Zalewski ostro o Kamińskim i Giertychu na listach. "Z nimi nie odzyskamy zaufania Polaków"

Pawłowi Zalewskiemu nie podoba się to, że na listach PO znalazł się Michał Kamiński
Pawłowi Zalewskiemu nie podoba się to, że na listach PO znalazł się Michał Kamiński
Źródło: Twitter / Paweł zalewski, Wikipedia (CC BY-SA 3.0) / Michał Sobczyk

Nie wszystkim politykom Platformy Obywatelskiej podobają się listy wyborcze do Sejmu, które stworzyła premier Ewa Kopacz. Jeden z polityków partii Paweł Zalewski od kilku dni w kolejnych wpisach wyraża swoje niezadowolenie na Twitterze. Przestrzega przed wspieraniem kandydatury Michała Kamińskiego.

"Mam nadzieję na wzmocnienie Platformy, ale z panami Kamińskim i Giertychem nie odzyskamy zaufania Polaków" - napisał Paweł Zalewski na Twitterze w piątek po tym, jak zarząd PO przyjął zaproponowane przez Ewę Kopacz listy wyborcze do Sejmu.

Kamiński, były spin doctor PiS, a obecnie jeden z najbliższych doradców szefowej rządu, otrzymał dwójkę na liście obejmującej tzw. obwarzanek warszawski. Roman Giertych chce natomiast zostać senatorem. PO formalnie go nie wspiera, wycofała się jednak ze wskazania własnego kandydata w jego okręgu.

"Wzywałem, by skompromitowani nie byli na listach"

Rozczarowany tymi decyzjami Zalewski, który w przeszłości był wiceprezesem PiS, zaznaczył, że wzywał do tego, "by skompromitowani nie byli na listach". "Skąd zatem p.Kamiński, który do września jest pod lupą CBA. Czy wtedy będziemy zmieniać listy?" - dopytywał na Twitterze w niedzielę.

Odniósł się w ten sposób do kontroli, jaką w marcu CBA wszczęło w sprawie oświadczeń majątkowych Kamińskiego. Polityk miał do nich nie wpisać zegarka wartego ok. 37 tys. zł. "Czy możemy wiarygodnie walczyć z ubóstwem ze spin doktorem noszącym na ręce 37 tys.zł? Jego wykręty w tej sprawie bada CBA. Oceńmy je też sami" - kontynuował Zalewski.

Na tym jednak były europoseł nie skończył. "Nie mogę pojąć, jak na obywatelskiej liście znalazł się spin doktor spychający nas w stronę pustego PR i odciągający od realnych problemów" - napisał w kolejnym poście, krytykując decyzję premier.

Tymczasem zdaniem Ewa Kopacz, zmiany, które zaproponowała, były "niekiedy zmianami radykalnymi, ale bardzo potrzebnymi".

- Wydarzenia ostatnich miesięcy pokazały, że jeśli chcemy dalej zmieniać Polskę na lepsze, musimy przede wszystkim umieć zmieniać także samych siebie. Wysłali nam wyborcy w ostatnich wyborach bardzo czytelny sygnał - że chcą zmian. Jestem przekonana, że listy, które zaproponowałam (...) to listy dobrej zmiany i mądrej kontynuacji - mówiła w piątek premier.

"Sam sobie szkodzi, to niepotrzebny głos"

Wpisy Zalewskiego skomentowała w niedzielę w programie "Ława polityków" na antenie TVN24 rzeczniczka sztabu PO, Joanna Mucha. - Sam sobie szkodzi tego typu wpisami. To niepotrzebny głos. Nie rozumiem tego poziomu rozżalenia z jego strony – mówiła.

Dodała, że "Michał Kamiński jest z Platformą od ponad roku i bardzo ciężko pracuje dla PO".

Odniosła się także do tego, że Platforma Obywatelska nie wystawi kandydata do Senatu w okręgu podwarszawskim, z którego zamierza startować Roman Giertych.

– PO nie popierała i nie będzie popierać Romana Giertycha. Nie wystawiamy swojego kandydata, bo my nie będziemy tracić głosów w tym okręgu – stwierdziła Mucha.

Joanna Mucha o wpisach Zalewskiego: sam sobie szkodzi to niepotrzebny głos

Joanna Mucha o wpisach Zalewskiego: sam sobie szkodzi, to niepotrzebny głos

Politycy ze Zjednoczonej Prawicy (w programie wzięli udział Jacek Sasin z PiS i Tadeusz Cymański z Solidarnej Polski - red.) ocenili natomiast, że decyzja o nie wystawianiu kandydata przez PO w tzw. obwarzanku jest de facto poparciem dla Romana Giertycha.

- Inteligencja widzów, mam nadzieję, pozwoli obnażyć to aksamitne i ciche poparcie. (...) Odpuszczacie, bo chcecie jemu stworzyć szansę - mówił Cymański.

Aksamitne ciche poparcie dla Giertycha

"Aksamitne, ciche poparcie dla Giertycha"

Autor: eos//plw / Źródło: tvn24.pl

Czytaj także: