Policja zatrzymała poszukiwanego od środy mężczyznę, który strzelał do ścigających go funkcjonariuszy - poinformowała w czwartek wieczorem rzeczniczka łódzkiej policji Joanna Kącka. Mężczyzna ukradł samochód. Potem okazało się, że to zbiegły więzień.
Jak poinformowała Kącka, policja uzyskała informację, że poszukiwany wrócił do domu i tam może się ukrywać na strychu. Funkcjonariusze zaczęli obserwować budynek; gdy mężczyzna wybiegł na podwórko z siekierą, został obezwładniony przez policjantów i zatrzymany.
Kradzież w środowy wieczór
W środę wieczorem z terenu posesji w jednej ze wsi koło Radomska skradziony został mercedes klasy A wraz z kluczykami i dokumentami. Właścicielka auta powiadomiła policję.
Kilkadziesiąt minut później policjanci z Poddębic namierzyli poszukiwanego mercedesa w gminie Zadzim. Samochód jechał z dużą prędkością. Policjanci ruszyli za nim w pościg.
Nie reagował na sygnały Według policji kierowca nie reagował na żadne sygnały wzywające do zatrzymania auta. W pewnym momencie zjechał w polną drogę prowadzącą przez łąki w miejscowości Wiorzyska. Samochód ugrzązł, sprawca porzucił auto i zaczął uciekać pieszo.
Podczas ucieczki oddał kilka strzałów w kierunku ścigających go policjantów; żadnego nie ranił. Policjanci także otworzyli ogień. Złodziejowi udało się jednak uciec do lasu. W poszukiwaniach brało udział kilkuset policjantów, w tym przewodnicy z psami tropiącymi. Policja ustaliła, że mężczyzna to 24-latek, który powinien obecnie przebywać w więzieniu, gdzie obywa karę pozbawienia wolności. - Podczas prac dozorowanych wykonywanych poza zakładem karnym samowolnie oddalił się - poinformowała podinsp. Joanna Kącka.
Autor: ktom//mat / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl | Maciej Wężyk