Zapowiedź obowiązkowej matematyki na maturze wywołuje popłoch wśród licealistów i coraz więcej z nich decyduje się na dodatkowe kursy doszkalające - podaje "Życie Warszawy". Organizatorzy zacierają ręce, a pedagodzy ostrzegają: - Ta forma nauki uczy młodzież bierności - tłumaczą.
Jak pisze gazeta, na zajęcia juz teraz zapisują się ci, którzy egzaminy będą zdawać w 2010 roku. Rodziców uczniów nie odstraszają nawet dynamicznie rosnące ceny dodatkowych lekcji. Za kurs trzeba zapłacić od kilkuset do nawet 2 tys. zł. za jeden przedmiot.
- Zapisy trwają od tygodnia, a już ponad połowa miejsc jest zajęta. Rezerwacje były już w wakacje - wyjaśniają na łamach dziennika pracownicy Centrum Kształcenia Ustawicznego Pitagoras.
Co bardziej zapobiegliwi zapisują się już nawet na kursy do matury w 2010 roku. – Mamy już kilka chętnych osób, informuje pracownik z Collegium Novum.
Chętnych więcej i więcej
Organizatorzy zajęć przyznają, że co roku zainteresowanie dodatkowymi lekcjami wzrasta. – W ubiegłym roku z nauki na naszych kursach skorzystało 1,2 tys. osób. W tym spodziewamy się 1,5 tys., mówi Sławomir Brynkiewicz z Polskiego Centrum Edukacji.
Pedagodzy jednak ostrzegają. - Kurs to podanie wiedzy w pigułce, ograniczające aktywność ucznia do minimum. To uczy młodzież bierności - tłumaczą.
Źródło: Życie Warszawy
Źródło zdjęcia głównego: TVN24