Z sali posiedzeń Sejmu zabrano zdjęcia parlamentarzystów PiS, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej. Na pulpitach przy fotelach tych posłów pojawiły się za to w środę biało-czerwone wstążki. - Taka była umowa z klubem PiS, że w momencie odsłonięcia tablic pamięci ofiar katastrofy smoleńskiej, te zdjęcia znikną - tłumaczył rano Grzegorz Schetyna.
Politycy Prawa i Sprawiedliwości zapowiadali, że portrety ich koleżanek i kolegów, którzy zginęli 10 kwietnia, znikną z sali sejmowej po 10 października. Prezes PiS Jarosław Kaczyński tłumaczył, że wtedy minie okres katolickiej żałoby. - Cieszę się, że umowa z klubem PiS została dotrzymana - powiedział marszałek Sejmu.
Uroczyste odsłonięcie w Sejmie
W środę w południe odbyła się uroczystość odsłonięcia tablic poświęconych parlamentarzystom, którzy zginęli w katastrofie samolotu pod Smoleńskiem. Wzięli w niej udział m.in. rodziny zmarłych posłów i senatorów, prezydent Bronisław Komorowski, premier Donald Tusk, marszałkowie Sejmu i Senatu - Grzegorz Schetyna i Bogdan Borusewicz, metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz i Nuncjusz Apostolski w Polsce abp Celestino Migliore.
Odsłonięte zostały dwie tablice: jedna upamiętniająca wszystkich 18 posłów i senatorów, którzy zginęli w katastrofie i druga - poświęcona marszałkowi Sejmu III kadencji Maciejowi Płażyńskiemu.
W kwietniowej katastrofie pod Smoleńskiem zginął prezydent Lech Kaczyński, jego małżonka Maria i 94 inne osoby, w tym 18 parlamentarzystów.
Dwie tablice to za mało
Zdaniem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego oprócz dwóch tablic upamiętniających parlamentarzystów, powinna znaleźć się jeszcze jedna, upamiętniająca Lecha Kaczyńskiego.
- To, że tej tablicy nie ma, to jest taka żałosna małostkowość tych, którzy dzisiaj kierują Polską, kierują Sejmem - powiedział Kaczyński na środowym briefingu. Jak przekonywał, w Sejmie powinna być "tablica prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który był posłem i był senatorem".
Zdaniem szefa klubu PO Tomasza Tomczykiewicza, propozycja Jarosława Kaczyńskiego - aby w Sejmie znalazła się tablica upamiętniająca Lecha Kaczyńskiego - to "kolejny dowód na to, że PiS dąży do konfrontacji w każdym momencie".
PO: Irracjonalne
- Przecież był czas na negocjacje w sprawie tablic upamiętniających w Sejmie i można było wtedy sugerować (powstanie tablicy ku czci Lecha Kaczyńskiego - red.). Marszałek Sejmu był otwarty na wszelkie propozycje, a teraz, kiedy dzieło zostało już wykonane i dzisiaj te tablice odsłaniamy, to wydaje się to (pomysł J. Kaczyńskiego) kolejną próbą tworzenia irracjonalnych konfliktów - ocenił Tomczykiewicz.
Jego zdaniem, PiS przyjęło konfrontacyjną taktykę walki politycznej. - Musimy niestety to przeboleć - zaznaczył.
Tomczykiewicz przypomniał też, że prezydent Lech Kaczyński wraz z małżonką spoczywa na Wawelu i - jego zdaniem - nie ma lepszego miejsca dla upamiętnienia ich pamięci. - To najważniejsze miejsce dla Polaków - podkreślił Tomczykiewicz.
Źródło: PAP