Rozumiem, że moglibyśmy debatować, gdyby ktoś stał tam i kichał bez maseczki, ale wszystkie zasady bezpieczeństwa zostały zachowane - deklarował w "Faktach po Faktach" Radosław Fogiel, zastępca rzecznika prasowego Prawa i Sprawiedliwości. Tak odpowiedział na pytanie o brak rękawiczek na dłoniach Jarosława Kaczyńskiego podczas zaprzysiężenia rządu. Na ten widok także prezydent Andrzej Duda zdjął rękawiczkę ochronną, zanim uścisnął dłoń nowego wicepremiera.
We wtorek w ogrodach Pałacu Prezydenckiego odbyła się uroczystość zaprzysiężenia nowych członków rządu Mateusza Morawieckiego, z wyjątkiem przyszłego szefa resortu edukacji i nauki Przemysława Czarnka, który jest zakażony koronawirusem. Nominację na stanowisko wicepremiera odebrał prezes PiS Jarosław Kaczyński. Na zdjęciach z uroczystości widać, że jako jedyny bez rękawiczek podawał rękę prezydentowi Andrzejowi Dudzie, a przez dłuższy czas po zaprzysiężeniu pozostawał bez maseczki.
"Prezes zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji"
Prowadzący "Fakty po Faktach" Piotr Kraśko zwrócił uwagę na podobieństwo tych obrazów do sytuacji z 10 kwietnia, kiedy Jarosław Kaczyński, mimo związanego z izolacją zakazu przebywania na cmentarzu, pojawił się na warszawskich Powązkach na grobie matki.
- Zalecenia lekarzy - wszyscy powinniśmy je znać - mówią o częstym myciu rąk i o dezynfekcji. Dowiadywałem się specjalnie: płyn do dezynfekcji był w kancelarii prezydenta dostępny. Rękawiczki są dodatkiem, można je mieć, ale wymagane nie są - przekonywał zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel. Jak zapewnił, "prezes zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji". - Nie było żadnej prośby o noszenie rękawiczek, to była sprawa dobrowolna. Rękawiczki były dostępne, kto chciał, mógł z nich skorzystać - powiedział.
"Była dezynfekcja rąk, dystans i maseczki"
Radosław Fogiel, który sam ze względu na kontakt z zakażonym kornawirusem wicemarszałkiem Sejmu Piotrem Zgorzelskim poddał się kwarantannie, zapewnił, że podczas wtorkowej uroczystości nie było mowy o "żadnym lekceważeniu". - Była dezynfekcja rąk, dystans i maseczki, nawet mimo tego, że odbywało się to na otwartym powietrzu i to są kluczowe sprawy - ocenił.
- Możemy się przerzucać drobiazgami i szczególikami. (…) Wszystkie zasady bezpieczeństwa zalecane przez ekspertów zostały zachowane – deklarował gość "Faktów po Faktach".
Jego zdaniem "moglibyśmy debatować o tym, gdyby ktoś stał tam i kichał bez maseczki, ale wszystkie zasady bezpieczeństwa zostały zachowane". - Mamy sytuację posła Przemysława Czarnka. Chwała mu za to, że zachował się odpowiedzialnie i zrobił test, ale nie można teraz doszukiwać się nieistniejących zaleceń - powiedział Fogiel.
Fogiel: lepiej, żebyśmy skupili się na sprawach pierwszorzędnych, a nie na szukaniu dziury w całym
Piotr Kraśko zwrócił uwagę, że rozmowa toczy się w dniu, w którym zanotowano najwyższą dobową liczbę ofiar śmiertelnych COVID-19. We wtorek zmarło 58 osób, co zwiększyło łączny bilans zmarłych w naszym kraju do 2717. - Mówimy teraz o ludziach, którzy podejmują kluczowe decyzje w państwie, więc jak mamy oczekiwać od obywateli stosowania się do zaleceń, skoro widzimy wszystkich w rękawiczkach, a wicepremiera nie - pytał prowadzący "Fakty po Faktach".
- Statystyka, którą pan przytoczył, jest przerażająca, przykra i smutna, ale powinniśmy skupić się raczej - i jako dziennikarze, i jako politycy - na apelowaniu do wszystkich, że gdy na przykład jedziemy tramwajem, to miejmy te maseczkę założoną i na nosie, i na ustach - odparł Radosław Fogiel.
Jak dodał, "lepiej żebyśmy skupili się na sprawach pierwszorzędnych, a nie na szukaniu dziury w całym, bo akurat dotyczy to polityka, którego nie bardzo lubimy".
"Nie ma konstytucyjnego obligu, by szef partii konsultował z prezydentem przyjęcie stanowiska wicepremiera"
Radosław Fogiel został poproszony o komentarz do słów szefa komitetu wykonawczego PiS Krzysztofa Sobolewskiego, który jeszcze przed rekonstrukcją rządu, zapytany o to, czy prezes Kaczyński konsultował z prezydentem Dudą swoje wejście do Rady Ministrów, odpowiedział, że "pan prezes nie potrzebuje konsultować takich spraw z panem prezydentem".
- I co tu jest niewłaściwego? - pytał Fogiel. - Proszę wskazać jeden przepis prawa, który nakazuje szefowi jakiekolwiek partii konsultować z prezydentem, czy może zostać wicepremierem - zaapelował.
Według niego "nie ma konstytucyjnego obligu do tego, by szef partii konsultował z prezydentem przyjęcie stanowiska wiceprezesa Rady Ministrów". - To właśnie powiedział pan poseł Sobolewski - dodał.
"Pan premier mówił o ówczesnym stanie faktycznym i trudno go za to winić"
Gość "Faktów po Faktach" był również pytany o to, czy premier Mateusz Morawiecki powinien przeprosić za słowa o cofaniu się pandemii. Na początku lipca w Tomaszowie Lubelskim premier apelował o mobilizację podczas drugiej tury wyborów prezydenckich. - Cieszę się, że coraz mniej obawiamy się tego wirusa, tej epidemii. To jest dobre podejście, bo on jest w odwrocie. Już teraz nie trzeba się go bać. Trzeba pójść na wybory tłumnie 12 lipca - wzywał.
- Nie odpowiem za pana premiera, ale w mojej opinii nie ma co do tego przesłanek - skomentował Fogiel. Jak tłumaczył, "premier te słowa mówił w czerwcu [faktycznie 2 lipca - red.], gdy epidemia była jeśli nie w odwrocie, to zdecydowanie spadała liczba zakażeń". - Trudno mieć pretensje do premiera za słowa, które opisywały rzeczywistość - dodał.
Według zastępcy rzecznika PiS, "pan premier mówił o ówczesnym stanie faktycznym i trudno go za to winić". - Jeżeli pan mnie zapyta w lipcu, czy jest ciepło, to odpowiem, że jest ciepło. Czy pan będzie chciał używać tych słów przeciwko mnie w listopadzie? - pytał Fogiel. Na te słowa zastępcy rzecznika PiS prowadzący program zwrócił uwagę, że "mówimy o epidemii, która doprowadziła do śmierci 2700 Polaków". - Nie wiem, czy porównywałbym to do średnich temperatur w lipcu - dodał.
Strategia koronawirusowa jest dopracowywana
Fogiel uznał za "krzywdzące" pytanie Piotra Kraśki o to, "co poszło nie tak z epidemią". - Są kraje, które mają zdecydowanie większy odsetek zgonów niż Polska. Trzeba robić wszystko, żeby tych zgonów było jak najmniej, ale porównywać się nie do wydumanego ideału, a do tego, co zdarzyć się mogło i czego uniknęliśmy - uznał.
- Strategia koronawirusowa jest dopracowywana, dopasowywana do obecnej sytuacji. (…) Chcemy elastycznie i jak lepiej walczyć z tą pandemią, ale nikt nie ma czarodziejskiej różdżki i ona nie zniknie z dnia na dzień - zaznaczył gość TVN24.
Źródło: TVN24