Makabryczna zbrodnia pod Krakowem. Ciało zamordowanej 27-letniej Hinduski znaleźli policjanci zakopane w ogrodzie niedaleko domu zabójcy. Oprawca jest już w rękach policji.
- Córki, przez polską placówkę dyplomatyczną, poszukiwał pewien hindus - opowiada o początkach śledztwa rzecznik małopolskiej policji, Dariusz Nowak. Niedługo potem do małopolskiej komendy zgłosiła się siostra zaginionej kobiety. Poinformowała funkcjonariuszy, że kobieta przyjechała do męża, od około miesiąca przebywającego w naszym kraju.
Policjanci znaleźli ciało zakopane około 30 metrów od domu rzecznik małopolskiej policji Dariusz Nowak
"Żona mnie zostawiła"
Tego samego dnia, do policjantów przyszedł również sam mąż kobiety. Zgłosił zaginięcie, bo jak twierdził, żona się od niego wyprowadziła i on nie wie, gdzie przebywa.
Funkcjonariusze od początku podejrzewali, że mężczyzna nie mówi prawdy. Zdecydowali się przeszukać dom, w którym mieszkała para. Na miejscu znaleźli ślady wskazujące na to, że mogło dojść tam do tragedii.
Ciało w ogrodzie
- Przeszukując okolice budynku, funkcjonariusze trafili na ciało zakopane około 30 metrów od domu - mówi Dariusz Nowak. Okazało się, że kobieta została zamordowana około tygodnia wcześniej. Na ciele widoczne są liczne obrażenia, szczególnie na twarzy i głowie.
Jak się okazało, zabójca jest Polakiem, 36-letnim historykiem sztuki. Z Polski wyjechał około dziesięć lat temu, a przyszłą żonę poznał podczas pobytu w Stanach Zjednoczonych. Para potem przeniosła się do Anglii.
Zabił, bo się kłócili
Na początku kwietnia mężczyzna powrócił do Polski, a w kilka tygodni później ściągnał do kraju również swoją żonę. Niedługo potem ją zamordował.
Jak mówi rzecznik, mężczyzna przyznał się do zbrodni i opisał, w jaki sposób ją popełnił. Dla funkcjonariuszy nadal nie są jasne motywy. Podejrzewają jednak, że chodziło o kłótnie małżonków, które zaczęły się jeszcze podczas pobytu w Anglii.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24