Żałoba po katastrofie samolotu. "Wszyscy byliśmy jak rodzina"

Rozmowa z byłym strażakiem, który wyciągnął z płonącego samolotu trzy osoby
Rozmowa z byłym strażakiem, który wyciągnął z płonącego samolotu trzy osoby
Źródło: tvn24

- Zaraziłem go pasją. Mój syn zginął robiąc to, co kocha – mówi ojciec jednego ze skoczków, który stracił życie podczas sobotniej katastrofy samolotu w Topolowie (śląskie). Na terenie lotniska w Rudnikach, gdzie wzbił się do ostatniego lotu Piper Nawajo z 12 osobami na pokładzie, wszyscy pogrążeni są w żałobie.

Wypadek samolotu ze skoczkami na pokładzie

Prokuratura: Samolot nie należał do szkoły
Źródło: tvn24
Prokuratura: Samolot nie należał do szkoły
Prokuratura: Samolot nie należał do szkoły
Teraz oglądasz
Prokuratura: wiemy gdzie szukać dokumentacji
Prokuratura: wiemy gdzie szukać dokumentacji
Teraz oglądasz
Prokuratura: To pewne. Samolot miał wcześniej kłopoty z silnikami
Prokuratura: To pewne. Samolot miał wcześniej kłopoty z silnikami
Teraz oglądasz
Biegli: przyczyną katastrofy samolotu była awaria lewego silnika
Biegli: przyczyną katastrofy samolotu była awaria lewego silnika
Teraz oglądasz
Brat o ocalonym z katastrofy samolotu: Jak na taką tragedię jest w bardzo dobrym stanie
Brat o ocalonym z katastrofy samolotu: Jak na taką tragedię jest w bardzo dobrym stanie
Teraz oglądasz
Błękitny24 przeleciał trasą rozbitego samolotu
Błękitny24 przeleciał trasą rozbitego samolotu
Teraz oglądasz
Przeżył jeden skoczek. Błękitny24 nad miejscem katastrofy lotniczej
Przeżył jeden skoczek. Błękitny24 nad miejscem katastrofy lotniczej
Teraz oglądasz
Śledztwo ws. katastrofy samolotu "wielowątkowe"
Śledztwo ws. katastrofy samolotu "wielowątkowe"
Teraz oglądasz
Rozmowa z byłym strażakiem, który wyciągnął z płonącego samolotu trzy osoby
Rozmowa z byłym strażakiem, który wyciągnął z płonącego samolotu trzy osoby
Teraz oglądasz
Ewakucja na niskiej wysokości? "Jest niezwykle ciężka"
Ewakucja na niskiej wysokości? "Jest niezwykle ciężka"
Teraz oglądasz
Policja: Samolot nagle zaczął spadać
Policja: Samolot nagle zaczął spadać
Teraz oglądasz
"Samolot przekręcił się na bok. To ułamki sekund były"
"Samolot przekręcił się na bok. To ułamki sekund były"
Teraz oglądasz
Reporter TVN24 o okolicznościach katastrofy samolotu
Reporter TVN24 o okolicznościach katastrofy samolotu
Teraz oglądasz
Życiu mężczyzny, który przeżył katastrofę nie zagraża niebezpieczeństwo
Życiu mężczyzny, który przeżył katastrofę nie zagraża niebezpieczeństwo
Teraz oglądasz
Prokurator: Będą konieczne badania DNA ofiar katastrofy
Prokurator: Będą konieczne badania DNA ofiar katastrofy
Teraz oglądasz
"To był doświadczony pilot"
"To był doświadczony pilot"
Teraz oglądasz
Sekretarz aeroklubu: Latali na piperze od ok. 2 miesięcy
Sekretarz aeroklubu: Latali na piperze od ok. 2 miesięcy
Teraz oglądasz
Żałoba w aeroklubie. Bliscy ofiar gromadzą się na lotnisku
Żałoba w aeroklubie. Bliscy ofiar gromadzą się na lotnisku
Teraz oglądasz
Samolot ze skoczkami runął na ziemię
Samolot ze skoczkami runął na ziemię
Teraz oglądasz
Dlaczego nie wyskoczyli? "Prawdopodobnie samolot leciał zbyt nisko"
Dlaczego nie wyskoczyli? "Prawdopodobnie samolot leciał zbyt nisko"
Teraz oglądasz
Uratował 40-letniego skoczka. "Chcieliśmy iść do następnego, ale już się nie dało"
Uratował 40-letniego skoczka. "Chcieliśmy iść do następnego, ale już się nie dało"
Teraz oglądasz
Katastrofa samolotu za skoczkami na pokładzie
Katastrofa samolotu za skoczkami na pokładzie
Teraz oglądasz
Rzeczniczka szpitala: Trafił do nas 40-latek. Jest przytomny
Rzeczniczka szpitala: Trafił do nas 40-latek. Jest przytomny
Teraz oglądasz
Strażak: Z wraku wyciągnięto trzy osoby i wybuchł pożar
Strażak: Z wraku wyciągnięto trzy osoby i wybuchł pożar
Teraz oglądasz
Rzecznik PSP: Na pokładzie był jeden pilot i 11 skoczków
Rzecznik PSP: Na pokładzie był jeden pilot i 11 skoczków
Teraz oglądasz
Rzecznik straży pożarnej: Nie żyją co najmniej trzy osoby
Rzecznik straży pożarnej: Nie żyją co najmniej trzy osoby
Teraz oglądasz
Rzeczniczka policji: Samolot runął na teren niezabudowany
Rzeczniczka policji: Samolot runął na teren niezabudowany
Teraz oglądasz

Wypadek samolotu ze skoczkami na pokładzie

Niedziela, 6 rano. Na terenie lotniska należącego do aeroklubu częstochowskiego niemal zupełnie pusto. Niemal, bo w pobliżu firmy organizującej skoki spadochronowe stoi policyjny radiowóz.

W pobliżu pasa startowego, z którego kilkanaście godzin wcześniej wystartowało 12 osób, spotykamy zapłakanego mężczyznę. Przyjechał wczoraj wieczorem, kiedy dowiedział się o wypadku. Noc spędził na lotnisku. - W wypadku zginął mój syn. Sam go namawiałem do tego sportu, zaraziłem go pasją – mówi roztrzęsiony mężczyzna.

Jego syn skakał od 8 lat. To była prawdziwa pasja – na lotnisku pojawiał się tak często, jak tylko mógł. - Pociesza mnie tylko to, że zginął robiąc to, co kocha – mówi tvn24.pl ojciec zmarłego.

"Jeden z najlepszych skoczków w Polsce"

Samolot Piper Nawajo runął na ziemię w sobotę, około. 16. Na pokładzie było 12 osób. Dwa tandemy (skoczek plus instruktor), sześciu skoczków (w tym czterech z kamerami), pilot i właściciel firmy organizującej skoki.

Ten ostatni, Rafał, był jednym z najbardziej doświadczonych skoczków spadochronowych w kraju. Miał za sobą ponad 7 tys. skoków, w tym co drugi w tandemach. Na terenie aeroklubu znali go wszyscy. - Był maniakiem skoków, ale jednocześnie fantastycznym organizatorem. Człowiek, który zarażał pozytywną energią – mówi jeden z członków aeroklubu w Częstochowie.

Wszyscy nasi rozmówcy proszą o anonimowość. Mówią, że nie chcą błyszczeć w mediach na tle katastrofy, także ich osobistej.

Nocne przesłuchania

Firma, która organizowała skoki, działała na ternie lotniska w Rudnikach od kilku lat. Od maja do dyspozycji klientów był dwusilnikowy samolot Piper Nawajo. "To jedyny tego typu samolot przystosowany do skoków w Polsce!" - można przeczytać na stronie internetowej firmy. Wpis datowany jest na koniec maja.

Na pokładzie samolotu zdemontowane były dodatkowe elementy wyposażenia. Na zewnątrz kadłuba, w pobliżu rozsuwanych drzwi bocznych, pojawiły się poręcz i podest.

Niedługo po sobotniej tragedii w siedzibie firmy pojawiła się policja. Po kilku godzinach do Rudnik przyjechali też prokuratorzy. Śledczy chcą wyjaśnić, dlaczego samolot runął na ziemię. Czynności trwały do 5 rano. - W zasadzie zabezpieczyli wszystko, co tylko mogli. Pytali o każdy szczegół – opowiada nam jeden z pracowników firmy.

Jak jedna, wielka rodzina

Lotnisko w Rudnikach jest bardzo popularne wśród spadochroniarzy, pilotów lekkich samolotów czy szybowców. Zwłaszcza w takie słoneczne, weekendowe dni, jak wczoraj. Kiedy Piper Nawajo uderzał w ziemię 3 km od pasa lotniska, na terenie aeroklubu tętniło życie. Na parkingu obok pasa startowego nie było już żadnych wolnych miejsc.

Kiedy dotarła informacja o katastrofie, lotnisko zamarło. Jeszcze zanim przyjechali bliscy tych, którzy stracili życie, zapanował tu nastrój żałoby. - Znałem wszystkich pracowników tej firmy. Tu każdy się zna. Stracili życie fantastyczni ludzie – mówi pracownik kawiarnii na terenie lotniska.

Wszystkie loty spadochroniarzy i szybowników zostały odwołane. W powietrze wzbijają się tylko klienci aeroklubu, którzy już dawno zaplanowali loty. - Jeszcze długo tu nic nie będzie takie samo – mówi tvn24.pl jeden z nich.

Największa katastrofa od lat

W sobotniej katastrofie zginęło 11 osób. Tylko jeden z pasażerów – 40-letni mężczyzna - przeżył zderzenie samolotu z ziemią. Tuż po uderzeniu maszyna stanęła w płomieniach. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną tragedii. Pojawiają się informacje, że Piper Nawajo mógł być przeładowany.

W akcji ratunkowej brały udział m.in. trzy śmigłowce lotniczego pogotowia. Według lekarzy, 40-letni mężczyzna uratowany po katastrofie miał m.in. urazy miednicy. W ciężkim, ale stabilnym stanie został przetransportowany śmigłowcem do Częstochowy. Pozostałe 11 osób nie miało szans na przeżycie. Ich ciała zostały zwęglone podczas pożaru, do którego doszło po uderzeniu samolotu w ziemię.

Autor: bż/r / Źródło: TVN24 Łódź

Czytaj także: