Poszliśmy na wybory samorządowe, oddaliśmy głosy, komisje zliczyły i podały wyniki. Co dzieje się dalej z kartami do głosowania? Kto ma do nich dostęp i kiedy mogą zostać zniszczone? W tvn24.pl odpowiadamy na te pytania.
Marek Rybnik, szef białostockiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego wyjaśnił, że po zakończonym liczeniu głosów obwodowe komisje wyborcze zabezpieczają wszystkie karty, zarówno te wypełnione, jak i te, które nie zostały wykorzystane.
Są one następnie przekazywane w depozyt odpowiednim organom władzy samorządowej: wójtowi, burmistrzowi lub prezydentowi.
Karty - zapakowane i nienaruszane - najczęściej trafiają do magazynów. Dostęp do nich mają wyłącznie sądy, prokuratura i policja, ale tylko w przypadku postępowań odwoławczych po wyborach.
Dopiero gdy wszystkie postępowania zostaną zakończone, szefowie komisji wojewódzkich występują do dyrektora właściwego oddziału Archiwum Państwowego o zgodę na zniszczenie kart.
Oficjalne wyniki
Oficjalne wyniki wyborów do sejmików ogłoszone zostały w sobotę późnym wieczorem. Państwowa Komisja Wyborcza do poniedziałku rano nie podała jednak wszystkich wyników zbiorczych. Wiadomo, że pod względem liczby mandatów PO zwyciężyła w ośmiu województwach, PiS - w sześciu, a PSL - w dwóch. W skali kraju PO uzyskała 179 mandatów, PiS - 171, PSL - 157, zaś SLD-Lewica Razem - 28. Pozostałe komitety zdobyły łącznie 20 mandatów. Procentowo najwięcej głosów oddano jednak na PiS - 26,85 proc., na PO - 26,36 proc., PSL uzyskało 23,68 proc., a SLD-Lewica Razem - 8,78 proc. Członkowie komisji wyjaśniali, że podany odsetek dotyczy liczby głosów oddanych na poszczególne partie w całym kraju, a mandaty przydziela się w poszczególnych województwach. Stąd różnica pomiędzy liczbą uzyskanych mandatów, których najwięcej otrzymała PO, a odsetkiem oddanych głosów, według którego najlepsze jest PiS. Jak poinformowała PKW, w skali kraju w wyborach samorządowych na wszystkich szczeblach oddano 9,76 proc. głosów nieważnych. Najwięcej było ich w wyborach do sejmików - 17,93 proc.
Autor: db/kka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24