Wysokoprocentowy alkohol zakupiony w ostatnim czasie w Czechach, również ten ze sklepów, z banderolami, może być niebezpieczny - ostrzega Ministerstwo Zdrowia. Podrobione butelki alkoholu od oryginalnych różnią się często niezauważalnymi szczegółami. Do tej pory w Polsce w wyniku zatrucia skażonym alkoholem zmarły dwie osoby.
- Należy wszystkich ostrzegać, że potencjalne niebezpieczeństwo niesie za sobą praktycznie każdy alkohol zakupiony w Czechach, z wyjątkiem piwa i wina - mówił w TVN24 wiceminister zdrowia Igor Radziewicz-Winnicki.
- Niezależnie od tego czy ma banderolę, czy nie ma banderoli, czy to jest jedna z tych etykiet, które prezentowały władze czeskie, czy to są inne alkohole. Rzeczywiście doszło tam do skażenia alkoholu spożywczego sprzedawanego w normalnych sklepach, nie tylko na bazarach, tą niebezpieczną, trującą wręcz substancją, jaką jest alkohol metylowy - podkreślał dalej wiceminister.
Jak informuje Główny Inspektor Sanitarny, na etykietach podrobionych alkoholi znajdowały się napisy następujących trunków: Vodka Lunar extra jemná a Lašský tuzemák; Meruňka; Albánská borovička; Likérka Eva, Tuzemák; Švestková vodka, Ostravská likérka, Tuzemák a Originál vodka. GIS zaznacza, że w żadnym przypadku producenci oryginalnych wyrobów alkoholowych wskazani na etykietach nie uczestniczyli w nielegalnej produkcji, dystrybucji alkoholu.
Podrobione butelki
W Polsce po wypiciu alkoholu metylowego, który mógł pochodzić z Czech, zmarły dwie osoby. GIS przestrzega przed piciem alkoholu niewiadomego pochodzenia. Czeskie władze zaprzeczyły, by metanol, którym zatruły się już dziesiątki Czechów, mógł pochodzić z Polski.
Prokuratura w Wieluniu (woj. łódzkie) prowadzi śledztwo w sprawie zgonu małżeństwa z Wieruszowa, które zmarło w wyniku wypicia podrobionej wódki "Helsinki", a co za tym idzie, zatrucia alkoholem metylowym.
Śledczy biorą pod uwagę, że alkohol mógł pochodzić z Czech. Jak ustalono, małżonkowie na przełomie lipca i sierpnia wypoczywali w Zakopanem i istnieje podejrzenie, że podczas tego pobytu mogli kupić podrobiony alkohol.
Polski importer oryginalnej wódki "Helsinki" zaznacza, że alkohol przez niego sprowadzany nie spowodował żadnego uszczerbku na zdrowiu po jego spożyciu, a "za wszelkie zatrucia , nawet te ze skutkiem śmiertelnym, odpowiedzialna jest podrabiana wódka o łudzącym podobieństwie do oryginalnej wódki Helsinki ". Jak podaje, oryginalna butelka wódki "Helsinki" świeci się w promieniach UV, ani z przodu, ani z tyłu nie posiada naklejek, a na korku na dole i bokach znajduje się napis "Vodka Helsinki". Ponadto oryginalny trunek ma 40 proc. zawartość alkoholu, a podróbka 28 do 30 proc.
W szpitalu w Tychach przebywa 43-letnia kobieta, mieszkanka powiatu bieruńsko-lędzińskiego, która zatruła się alkoholem metylowym, pochodzącym - jak poinformowała śląska policja - prawdopodobnie z Czech. Jej stan lekarze oceniają jako stabilny.
Zabójczy alkohol
W niedzielę Główny Inspektor Sanitarny wstrzymał w całej Polsce sprzedaż wszystkich alkoholi pochodzących z Czech, z wyjątkiem piwa i wina. Inspektorzy sanitarni w całym kraju prowadzą kontrolę w punktach sprzedaży alkoholu, do badań pobierane są próbki trunków pochodzących z Czech. Wyniki badań laboratoryjnych pobranych próbek będą znane w ciągu kilku dni.
Dawka alkoholu metylowego zagrażająca uszkodzeniem nerwu wzrokowego to 4-15 ml, dawka śmiertelna minimalna wynosi 30 ml. W przypadku podejrzenia zatrucia alkoholem metylowym należy udać się do najbliższego szpitala lub wezwać karetkę pogotowia ratunkowego. Jedynie podjęcie wczesnego leczenia może uchronić osoby zatrute przed poważnymi konsekwencjami.
Autor: nsz/k / Źródło: PAP, TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: mzcr.cz