Ćwiczą, ćwiczą i jeszcze raz ćwiczą. Nie godzinę, nie dwie. Czasem nawet pół dnia. Każdego dnia. Ćwiczą po to, by móc się objadać lub by tracić nieistniejące gramy tłuszczu. Bulimiczki i anorektyczki znalazły nową metodę na walkę ze swoim ciałem - wytężony wysiłek fizyczny.
Właściwie można porównać je do sportowców. Tak jak i oni trenują po kilka godzin dziennie i mają do osiągnięcia pewien cel. Mają jednak zupełnie inne motywacje i w przeciwieństwie do profesjonalnych zawodników - nie prowadzą zdrowej, wzmacniającej organizm diety i nie celują w mistrzostwa, medale czy trofea. Chcą po prostu być szczupłe - albo częściej - chude.
Z kubkiem wbiegałam do góry, potem zbiegałam na dół po cytrynę, potem z cytryną biegłam do góry, potem zbiegałam po łyżeczkę i potem z łyżeczką do góry, mieszałam, a potem jeszcze znosiłam łyżeczkę 16-letnia anorektyczka
Jest to trudniej zdiagnozować niż np. klasyczną anoreksję. Bo chora je, a w ćwiczenia przecież uznawane są za zdrowe prof. Andrzej Rajewski
Za-ćwiczyć sylwetkę
Jadłowstręt psychiczny (anoreksja) i żarłoczność psychiczna (bulimia) to bardzo ciężkie choroby, które ujawniły się w wyniku wszechobecnej mody na szczupłą, nienaganną sylwetkę. Anorektycy głodzą się, myśląc, że kontrolują swoje ciało - nie lubią jedzenia i nie jedzą praktycznie nic, ponieważ cały czas uważają się za osoby niedoskonałe i "widzą" zbędne kilogramy. W praktyce - oprócz kości na ich ciele nie ma już nic oprócz skóry.
Bulimicy zaś "lubią" jeść, ale aż za bardzo. W czasie normalnej diety nachodzą ich fazy ogromnego obżarstwa, podczas których mogą zjeść niewyobrażalne ilości jedzenia, by potem najczęściej pozbyć się ich za pomocą wymiotów.
Głodzenie się i wymioty to "znaki charakterystyczne" chorych kobiet. Od niedawna jednak doszła do tego aktywność fizyczna, która pozwala ukryć problemy psychiczne. Wszak sport to zdrowie... Jak się jednak okazuje - nie do końca. Niektóre z kobiet są bowiem uzależnione od ćwiczeń fizycznych.
"Kompulsywne ćwiczenia fizyczne"
- Z kubkiem wbiegałam do góry, potem zbiegałam na dół po cytrynę, potem z cytryną biegłam do góry, potem zbiegałam po łyżeczkę i potem z łyżeczką do góry, mieszałam, a potem jeszcze znosiłam łyżeczkę - opowiada w programie "Polska i Świat" chora na anoreksję szesnastolatka. Robiła to po to, by spalić jak najwięcej kalorii. Bieganie po schodach, w połączeniu z bardzo niskokaloryczną dietą, sprawiło, że w ciągu roku z 65 kilogramów schudła do 41.
To zjawisko coraz bardziej absorbuje psychiatrów i psychologów. Nazywają to nawet "kompulsywnym uprawianiem ćwiczeń fizycznych", a czasem nawet "ćwiczeniową bulimią". - Wszystko jest oparte na rytuale wykonywania ćwiczeń. Ma to doprowadzić do oczyszczenia organizmu. Ludzie myślą, że mają zielone światło, bo np. nie wymiotują - tłumaczy ten rodzaj zaburzenia dr Maryanne Rosenthal.
Kilka godzin dziennie. Codziennie
Zaburzenie często idzie w parze z anoreksją, jednak nawet częściej dotyczy bulimii. Kobiety, które z pozoru odżywiają się normalnie, ale mają czasowe napady, ćwiczą tyle, by spalić potem każdą zjedzoną kalorię.
Tak było w przypadku Amerykanki Robyn. Choć zaczynała od kilku treningów w tygodniu, nagle straciła rachubę. - Skończyło się na tym, że ćwiczyłam po 3-4 godziny dziennie, bez dnia przerwy przez 6 lat. Z normalnej dziewczyny została tylko skóra i kości i pojawiały się poważne problemy ze zdrowiem, do których należą m.in. zwolnienie czynności serca, spadek ciśnienia, osteoporoza, wypadanie włosów, brak miesiączki, a w konsekwencji tego wszystkie - nawet śmierć.
Chorobliwe uzależnienie od aktywności fizycznej może być jeszcze gorsze w skutkach niż normalne odmiany choroby. - Jest to trudniej zdiagnozować niż np. klasyczną anoreksję. Bo chora je, a w ćwiczenia przecież uznawane są za zdrowe - przestrzega profesor Andrzej Rajewski, psychiatra.
Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/Polska i Świat