która ma zostać skierowana do Niemiec. - Jest prawie gotowa. Zostanie skierowana na początku października. Tak jak się zobowiązywaliśmy - poinformował.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24