Opady ustają, poziom wody w wezbranych rzekach powoli spada i odwoływane są alarmy przeciwpowodziowe w kolejnych powiatach. Zagrożenie spada w Małopolsce, na Śląsku, powódź prawdopodobnie nie grozi już mieszkańcom Podkarpacia, Lubelszczyzny i Świętokrzyskiego. Fala wezbraniowa zbliża się jednak do dolnośląskiego.
Małopolska i Śląsk - opadają wezbrane rzeki
Małopolskie Centrum Zarządzania Kryzysowego uspokaja, że sytuacja powoli się stabilizuje. Woda przekracza stan alarmowy o 80 cm już tylko w jednym miejscu. Nie ma zagrożenia, że rzeka przeleje się przez wały. Pogotowie przeciwpowodziowe ciagle obowiązuje w kilku gminach powiatu bocheńskiego, brzeskiego, oświęcimskiego i dąbrowskiego i na terenie powiatów: limanowskiego, suskiego, myślenickiego, krakowskiego, tarnowskiego, dąbrowskiego, bocheńskiego, brzeskiego i wadowickiego.
Poziom wód spada też na zagrożonych po wezbraniu rzek terenach śląskich powiatów. Strażacy nie odbieraja już zgłoszeń o podtopieniach, a ubiegłej nocy usuwali skutki ulewnych opadów tylko w kilkunastu miejscach, podczas gdy w poprzednich dniach takich interwencji notowali po kilkaset. Śląskie służby porządkowe stale nadzorują sytuacje na wałach, przepustach i śluzach. Obserwują mosty i umocnienia brzegowe. Według obliczeń zbiorniki retencyjne są jescze w stanie pomieścić duże ilości wody.
Niestety prognozy meteorologiczne nie są zbyt optymistyczne. Najbliższa noc ma być pochmurna, mieszkańcy południowej Polski muszą spodziewać się też deszczu. Podobnie będzie też we wtorek.
Podkarpacie, Świętokrzyskie i Opole już po największej fali
Fala wezbranej Wisły dotarła już do województwa podkarpackiego. Służby wojewody uspokajają jednak, że na razie stan ostrzegawczy przekroczony jest nieznacznie i prawdopodobnie nie grozi powódź. Pomimo uspokajających komunikatów, na Podkarpaciu nadal obowiązuje alarm powodziowy w gminach: Borowa, Czermin, Gawłuszowice i Padew Narodowa w powiecie mieleckim oraz Baranowie Sandomierskim i Gorzycach w powiecie tarnobrzeskim. O godz. 5 rano stan alarmowy na Wiśle w Ostrówku był przekroczony o 60 cm. Opada natomiast poziom wody podkarpackich dopływach Wisły, m.in. Sanu, Wisłoka, Wisłoki. Według dyżurnego operacyjnego, ostatniej nocy strażacy w regionie nie interweniowali, gdyż opady deszczu nie spowodowały podtopień.
Dziś fala wezbraniowa na Wiśle przeszła też przez region świętokrzyski. Wprawdzie woda przekroczyła stan alarmowy w Karsach o 53 i Szczucinie o 26 cm, ale fala na rzece była płaska i realny przyrost wody jest niewielki. Służby kryzysowe uspokajają też mieszkańców Sandomierza, gdzie do przekroczenia stanu alarmowego na rzece brakuje jeszcze 90 cm. W nocy poziom wody najprawdopodobniej jeszcze spadnie.
Sytuacja jest pod kontrolą i obecnie nie ma zagrożenia powodzią - zapewnia też wojewódzkie centrum zarządzania kryzysowego w Lublinie. Na razie na Lubelszczyźnie nie odnotowano poważniejszych podtopień. Wczoraj w rejonie Sanny w powiecie kraśnickim doszło jednak do tzw. cofki. Wody Wisły wpłynęły do mniejszej rzeki i zalały tereny wokół kilku gospodarstw. Dzięki nowej przepompowni nadmiar wody szybko usunięto.
Fala kulminacyjna na Odrze przeszła już przez Opole. Na szczęście jej wysokość była mniejsza niż się obawiano. - W zależności od układu rozlewisk, są miejsca gdzie woda już opada, ale są też nieznacznie podniesienia się poziomu rzeki - informuje Miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Opolu.
Dobrą informacją dla mieszkańców Opolszczyzny jest brak opadów po stronie czeskiej, co sprawia, że rzeki w początkowej fazie biegu już nie przybierają. Dolnyśląsk - górskie rzeki grożą wylaniem
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24